W poniedziałek rano czasu lokalnego wybuchł pożar w centrum handlowym Stroypark w półmilionowym mieście Bałaszycha na wschód od Moskwy. Rosyjskie ministerstwo do sytuacji nadzwyczajnych poinformowało, że zapaliły się materiały budowlane, po czym ogień rozprzestrzenił się na pierwsze piętro centrum handlowego.
W komunikacie biura prasowego władz miasta Bałaszycha napisano, że "wszyscy pracownicy zostali natychmiast ewakuowani", natomiast jeden z nich został ranny. Jak dodano, służby przez długi czas walczyły z gaszeniem pożaru. Przyczyną szybkiego rozprzestrzeniania się ognia było częściowe zawalenie się dachu.
Według informacji podanych przez rosyjskie media oraz władze, pożar objął blisko 900 metrów kwadratowych. W gaszeniu ognia brało udział 45 strażaków i 14 wozów strażackich. Przedstawiciele prokremlowskiej agencji TASS, powołując się na służby ratunkowe, stwierdzili, że przyczyną pożaru było zwarcie, przez co zapaleniu uległy materiały budowane.
Do podobnej sytuacji doszło 9 listopada w Chimkach, które również znajdują się nieopodal Moskwy. Na terenie centrum handlowego wybuchł pożar. W jego wyniku część konstrukcji się zawaliła.
Szef Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w obwodzie moskiewskim Siergiej Poletykin przekazał wówczas, że ogień objął powierzchnię 7 tysięcy metrów kwadratowych, z czego 5 uległo zawaleniu. W mediach pojawiały się opinie, że powierzchnia objęta pożarem mogła być nawet dwukrotnie większa. Straty oszacowano na 20-30 milionów rubli. Określa się je jako rekordowe.
Powołując się na ratowników, rosyjskie media państwowe podały, że przyczyną pożaru było podpalanie. Z czasem zmieniono zdanie i za przyczynę podano prace spawalnicze. W wyniku następujących eksplozji zginął ochroniarz centrum handlowego.
21 listopada w centrum Moskwy w rejonie Placu Komsomolskiego wybuchł pożar, który objął powierzchnię ponad 2 tysięcy metrów kwadratowych. Służbom udało się opanować ogień, jednak w wyniku eksplozji zginęło 6 osób.
Kilka dni wcześniej w Podolsku pod Moskwą płonął zakład elektromechaniczny, w którym produkowano układy elektrohydrauliczne i hydrauliczne. Fabryka miała dla Rosjan ogromne znaczenie, bowiem materiały wytwarzane na jej terenie miały zastosowanie m.in w sprzęcie wojskowym. Według ustaleń służb ratowniczych przyczyną pożaru mogła być awaria sieci elektrycznej.
Kolejny pożar miał miejsce w Zielonogradzie w obwodzie moskiewskim. Według lokalnych mediów doszło tam do pożaru na stacji benzynowej. Moskwa24 informował wówczas o wybuchu samochodu. "Naoczni świadkowie zgłaszają eksplozję na stacji benzynowej w 16. dzielnicy. Na miejscu pojawiły się miejskie służby ratownicze".