To pierwszy taki przypadek, kiedy Władimir Putin odwołuje coroczną grudniową konferencje prasową. O odwołaniu wydarzenia poinformował rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow.
Reklama.
Reklama.
W lutym 2022 roku Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę
Putin od jakiegoś czasu rzadko pojawia się publicznie
Jak poinformował rzecznik prezydenta Rosji, tradycyjna konferencja z udziałem głowy państwa nie odbędzie się
Konferencja prasowa organizowana przez Kreml odbywa się co roku od 10 lat. Pierwsze tego typu spotkanie miało miejsce w grudniu 2012 roku. Podczas tych konferencji Putin odpowiada wówczas na pytania nie tylko federalnych i regionalnych dziennikarzy, ale i zagranicznych przedstawicieli mediów.
Jak podaje Ukrainska Pravda, media informowały już w listopadzie, że nie mają miejsca przygotowania do konferencji. Dmitrij Pieskow potwierdził, że wydarzenie tym razem nie odbędzie się do końca bieżącego roku. W swoim oświadczeniu podkreślił, że w tym roku Putin mógłby rozmawiać wyłącznie z dziennikarzami z "puli" Kremla.
"Nie potrafił jednak odpowiedzieć, czy w tym roku Putin wygłosi orędzie do Zgromadzenia Federalnego" – przekazała BBC.
"Mamy jednak nadzieję, że prezydent znajdzie okazję, by porozmawiać z dziennikarzami, tak jak robi ro regularnie, włączając w to zagraniczne wizyty" – dodał Pieskow, cytowany przez "The Moscow Times".
Dlaczego Putin odwołał konferencję?
Jak głoszą niezależne media, Putin może się bać niewygodnych pytań w związku z narastającym niezadowoleniem Rosjan z powodu wojny prowadzonej w Ukrainie.
Putin unika wystąpień publicznych na wiele sposobów. Warto przypomnieć, że w ostatnim czasie spotkał się nawet z podstawionymi "matkami" rosyjskich żołnierzy. Kiedy z kolei pojawia się na różnych nagraniach, mają być one odpowiednio wcześniej przygotowywane.
Jak niedawno pisaliśmy w naTemat.pl, Putin na spotkaniu członków Rady ds. Praw Człowieka oskarżył Polskę. Powielił stosowaną przez Kreml narrację, jakoby Polska przymierzała się do odebrania terytoriów Ukrainy. Przyznał też, że "problemy w strefie działań wojennych w Ukrainie były i mogą się jeszcze pojawić".
Według prezydenta Rosji, relacje na linii Warszawa-Kijów nie są trwałe. Putin ponownie oskarżył Polskę o chęć zagarnięcia ziem zachodniej Ukrainy, czyli tzw. wschodnich kresów RP. – Jeśli chodzi o Polskę, to tam nacjonalistyczni politycyśnią o powrocie tak zwanych terytoriów historycznych, które Ukraina otrzymała od Stalina. I do tego będzie dążyć Polska. Widzimy to. Nie mam wątpliwości – stwierdził.
Choć sam dąży do podporządkowania sobie Ukrainy i anektował część jej terytorium, to zapowiedział, że będzie bronił ziem ukraińskich przed zagrożeniami. Jak zaznaczył, "jedynym prawdziwym gwarantem integralności terytorialnej Ukrainy w jej obecnych granicach może być Rosja".