Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, tłumaczy, że nie podjęto jeszcze decyzji o pozwie wobec Tadeusza Rydzyka. Wyjaśnia, że jeśli taka decyzja zapadnie, to Rada będzie procesowała się z samym Ojcem Dyrektorem, a nie jego fundacją i nie przeszkodzi to w konkursie na miejsce o multipleksie telewizji cyfrowej.
Szef KRRiT ocenia, że ostatnie słowa ojca Tadeusza Rydzyka o ustawieniu przez jego instytucję konkursu o miejsce na multipleksie telewizji cyfrowej to przekroczenie granic. – Wśród ostrych słów, jakie ojciec Rydzyk często kieruje pod naszym adresem, po raz pierwszy jest taki zarzut, obok którego nie możemy przejść obojętnie – ocenia Dworak. Dlatego też na najbliższym posiedzeniu Rada będzie decydowała, czy wystąpić na drogę sądową przeciwko Ojcu Dyrektorowi.
Zbiegnie się to w czasie z konkursem, w którym chce wystartować Fundacja Lux Veritatis, nadawca Telewizji Trwam. – Oferty można składać do 25 lutego, zobaczymy ile ofert spłynie, jakie one są i wtedy zdecydujemy, komu przyznać miejsce – tłumaczył przebieg postępowania przewodniczący KRRiT. Zapewniał, że Rada nie ignoruje głośnego poparcia dla TV Trwam. – Zauważamy tę część opinii publicznej, która chce TV Trwam. Zresztą trudno ich nie zauważyć – mówił w "Poranku TOK FM". – My naprawdę widzimy, co się dzieje w Polsce, ale konkurs jest konkursem. Musimy działać według zasad prawa – przypomniał
Dlatego też ten konkurs może się skończyć dla Trwam tak jak poprzedni, kiedy Rada uznała, że stacja ojca Rydzyka ma zbyt małe środki finansowe by móc nadawać na multipleksie. – To są względy formalne i merytoryczne. Bo ten kto chce nadawać na multipleksie, musi pokazać, że będzie go stać. Nadawanie na multipleksie to nie jest tania rzecz – stwierdził Dworak i przypomniał, że sam koszt nadawania to około 6 milionów złotych rocznie. Do tego dochodzi jeszcze koszt produkcji programów. – To musi być poważny partner – podsumował.
Jego zdaniem, skoro fundacji Rydzyk tak bardzo zależy na multipleksie, tym razem przygotuje dokumentację prawidłowo. Dodał, że ewentualny pozew przeciwko Rydzykowi nie przyćmi kwestii merytorycznych i TV Trwam będzie oceniana na takich samych zasadach, jak inne podmioty. – Jeśli będzie pozew, to będzie to wystąpienie przeciwko ojcu Rydzykowi, bo to nie fundacja, ale ojciec oskarżył Radę o ustawienie konkursu – wyjaśniał. – To chyba nie jest tak wielki konflikt, bo w konkursie startuje Fundacja. Dobrze wiemy, że ojciec nadaje jej ton, ale on jest tam tylko przewodniczącym rady fundatorów, ale nie jest tym bytem prawnym. Sprawa jest niezwykle ciekawa, bo pokazuje jak przenikają się trzy sfery życia: Kościół, media i państwo ze swoim prawem – ocenił.
Zdaniem Dworaka presja, jaka jest wywierana na Radę nie będzie miała żadnych konsekwencji, bo ta instytucja może działać tylko w ramach prawa. – Obawiam się, że jest w Polsce taka atmosfera: "prawo prawem, ale są wyższe wartości, jesteśmy Polakami, powinniśmy iść na rękę". Problem polega na tym, że chętnie pójdziemy na rękę, ale w granicach prawa – stwierdził przewodniczący KRRiT.