Kolejny wielki pożar w Rosji. Kilka dni po eksplozji w Chimkach doszło do podobnej sytuacji w mieście Bałaszycha pod Moskwą. Oficjalnie przyczyną pojawienia się ognia miało być zapalenie się materiałów budowlanych.
Reklama.
Reklama.
Kolejny pożar centrum handlowego w okolicach Moskwy
Ogień pojawił się w mieście Bałaszycha i objął blisko tysiąc metrów kwadratowych
Pracownicy zostali ewakuowani, na miejscu pracowało 14 zastępów straży pożarnej
W poniedziałek rano czasu lokalnego wybuchł pożar w centrum handlowym Stroypark w półmilionowym mieście Bałaszycha na wschód od Moskwy. Rosyjskie ministerstwo do sytuacji nadzwyczajnych poinformowało, że zapaliły się materiały budowlane, po czym ogień rozprzestrzenił się na pierwsze piętro centrum handlowego.
Bałaszycha. Wielki pożar centrum handlowego
W komunikacie biura prasowego władz miasta Bałaszycha napisano, że "wszyscy pracownicy zostali natychmiast ewakuowani", natomiast jeden z nich został ranny. Jak dodano, służby przez długi czas walczyły z gaszeniem pożaru. Przyczyną szybkiego rozprzestrzeniania się ognia było częściowe zawalenie się dachu.
Według informacji podanych przez rosyjskie media oraz władze, pożar objął blisko 900 metrów kwadratowych. W gaszeniu ognia brało udział 45 strażaków i 14 wozów strażackich. Przedstawiciele prokremlowskiej agencji TASS, powołując się na służby ratunkowe, stwierdzili, że przyczyną pożaru było zwarcie, przez co zapaleniu uległy materiały budowane.
Pożar w centrum handlowym w Chimkach
Do podobnej sytuacji doszło 9 listopada w Chimkach, które również znajdują się nieopodal Moskwy. Na terenie centrum handlowego wybuchł pożar. W jego wyniku część konstrukcji się zawaliła.
Szef Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w obwodzie moskiewskim Siergiej Poletykin przekazał wówczas, że ogień objął powierzchnię 7 tysięcy metrów kwadratowych, z czego 5 uległo zawaleniu. W mediach pojawiały się opinie, że powierzchnia objęta pożarem mogła być nawet dwukrotnie większa. Straty oszacowano na 20-30 milionów rubli. Określa się je jako rekordowe.
Powołując się na ratowników, rosyjskie media państwowe podały, że przyczyną pożaru było podpalanie. Z czasem zmieniono zdanie i za przyczynę podano prace spawalnicze. W wyniku następujących eksplozji zginął ochroniarz centrum handlowego.
Seria pożarów w Rosji
21 listopada w centrumMoskwy w rejonie Placu Komsomolskiego wybuchł pożar, który objął powierzchnię ponad 2 tysięcy metrów kwadratowych. Służbom udało się opanować ogień, jednak w wyniku eksplozji zginęło 6 osób.
Kilka dni wcześniej w Podolsku pod Moskwąpłonął zakład elektromechaniczny, w którym produkowano układy elektrohydrauliczne i hydrauliczne. Fabryka miała dla Rosjan ogromne znaczenie, bowiem materiały wytwarzane na jej terenie miały zastosowanie m.in w sprzęcie wojskowym. Według ustaleń służb ratowniczych przyczyną pożaru mogła być awaria sieci elektrycznej.
Kolejny pożar miał miejsce w Zielonogradzie w obwodzie moskiewskim. Według lokalnych mediówdoszło tam do pożaru na stacji benzynowej. Moskwa24 informował wówczas o wybuchu samochodu. "Naoczni świadkowie zgłaszają eksplozję na stacji benzynowej w 16. dzielnicy. Na miejscu pojawiły się miejskie służby ratownicze".