"Piłkarski puchar świata na sprzedaż" to dwuodcinkowy dokument, który pokazuje kulisy przyznania Katarowi tytułu organizatora piłkarskich mistrzostw świata, a także skalę korupcji w FIFA. "Odkryto zbrodniczy syndykat podobny do mafii, choć używając tego terminu, obrażam mafię" – słyszymy w filmie. Wszystko, co tej pory słyszeliście o tej piłkarskiej organizacji, to nie plotki, a teraz macie to podane na tacy, a właściwie na ekranie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Piłkarski puchar świata na sprzedaż" wyreżyserowali Daniel DiMauro ("Potrzebny mi Roger Stone") i Morgan Pehme (amerykański dziennikarz).
Dokument przedstawia dziennikarskie śledztwo Heidi Blake i Jonathana Calverta, którzy obnażyli całą prawdę łapówkach w FIFA, ale organizacja ma dalej się świetnie. Jej wieloletni przewodniczący Sepp Blatter nie ma sobie nic do zarzucenia – i mówi to wprost przed kamerami.
Dlaczego to właśnie Katar został organizatorem mistrzostw świata w 2022 roku? Cały proceder przekupywania działaczy jest pokazany w dokumencie, który możemy obejrzeć online na HBO Max.
Zwycięstwo Kataru przeczyło logice z powodów etycznych: kobiety są tam obywatelami gorszej kategorii, homoseksualizm jest karany, prasa jest cenzurowana, a także typowo sportowych: nie było tam stadionów, tradycji piłkarskich, a temperatury sięgają 50 stopni. A jednak pustynny kraj łamiący prawa człowieka od niedzieli jest gospodarzem turnieju.
Kiedy jednak spojrzymy na organizatora sprzed czterech lat, czyli Rosję, widzimy pewną tendencję. Możemy się zapierać rękami i nogami, ale nie uciekniemy przed faktem, że za pieniądze naprawdę można wszystko kupić i zepsuć święto piłki nożnej. To FIFA kibicom zgotowała ten los, a Katar wykorzystał szansę i nieskończone pokłady gotówki.
Dokument przedstawia związki FIFA z Katarem, co dla osób zaznajomionych z tematem pewnie nie będzie żadną niespodzianką.
Co innego jednak czytać artykuły, a co innego słuchać pokracznych tłumaczeń m.in. byłego szefa organizacji ("FIFA nie jest skorumpowana, przekupionych było tylko osób") w kontrze do relacji świadków widzących wręczane łapówki, agentów wywiadu, skarbówki czy FBI i nagrań z prób przekupienia działaczy.
Czytaj także:
W pierwszej części dokumentaliści pokazują współpracę Mohammeda bin Hammama i Seppa Blattera, która zaczęła się lata temu. Miliarder pomógł Szwajcarowi przejąć stery w organizacji w 1998 roku. "Łapówki były nagrodą za wspieranie Blattera" – słyszymy w filmie. Sfinansował mu kampanię, a ten rządził FIFA przez kolejne 17 lat. Sporą władzę miał też jego przyjaciel z Kataru.
Hamman należał do komitetu wykonawczego FIFA (dostał bana w 2011 roku, ale jego wpływy ot tak nie wyparowały), który ustala organizatorów mistrzostw. Dziennikarze dotarli do rachunków, z których jasno wynikało, że po spotkaniach z przedstawicielami innych krajów z konta jego firmy wypłacane były ogromne sumy pieniędzy. Fundował drogie hotele czy rejsy, by "olśnić pieniędzmi" działaczy m.in. z Azji czy Afryki.
Występująca w dokumencie Fedra Almajid mówi wprost, że była świadkiem przekupstwa w Angoli. To ona była słynną informatorką, która wcześniej odpowiadała za relacje z mediami w czasie starań Kataru o organizację mistrzostw. W końcu miała dość i odeszła, by ujawnić prawdę, a o konsekwencjach tej decyzji opowiedziała w dokumencie.
Dokument "Piłkarski puchar świata na sprzedaż" pokazuje, że Katar po prostu grał według zasad FIFA.
Innym antybohaterem dokumentu "Piłkarski puchar świata na sprzedaż"jest Hassan Al Thawadi, czyli sekretarz generalny delegacji, która walczyła o organizację mundialu. Dziennikarza ujawniają, że był też pośrednikiem w negocjacjach z Rosją: Katar zainwestował miliardy dolarów w jamalskie pola naftowe w zamian za głosy. I jak widać, opłaciło się. W dokumencie pada też symboliczna wypowiedź Thawadiego, który zapewniał, że "nie naruszyliśmy zasad FIFA".
I ma rację, co pokazują filmiki z ukrytych kamer ze spotkań z członkami komitetu wykonawczego z 2010 roku. Nawet nie trzeba było ich zbytnio podchodzić, bo "wszyscy jakby czekali na łapówki", wspominali dziennikarze "Sunday Times", którzy udawali biznesmenów z USA (Stany też się starały o organizację mundialu w 2022 r.). Ile trzeba zapłacić, by zostać organizatorem? Przekupni członkowie brali 10-12 mln dolarów. Po ujawnieniu skandalu zawieszono dwóch z nich.
Czytaj także:
"Piłkarski puchar świata na sprzedaż" nie pokazuje innych bulwersujących okoliczności organizacji mundialu – jak np. tego, że przy budowie stadionów zginęły tysiące osób, ponieważ skupia się głównie na mrocznej stronie FIFA, która jest porównywana w dokumencie do organizacji przestępczej. I są ku temu przesłanki, bo w wyniku śledztwa FBI skazano ponad 30 osób (m.in. za oszustwa podatkowe i pranie pieniędzy), a dochodzenie wciąż jest w toku.
To sprawiło, że teraz nad przyznaniem prawa do organizacji głosują wszyscy delegaci, a nie niewielki komitet. Niestety było już za późno na podmianę obecnego gospodarza. Stany Zjednoczone co prawda w 2020 roku oskarżyły Katar o wręczanie łapówek, ale nie chciały się ciągać po sądach z tak majętnym przeciwnikiem. Szczególnie że to u nich (a także w Meksyku i Kanadzie) będą kolejne mistrzostwa świata.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.