USA znów ostrzegają przed ryzykiem wystąpienia incydentu z użyciem broni jądrowej. – Rosja w coraz większym stopniu skupia się na horrendalnych atakach – powiedziała rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu Adrienne Watson.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Po nieudanej próbie obalenia Wołodymyra Zełenskiego oraz porażkach Rosji w starciach na wschodzie i południu Ukrainy, wojna weszła na nowy etap
Władimir Putin stale zarządza lawinę ostrzałów rakietowych na infrastrukturę krytyczną w wielu miastach Ukrainy – w tym we Lwowie i Kijowie
– Kreml jest skłonny zwiększyć ryzyko incydentu jądrowego – ostrzegła rzeczniczka RBN przy Białym Domu Adrienne Watson
USA ostrzega przed "incydentem jądrowym". "Kreml jest skłonny zwiększyć ryzyko"
Rada Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu przeanalizowała ostatnie posunięcia Rosji w wojnie w Ukrainie. Okazuje się, że po sukcesach ofensywy armii Wołodymyra Zełenskiego okupanci wrócili do "starej" techniki prowadzenia walk.
Władimir Putin prowadzi bowiem wyjątkowo brutalny ostrzał rakietowy. Pociski wymierzono w infrastrukturę krytyczną tuż przed zimą. W wielu miastach, w tym w Kijowie, występują między innymi przerwy w dostawie prądu.
–Podczas gdy Rosja boryka się z problemami na polu bitwy, w coraz większym stopniu skupia się na horrendalnych atakach przeciwko Ukraińcom, za pomocą dotkliwych uderzeń uszkadzających infrastrukturę energetyczną, robiąc to celowo wraz z nadejściem zimy – oceniła Adrienne Watson.
Rzeczniczka RBN odniosła się także do omawianego od początku wojny ryzyka wykorzystania przez Kreml broni jądrowej. Według Watson ostatnie posunięcia na froncie pokazują, że Rosja może "zwiększać ryzyko".
– Rosyjski ostrzał rakietowy na Ukrainę pokazuje, że Kreml jest skłonny zwiększyć ryzyko incydentu jądrowego, który może zagrozić całemu regionowi – wyjaśniła. Jej zdaniem jednak na Kremlu wciąż nie doceniono siły i determinacji Ukraińców. – Próby zdemoralizowania ich po raz kolejny spełzną na niczym – podsumowała.
Jak pisaliśmy w naTemat, w minioną środę w centrum Kijowa doszło do czterech wybuchów. Liczba ofiar śmiertelnych rosyjskich ostrzałów w obwodzie kijowskim wzrosła do sześciu, 36 osób zostało rannych.
Co więcej, o tym, że ryzyko użycia bomby atomowej jest niskie, w rozmowie z naTemat mówił gen. Waldemar Skrzypczak. – Nawet gdyby Putin chciał jej użyć, to wojskowi, jako siła sprawcza, tej decyzji nie wykonają. Putin dostał też wyraźne ostrzeżenia od Chińczyków i Amerykanów – powiedział były dowódca Wojsk Lądowych.
W rozmowie z Katarzyną Zuchowicz zaś gen. Roman Polko tłumaczył, że sięgając po broń atomową, Putin zaryzykowałby konkretny odwet ze strony NATO. – Te środki może są przestarzałe, ale co najmniej 1/3 na pewno jest sprawna. Pytanie, co Putin uzyskałby, dokonując uderzenia nuklearnego? – zapytał.
– jeżeli miałoby dojść do użycia broni jądrowej, to zostanie ona użyta na terenie Ukrainy i najprawdopodobniej zostanie to ograniczone do jej terytorium – stwierdził były minister obrony narodowej Janusz Onyszkiewicz.