Michniewicz kontraatakuje. Trener Biało-Czerwonych zaczął od polskich dziennikarzy
redakcja naTemat
12 grudnia 2022, 12:14·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 grudnia 2022, 12:14
Mocno zawrzało na Twitterze w ostatnich kilkunastu godzinach. Trener Czesław Michniewicz rozdał sporo "bloków" dla dziennikarzy sportowych znad Wisły. Nie ma pewności, że mowa bezpośrednio o wykonaniu przez selekcjonera, ale blokady pojawiły się z oficjalnego konta szkoleniowca Biało-Czerwonych.
Reklama.
Reklama.
Reprezentacja Polski na MŚ w Katarze odpadła na etapie 1/8 finału
Czesław Michniewicz jest selekcjonerem od stycznia 2022 roku
Wiele wskazuje na to, że PZPN będzie szukać nowego trenera
Atmosfera po mundialu w Katarze w wykonaniu piłkarskiej reprezentacji Polskinadal jest gorąca. Zaczęło się jeszcze w trakcie trwania turnieju, gdzie Biało-Czerwoni jednych zachwycali swoją skutecznością w osiąganiu założonych celów, a inni nie mogli patrzeć na defensywny styl Polaków. Co więcej, wybuchła tzw. afera premiowa, w której tematem były pieniądze, które miał obiecać kadrowiczom i sztabowi premier Mateusz Morawiecki.
Osobną kwestią jest przyszłość w reprezentacji trenera Czesława Michniewicza. Selekcjoner wypełnił zadania, które postawił przed nim Polski Związek Piłki Nożnej. Polacy czekali aż 36 lat na mundialowy awans do fazy pucharowej. Udało się zrealizować plan, ale niesmak dotyczący tego, jak zaprezentowali się Biało-Czerwoni w Katarze, pozostał.
Selekcjoner ma za sobą głośny początek tygodnia. Michniewicz pojawił się w kilku miejscach, udzielając wywiadów. Zaczęło się od rozmowy na antenie Radia ZET, była też okazja wymienić "ciosy" podczas wywiadu dla TVP Sport.
– Najbardziej żałuję jednej rzeczy. Zapisałem się w historii, nie wygumkujecie tego. Chciałem, żeby więcej spokoju było wokół reprezentacji Polski. A tak to zawsze wszystkiemu jest winny trener. Kocham ten sport i kocham reprezentację. Nie zrobiłem niczego złego przeciwko drużynie i przeciwko prezesowi – mówił w niedawnej rozmowie dla TVP Sport Michniewicz.
Selekcjoner zablokował dziennikarzy na Twitterze
W ostatnich dniach można odnieść wrażenie, że selekcjoner wykonuje sporo nerwowych ruchów. Trudno się jednak dziwić, skoro na głowę Michniewicza spadło mnóstwo krytyki. Selekcjoner ma jednak zarówno swoich przeciwników, jak i zwolenników.
Ci pierwsi w ostatnich kilkunastu godzinach zostali zablokowani na Twitterzeprzez selekcjonera, tj. przez konto, na którym Michniewicz oficjalnie widnieje.
"no cóż i mnie spotkał ten zaszczyt. Ok, mocno krytykowałem styl gry reprezentacji, nawet się wstydziłem, że tak gramy i uważałem, że jednak powinniśmy mieć selekcjonera "international level", ale myślałem, że dopóki nie obrażamy, mamy prawo do własnych opinii, widocznie nie ;)" – napisał na swoim profilu Marek Wawrzynowski.
Dziennikarz "Przeglądu Sportowego" oraz Onetunawiązał również do Adama Nawałki, jednego z poprzedników Michniewicza w reprezentacji Polski.
"Swoją drogą Adam Nawałka, który w przeciwieństwie do Michniewicza był człowiekiem wysokiej kultury osobistej, nie obrażał się na dziennikarzy, którzy krytykowali grę kadry. Z wieloma utrzymuje dobre kontakty. Michniewicz nie dorósł do tej roli, nic nowego." – skwitował nietypowe zachowanie w mediach społecznościowych.
Zablokowani zostali również m.in. Paweł Paczul z Weszlo.com, Samuel Szczygielski z Meczyki.pl. Na liście znajduje się również Tomasz Ćwiąkała, związany z Canal + Sport.
Szkolnikowski: Na dzisiaj jest pozamiatane
Ciekawą informację odnośnie przyszłości Michniewicza w kadrze przekazał na Twitterze dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski.
"Z tego co słyszę to na dzisiaj jest pozamiatane. Kandydaci na nowego trenera reprezentacji mają przedstawić plan na futbol ofensywny i nowoczesny z perspektywą długofalową - mundial 2026. Może w końcu czas na pokazanie naszego potencjału na boisku, a nie ciągłe ukrywanie wad." – napisał w poniedziałkowe przedpołudnie.
Decyzja w sprawie Michniewicza i jego przyszłości we współpracy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, nadal nie jest znana. Takie zagrania jak blokowanie dziennikarzy nie jest jednak sposobem na wyjście z trudnego położenia, w jakim znalazł się selekcjoner po MŚ 2022.