Eksplozja w Przewodowie. Sekretarz stanu USA złożył jednoznaczną deklarację ws. śledztwa
Michał Koprowski
17 listopada 2022, 15:07·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 listopada 2022, 15:07
17 listopada głos ws. wybuchu w Przewodowie zabrał Antony Blinken. Sekretarz stanu USA oznajmił, że ma pełne zaufanie do śledztwa prowadzonego przez polskie władze.
Reklama.
Reklama.
Antony Blinken pojawił się na marginesie spotkania ministrów spraw zagranicznych państw Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC)
Zapewnił, że ma pełne zaufanie do polskich władz ws. śledztwa dotyczącego wybuchu w Przewodowie
Sekretarz Stanu USA podkreślił, że ostatecznie to Rosja jest odpowiedzialna za ten "tragiczny incydent"
"Nic nie podważa hipotezy Warszawy"
Antony Blinken podkreślił w Bangkoku, że bez względu na wyniki śledztwa to Rosja jest odpowiedzialna za wybuch w Przewodowie. Jak dodał szef amerykańskiej dyplomacji, "USA nie zaobserwowały niczego, co podważałoby hipotezę Warszawy".
– Widzimy każdego dnia, że Rosja zasypuje Ukrainę rakietami, starając się zniszczyć krytyczną infrastrukturę, zdolność Ukrainy do zachowania zapalonego światła i sprawnego ogrzewania – powiedział Blinken, cytowany przez Onet. Zaznaczył również, że "Ukraina musi się bronić i zobowiązaliśmy się do jej wspierania".
Wybuch w Przewodowie
15 listopada w Przewodowie w woj. lubelskim doszło do wybuchu. W wyniku zdarzenia zginęło dwóch mężczyzn. Nadal nie wiadomo, kto wystrzelił rakietę. Jednak prezydent Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki oświadczyli, że najprawdopodobniej był to "nieszczęśliwy wypadek".
Według prezydenta i premiera rakieta została wystrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą w obliczu ostrzału ze strony Rosji.
USA: Wynik działań ukraińskiej obrony przeciwlotniczej
Eksplozja na Lubelszczyźnie była wynikiem działań ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Wybuch rakiety we wschodniej Polsce został spowodowany przez ukraińską rakietę obrony powietrznej – wynika z ustaleń USA.
Tę wiadomość amerykański prezydent Joe Biden przekazał w środę liderom państw z grupy G7 oraz partnerów z NATO – poinformowała agencja Reutera, powołując się na źródła w Sojuszu Północnoatlantyckim. Agencja podkreśla, że eksplozja ta "wywołała globalny alarm, że konflikt na Ukrainie może rozlać się na sąsiednie kraje".
Zełenski zmienia zdanie ws. rakiety
Dotychczas zupełnie innego zdania był Wołodymyr Zełenski, który podkreślał, iż "nie ma wątpliwości", że to nie był ukraiński pocisk. Ponadto administracja prezydenta Ukrainy utrzymywała, że posiada dowód, który wskazuje na odpowiedzialność Rosjan.
"Jesteśmy gotowi przekazać dowód rosyjskiego śladu, który posiadamy" – przekazał w oficjalnym komunikacie sekretarz Rady Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow.
Teraz jednak Zełenski zmienił zdanie ws. pocisku. – Nie wiem, co się wydarzyło tym razem. Nie jesteśmy pewni na 100 procent. Wydaje mi się, że świat również nie wie w 100 procentach, co tam się wydarzyło – powiedział Zełenski w wywiadzie podczas Boomberg New Economy Forum w Singapurze.