W niedzielę 20.11 reprezentacja Węgier zmierzyła się towarzysko z drużyną narodową Grecji. Podopieczni Marco Rossiego wygrali spotkanie 2:1. W doliczonym czasie gry zwycięstwo zapewnił Węgrom Zsolt Kalmar. Ale wygrana reprezentacji gospodarzy zeszła na dalszy plan. Wszystko przez szalik Viktora Orbána.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Viktor Orbán pojawił się w niedzielę na meczu reprezentacji narodowej
Premier kraju zszokował szczególnie Ukraińców i Rumunów, ponieważ pojawił się w nietypowym szaliku kibica
Widniała na nim mapa Wielkich Węgier z częścią Ukrainy i Rumunii w ich granicach
Premier Viktor Orbán zszokował zagranicznych dyplomatów swoim kolejnym pokazem rewizjonizmu granic Węgier. Polityk pojawił się na meczu reprezentacji Węgier w szaliku kibicowskim z mapą Wielkich Węgier, które w swoich granicach miały m.in. część Ukrainy oraz Siedmiogród należący obecnie do Rumunii.
Filmikiem z tego wydarzenia oraz zdjęciami Orbán pochwalił się w poniedziałek w swoich mediach społecznościowych.
Na nagraniu na Facebooku Orbán ubrany we wspomniany szalik gratuluje pomocnikowi Balázsemowi Dzsudzsákowi i wręcza mu koszulkę reprezentacji.
Ostra reakcja Ukrainy i Rumunii
Na reakcję zagranicznych dyplomatów nie trzeba było długo czekać.
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy zaprosi ambasadora Węgier w związku z pojawieniem się premiera Viktora Orbána na meczu piłki nożnej z szalikiem przedstawiającym mapę 'Wielkich Węgier' z częściami terytorium Ukrainy - poinformował rzecznik MSZ Ukrainy.
Swój komentarz dotyczący stroju premiera Węgier zamieścił Alin Mituța z rumuńskiej partii odnowy Europy - REPER.
"To kolejne nieodpowiedzialne zachowanie Viktora Orbána, który pojawił się dziś z mapą Wielkich Węgier. To rewizjonistyczny gest, stawiający Orbána obok Putina, który także marzy o zmianach granic. Orbán powinien zostać ukarany i odizolowany przez przywódców UE w Radzie Europejskiej" – napisał na Twitterze.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy taki ruch Viktora Orbána. Już wcześniej szokował swoimi rewizjonistycznymi poglądami. Dwa lata wcześniej premier Węgier życzył licealistom powodzenia na maturze z historii. Do życzeń zamieścił zdjęcie z globusem z mapą świata z 1862 roku, z Cesarstwem Habsburgów i "Wielkimi Węgrami".