Wiadomość o śmierci Teresy Torańskiej uderzyła w cały dziennikarski świat. Również Jerzy Urban przyjął ją z ogromnym żalem. Jak podkreśla, bardzo się różnił z Torańską, ale niezwykle ją szanował.
Jerzy Urban: Z wielkim żalem. Wiedziałem, że jest ciężko chora i przebywa w szpitalu. Kontaktowałem się z nią miesiąc temu. Mieli przyjść do mnie. Zadzwoniłem, aby ustalić termin, ale okazało się że jest właśnie w szpitalu. Spodziewałem się jednak, że szybko z niego wyjdzie, ale stało się co się stało. Nie wiedziałem, że sytuacja jest tak groźna.
Przede wszystkim kobieta niezwykłego talentu. Szczególnie świadczy o tym jej książka pt. "Oni". Jest ona właściwie jedynym zapisem "racji" pokolenia, które tworzyło PRL. Bardzo piękna była jej postawa wobec gen. Wojciecha Jaruzelskiego, z którym spędziła noc 13 grudnia 2000 roku, pomimo że zawsze przedstawiała się jako zwolenniczka "Solidarności". Ze mną też przeprowadziła rozmowę do jednej ze swoich książek. Nie byłem zadowolony z tej rozmowy. Torańska przesądzała w niej motywy, a te są zawsze najbardziej dyskusyjne. Motywy zna tylko sprawca.