nt_logo

Żywe trupy nigdy nie umrą. "The Walking Dead" kończy się po 11 sezonach, ale... to dopiero początek!

Bartosz Godziński

24 listopada 2022, 19:16 · 4 minuty czytania
To już koniec "The Walking Dead". Serial zakończył się po 11 sezonach we wzruszającym i w miarę satysfakcjonującym finale, który tak naprawdę otwiera furtki... na nowe spin-offy z niektórymi głównymi bohaterami, m.in. z Darylem, Rickiem czy Neganem. Te zombiaki naprawdę nie zamierzają umrzeć.


Żywe trupy nigdy nie umrą. "The Walking Dead" kończy się po 11 sezonach, ale... to dopiero początek!

Bartosz Godziński
24 listopada 2022, 19:16 • 1 minuta czytania
To już koniec "The Walking Dead". Serial zakończył się po 11 sezonach we wzruszającym i w miarę satysfakcjonującym finale, który tak naprawdę otwiera furtki... na nowe spin-offy z niektórymi głównymi bohaterami, m.in. z Darylem, Rickiem czy Neganem. Te zombiaki naprawdę nie zamierzają umrzeć.
Za nami ostatni odcinek "The Walking Dead", a przed nami seria spin-offów Fot. "The Walking Dead" / AMC
  • Pierwszy odcinek "The Walking Dead" miał premierę 31 października 2010 roku. To jeden z najdłużej emitowanych i najpopularniejszych seriali w historii.
  • Ostatni, 24. odcinek 11. sezonu, nosił tytuł "Rest in peace" (pl. "Spoczywaj w pokoju") i został pokazany 20 listopada. To niby koniec, ale tak naprawdę początek uniwersum.
  • Stacja AMC już wcześniej kręciła spin-offy, m.in. "Fear the Walking Dead", ale w kolejce jest kilka następnych. Ta seria nas przeżyje.

Wiele osób nie dotrwało do końca i odpadło po kilku sezonach "Żywych trupów". Powodów było mnóstwo: śmierć ulubionych postaci, powtarzalność, nuda i brak perspektyw, a przede wszystkim morze nonsensów, które w każdym odcinku serwowali nam scenarzyści. To już jednak koniec... choć nie do końca.

Kto przeżył i co się stało w finale "The Walking Dead"?

Osoby liczące na to, że w końcu znajdzie się antidotum na epidemię zombie, mogą być rozczarowane. Tak się prawdopodobnie nigdy nie stanie, a bohaterowie będą już zawsze żyć w świecie zdominowanym przez zombie. Główny wątek ostatniego odcinka dotyczył uwolnienia Wspólnoty (Commonwealth) spod władzy gubernatorki Pameli Milton (Laila Robins).

Daryl (Norman Reedus) z ekipą zinfiltrował zamknięte miasteczko (nawet w ostatnim odcinku twórcy nie pokusili o brak głupotek, bo w sumie nie jest pokazane, jak się tam dostali), do którego w tym czasie próbowały się dostać setki osób gonionych przez hordę zombie. Wygłosił krótką, acz treściwą przemowę, dzięki której uniknięto rozlewu krwi między bohaterami a żołnierzami Wspólnoty. Ojciec Gabriel (Seth Gilliam) otworzył bramy i wpuścił uciekinierów, reflektując się za swoje tchórzostwo z przeszłości.

Gubernatorka chciała odebrać sobie życie, rzucając się na wygłodniałe żywe trupy, ale zostaje powstrzymana i aresztowana przez ludzi Mercera (Michael James Shaw). Maggie (Lauren Cohan) chciała ją kropnąć, ale Negan (Jeffrey Dean Morgan) przekonał ją, że dla takiej persony gorsze od śmierci będzie uwięzienie. I taki tez los czekał Pamelę. Co zrobiono z nadciągającymi nieumarłymi? Wysadzono ich w powietrze.

Później nastąpił słodko-gorzki happy end. Rosita (Christian Serratos) niestety wcześniej została ugryziona przez zombie i została pożegnana przez Eugene'a (Josh McDermitt). Maggie miała równie poruszającą rozmowę z Neganem, w której wyjaśniła, że nie jest w stanie mu wybaczyć i patrząc na niego ciągle widzi kij uderzający w głowę Glenna (Steven Yeun). Dawny oprawca będzie musiał dalej odkupować swoje winy. Ciąg dalszy nastąpi w spin-offie, o którym za chwilę.

Kolejny moment łamiący serce to ostatnia (?) rozmowa Daryla i Carol (Melissa McBride), którzy wyznali sobie miłość (oczywiście jako najlepsi przyjaciele) i obiecali, że jeszcze się kiedyś spotkają. Daryl wsiadł na motocykl i rusza w siną dal. I to też nie był koniec, bo jeszcze pojawili się dawno niewidziani bohaterowie: Michonne (Danai Gurira) nieustannie próbująca odnaleźć Ricka i sam Rick (Andrew Lincoln), który będzie chciał się wydostać spod jarzma Republiki Obywatelskiej. To była jednak niespodzianka dla fanów i zapowiedź spin-offu, niż coś związanego z fabułą finałowego odcinka.

To koniec "The Walking Dead", ale początek serialowego uniwersum.

Jak widać, sporo bohaterów z poprzednich czy nawet pierwszych sezonów przeżyło i teraz będą wiedli w miarę "spokojne" życie w swoich społecznościach. Ezekiel (Khary Payton) stanął na czele Wspólnoty, którą będzie rządzić wraz z Mercerem i Carol – została z nimi też córka Ricka i Michonne Judith ( Aaron (Ross Marquand), Jerry (Cooper Andrews) i Gabriel w Alexandrii, a Maggie, Elijah (Okea Eme-Akwari) i Lydia (Cassady McClincy) w Hilltop. "The Walking Dead" jako serial się skończył, ale ma swoje spin-offy, których będzie przybywać.

  • Fear the Walking Dead – na początku był prequelem pokazującym, jak świat pogrążył się w apokalipsie, ale potem doścignął główny serial. Ma 7 sezonów, ale powstanie przynajmniej jeszcze jeden.
  • The Walking Dead: World Beyond - jego bohaterami są osoby, które urodziły się już po końcu dawnego świata. Ma póki co dwa sezony i pokazuje m.in., czym jest Republika Obywatelska, czyli kolejna serialowa "utopia". Jej armia (CRM) zabrała śmiertelnie rannego Ricka w 9. sezonie "Żywych Trupów".
  • Tales of the Walking Dead - 6-odcinkowa antologia z nowymi (Terry Crews jako Joe i Olivia Munn jako Evie) i istniejącymi bohaterami uniwersum (Alpha grana przez Samanthę Morton).
  • Daryl Dixon (2023) - nadciągający spin-off z jednym z najfajniejszych bohaterów całej serii. Daryl dotrze w nim do... Francji, bo właśnie stamtąd ma pochodzić wirus zamieniający ludzi w zombie.
  • Dead City (kwiecień 2023) - Maggie nie potrafi wybaczyć Neganowi, ale mu ufa i tworzą świetny duet. To właśnie oni będą bohaterami tej serii, która zabierze nas do post-apokaliptycznego Nowego Jorku.
  • Rick i Michonne – zdjęcia tego post-apokaliptycznego love story dopiero ruszą w przyszłym roku. Możemy się spodziewać, że zostanie w nim wyjaśnione, co się stało z Rickiem po zabraniu go przez CRM. Czy uwolni się sam, czy pomoże mu w tym jego żona? Czas pokaże.

Uniwersum stacji AMC rozrasta się do rozmiarów przypominających filmy i seriale Marvela. Koniec "The Walking Dead" jest tak naprawdę nowym początkiem i choć pojawia się pytanie "ile można?", to wbrew pozorom nadchodzące produkcje mogą być ciekawsze niż ostatnie sezony, bo po pierwsze: powrócą Rick i Michonne, bez których serial podupadł, a po drugie skupią się na ulubieńcach widzów, bo natłok nowych, wkurzających lub nudnych postaci był jedną z największych bolączek tego serialu.