Nazywanie pracowników "czopkami" i "śmierdzielami", rozsyłanie im treści pornograficznych i pedofilskich, wreszcie: używanie określenia "proste jak jeb**** dzieci" – to zachowania, które zdaniem pracowników Delegatury Kuratorium Oświaty w Ciechanowie miał się dopuszczać jego dyrektor, Jacek Zawiśliński. Ten wszystkiemu zaprzecza, a w placówce działa komisja antymobbingowa.
Reklama.
Reklama.
Dyrektor Delegatury Kuratorium w Ciechanowie jest oskarżany o mobbing
Pracownicy mówią, że Jacek Zawiśliński używał wobec nich m.in. określeń "Czopek" i "Śmierdziel"
Próbowali szukać wsparcia u lokalnych polityków, bo dyrektor to były radny PiS
Sprawę opisują w swoim reportażu dziennikarki TVN 24, Justyna Suchecka i Iga Dzieciuchowicz. Nim pracownicy Delegatury Kuratorium w Ciechanowie zadecydowali o zainteresowaniu sprawą mediów, w sprawie zachowania Jacka Zawiślińskiego alarmowali lokalnych polityków. Zawiśliński to obecny dyrektor ciechanowskiej delegatury, w przeszłości polityk PiS.
Ciechanów. Dyrektor miał nadać pracownikom ksywy: "Śmierdziel", "Czopek"
Ostatecznie pracownicy zdecydowali się działać i zawiadomili o sytuacji związki zawodowe i prokuraturę. W listopadzie wysłali do śledczych pismo, w którym opisują zachowanie dyrektora. Wskazano w nim (cytaty za TVN 24), że ich zdaniem pod rządami Jacka Zawiślińskiego placówka funkcjonuje na zasadach prywatnego folwarku.
Dodano też, że dyrektor miał używać wulgarnego języka (w piśmie pojawiają się konkretne przykłady: "kurwatorium" zamiast "kuratorium", "ejakulacja" zamiast "ewaluacja"). Pracownicy wskazują, że Zawiśliński rozsyłał też memy o zabarwieniu erotycznym w godzinach i poza godzinami pracy.
To nie wszystko – z ustaleń dziennikarek TVN 24 wynika, że dyrektor miał także używać wulgarnych określeń wobec samych pracowników. Przytaczają wypowiedzi osób pracujących z Zawiślińskim: "Nadał pracownikom obraźliwe wyzwiska i stosuje je zamiast nazwisk. Są to: 'Czopek', (…) 'Śmierdziel'", "Powiedzenie dyrektora 'proste jak jeb…e dzieci' doprowadziło nas, autorów tego pisma, do ostateczności" – ostatecznością było właśnie poinformowanie służb.
W delegaturze działa komisja antymobbingowa. Dyrektor wszystkiemu zaprzecza
W delegaturze od dwóch miesięcy działa komisja antymobbingowa, ale pracownicy boją się zarówno zemsty, jak i zamiecenia sprawy pod dywan. Zwracają też uwagę, że choć Zawiśliński nie jest politykiem PiS od kilku lat (radnym został w 2014 roku, a mandat złożył w 2016), wciąż ma kontakty z tym środowiskiem politycznym i bywa m.in. na spotkaniach świątecznych z udziałem członków PiS z lokalnych struktur.
Zawiadomili o sprawie m.in. posłankę PiS Annę Cicholską – nieoficjalnie to właśnie ona zawiadomiła o sprawie kuratorium. Jednocześnie Prokuratura Rejonowa w Ciechanowie prowadzi czynności sprawdzające.
Pytany o sprawę, dyrektor Zawiśliński przesłał TVN 24 oświadczenie, w którym podkreśla, że w żaden sposób nie zachowywał się niewłaściwie wobec pracowników" i dodaje, że traktował ich równo, nikogo nie faworyzował ani nie ośmieszał i nie dopuścił się mobbingu.
Dodał też, że ma nadzieję, iż komisja powołana przez kuratorium wyjaśni "wszelkie okoliczności" sprawy i potwierdzi jego niewinność.