W polskim Sejmie zapanowała ciemność i to w czasie ważnego posiedzenia dotyczącego praw człowieka w sytuacji konfliktów zbrojnych i kryzysów humanitarnych. Światło zostało jednak wyłączone celowo, a gest miał znaczenie symboliczne. Chodziło o wyrażenie solidarności z Ukrainą, która zmaga się z blackoutem z powodu rosyjskich ataków rakietowych na infrastrukturę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Światło w Sejmie zgasło w czasie popołudniowego zgromadzenia, a posłowie włączyli latarki w telefonach
Był to gest solidarności z Ukrainą, zmagającą się z brakiem prądu
Ukraińskich cywilów czeka trudna zima. Kobiety, dzieci i emeryci będą musieli poradzić sobie bez stałego dostępu do wody i prądu
W Sejmie zgasło światło
Sytuacja w Ukrainie nie poprawia się. W ostatnich dniach Rosja nasiliła jeszcze ostrzał rakietowy, biorąc sobie za cel kluczowe elementy infrastruktury. Można przypuszczać, że celem Władimira Putinajest wywołanie całkowitego blackoutu, czyli sytuacji, w której kraj zostałby pozbawiony energii elektrycznej, co doprowadziłoby do katastrofy. Już dzisiaj Ukraina zmaga się z ciągłymi przerwami w dostawach prądu, a także utrudnionym dostępem do wody.
Polscy politycy poprzez zgaszenie światła w Sejmie chcieli pokazać solidarność z ofiarami rosyjskiej agresji, a także zwrócić uwagę na kryzys energetyczny, jaki w Ukrainie wywołuje Kreml. W czasie III sesji posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE zgaszono więc światło, a zgromadzeni wyciągnęli telefony i nimi w milczeniu rozjaśnili przestrzeń.
"Sesja zamykająca jesienne posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE rozpoczęła się w ciemności. Delegaci wyrazili w ten sposób solidarność z narodem ukraińskim" - napisał na Twitterze Sejm RP.
Ukraińscy cywile bez prądu na zimę
W środę 23 listopada ostrzał Ukrainy skoncentrował się na kluczowych elementach infrastruktury. A brak prądu najbardziej odczują próbujący żyć mimo wojny cywile. Z blackoutem zmagają się szpitale, porodówki i domy matki, a także sklepy spożywcze i stacje benzynowe.
"Trzeba zdać sobie sprawę z najważniejszego: wczoraj tak naprawdę w naszej sieci energetycznej doszło do blackoutu w wyniku ostrzałów. O 4 rano już zdołaliśmy połączyć (sieć), teraz działa jako całość" - powiedział minister, cytowany przez Interfax-Ukraina.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Kijowie podało, że Rosja ostrzeliwała głównie infrastrukturę cywilną. Zimą z powodu niskich temperatur najbardziej cierpieć będą ukraińskie dzieci, kobiety i emeryci.
Ukraina musiała zatrzymać pracę elektrowni atomowych, cieplnych oraz wodnych. Zmasowane bombardowania doprowadziły do tego, że ucierpiał nawet jeden z sąsiadów Ukrainy, a mianowicie Mołdawia. Ponad 50 procent jej terytorium zostało pozbawione prądu.
W sieci możemy oglądać kolejne zdjęcia udowadniające, że mieszkańcy Ukrainy zostali zmuszeni do życia w ciemności. "Chreszczatyk teraz. To główna ulica Kijowa" - opisał zdjęcie z centrum miasta Honczarenko na Twitterze, publikując je 24 listopada wieczorem. Widać na niej drogę oświetlaną jedynie przez reflektory aut.