
Skandale, kontrowersje i bojkot – te słowa chyba najlepiej oddają atmosferę mistrzostw świata w piłce nożnej w Katarze. Zamiast o tym, co dzieje się na murawie, słyszymy głównie o kolejnych incydentach. Tym razem media obiegła informacja, że jedna z dziennikarek pracujących na miejscu została okradziona w strefie kibica.
Dominique Metzger, dziennikarka argentyńskiej telewizji "Todos Noticias", opowiedziała nieprzyjemnościach, których doświadczyła podczas pracy w Katarze. Do incydentu doszło, gdy przebywała w strefie kibica.
W trakcie inauguracyjnego meczu – spotkania Ekwadoru z Katarem – Metzger rozmawiała z fanami i to właśnie wtedy została okradziona. Niebywały jest również fakt, że kieszonkowiec zabrał portfel, gdy kobieta była na wizji. W portfelu znajdowały się pieniądze i ważne dokumenty.
– Doświadczenie z Kataru: Właśnie skradziono mi portfel, kiedy nadawaliśmy na żywo. Policja wysłała mnie tutaj, aby złożyć skargę, ponieważ, jak zapewniają, wszystko jest pod obserwacją. Dokumenty i karty są dla mnie teraz najważniejsze. Reszta się nie liczy – zaznacza w mediach społecznościowych Metzger.
Policja od razu rozpoczęła poszukiwania złodzieja. Funkcjonariusze mieli jednak pytać dziennikarkę, jaką karę powinien otrzymać kieszonkowiec: "Jakiej kary życzy sobie pani dla złodzieja, kiedy go znajdziemy. Pięć lat więzienia czy deportację?".
Zobacz także
Prawa człowieka w Katarze
Przypomnijmy, że o mundialu w Katarze zrobiło się głośno już kilka miesięcy temu, ale wbrew pozorom nie względu na sportową rywalizację. Do mediów zaczęły przedostawać się informacje o łamaniu praw człowieka. Chodzi o osoby, które pracowały np. przy budowie stadionów.
Miały one doświadczać wyzysku. Mówiono także o praktykach zbliżonych do niewolnictwa. Według nieoficjalnych źródeł w trakcie przygotowań do imprezy mogło zginąć nawet 7000 robotników.
Organizatorów mistrzostw świata w piłce nożnej krytykuje wiele znanych nazwisk, wśród nich były angielski piłkarz Gary Lineker. Określił turniej "najbardziej kontrowersyjnymi mistrzostwami świata w historii".
Linker podkreślił, że w kraju, w którym organizowany jest turniej, łamane są podstawowe prawa człowieka. Mówił o tym, że homoseksualizm jest w Katarze nielegalny, a prawa kobiet właściwie nieprzestrzegane.
Poza tym poruszył wątek pracowników migrujących, którzy budowali stadiony, na których dziś bawią się Europejczycy i kibice z całego świata. – Na tym tle rozgrywany jest turniej, który będzie oglądany na całym świecie. Działacze FIFA powiedzieli, żeby trzymać się futbolu. Cóż, pewnie przez kilka minut porozmawiamy też o futbolu – zaznaczał w studiu BBC One.
