Dramatyczne wydarzenia podczas startu samolotu. Są dwie ofiary śmiertelne

18 listopada Airbus A-320 linii Latam, na którego pokładzie znajdowało się 102 pasażerów, miał odlecieć z międzynarodowego lotniska w Limie, stolicy Peru do miasta Juliaca na południu kraju, w pobliżu granicy z Boliwią.

Po drogach technicznych lotniska w Limie poruszają się wozy strażackie. W momencie, gdy samolot był przy pełnej prędkości startowej, jeden z pojazdów straży pożarnej zaczął przecinać pas startowy.

Na miejscu zginęło dwóch strażaków. Ciężko ranny został znajdujący się w samochodzie strażackim ratownik. Władze poinformowały, że mężczyzna jest w stanie krytycznym. W wyniku kolizji w samolocie wybuchł pożar. Maszyna najprawdopodobniej straciła prawy silnik i część podwozia, po czym zaczęła szorować po gruncie.

Przedstawiciele Linii Latam zapewnili jednak, że wszyscy pasażerowie i członkowie załogi zostali bezpiecznie ewakuowani i nie odnieśli poważniejszych obrażeń.

Na pokładzie znajdowało się 102 pasażerów i załoga. Władze lotniska im. Jorge Chaveza w Limie podały, że ranni zostali przewiezieni do szpitali.

Peruwiańskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że poszkodowanych zostało 61 osób. Wszyscy zostali umieszczeni w okolicznych placówkach medycznych. Jak podaje resort zdrowia, co najmniej dwie osoby są w poważnym stanie. 

Na ten moment nie wiadomo, dlaczego wóz strażacki wjeżdżał na pas startowy, a okoliczności tragedii wyjaśnia prokuratura. Linie Latam Airlines zadeklarowały pełną współprace ze śledczymi w wyjaśnianiu przyczyn wypadku.

Władze wszczęły śledztwo, które ma wyjaśnić przyczynę tego wypadku. Lotnisko w Limie zostało zamknięte do południa w sobotę czasu miejscowego. Zawieszenie pracy lotniska spowodowało poważne zakłócenia w komunikacji międzynarodowej, przede wszystkim z Ameryką Północną. Lotnisko w Limie jest ważnym węzłem komunikacyjnym w regionie.

Piątkowa kolizja w Limie jest kolejnym wstrząsającym wydarzeniem w lotnictwie. Pod koniec października samolot pasażerski linii Korean Air ze 173 osobami na pokładzie wypadł z pasa i rozbił się podczas próby lądowania na Filipinach.

Warunki pogodowe tak bardzo utrudniły lądowanie maszyny, że były potrzebne aż trzy próby. Podczas ostatniej samolot wypadł z pasa i rozbił się. Dzięki szybkiej ewakuacji, wśród pasażerów nie było ofiar.

Uderzenie samolotu było na tyle mocne, że kadłub został znacznie uszkodzony. Rozpędzony samolot wypadając z pasa zniszczył również część infrastruktury lotniska. Z tego powodu pas startowy został zamknięty na czas nieokreślony.