Policja we współpracy z prokuraturą w Płocku wyjaśniają przyczyny śmierci 32-letniego mężczyzny, który podczas interwencji funkcjonariuszy stracił przytomność. Policjanci udzielili mu pomocy i wezwali pogotowie, jednak po przewiezieniu do szpitala zmarł. W sprawie wszczęte zostanie śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
Reklama.
Reklama.
Przedstawiciele Komendy Miejskiej w Płocku poinformowali, że w trakcie interwencji zasłabł 32-letni mężczyzna, który zmarł po przewiezieniu do szpitala
Policja i prokuratura rozpoczęły wyjaśnianie przyczyny śmierci 32-latka
W sprawie interwencji zostanie wszczęte śledztwo dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci.
We wtorek Komenda Miejska Policji w Płocku przekazała, że do zdarzenia doszło w poniedziałek w nocy. O godzinie 2.25 funkcjonariusze odebrali zgłoszenie dotyczące "agresywnego mężczyzny, który jest pod działaniem alkoholu i dobija się do mieszkania byłej partnerki".
Przedstawiciele płockiej policji zaznaczyli w komunikacie, że "policjanci podjęli interwencję wobec mężczyzny, który nie reagował na wydawane polecenia. W trakcie czynności funkcjonariusze ujawnili przy nim susz roślinny i kryształki. W związku z podejrzeniem, że posiadanie tych substancji może być zabronione, podjęli decyzję o zatrzymaniu mężczyzny, który cały czas nie reagował na polecenia. Funkcjonariusze zmuszeni byli użyć siły fizycznej oraz kajdanek".
32-latek stracił przytomność podczas interwencji policji
Jak wyjaśniono, w trakcie interwencji mężczyzna stracił przytomność. Zaznaczono jednak, że funkcjonariusze natychmiast wezwali karetkę, natomiast do czasu jej przyjazdu samodzielnie udzielali pomocy nieprzytomnemu mężczyźnie. "Po ustabilizowaniu jego stanu, przewieziony został do szpitala, gdzie o godz. 5.25 zmarł. Ciało mężczyzny zabezpieczono w prosektorium, celem wykonania sekcji zwłok" - podano.
Policja zaznacza, że "całość interwencji została zarejestrowana przez kamery nasobne funkcjonariuszy". Okoliczności przebiegu zdarzenia są aktualnie szczegółowo wyjaśniane pod okiem zarówno policji, jak i prokuratury.
Prokuratura wszczęła postępowanie
Zastępca prokuratora rejonowego w Płocku Marcin Policiewicz poinformował we wtorek, że w sprawie interwencji zostanie wszczęte śledztwo w kierunku art. 155 Kodeksu karnego, czyli dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci. Dodał też, że na środę zaplanowana jest sekcja zwłok mężczyzny.
– W sprawie wykonywane są cały czas czynności, w tym przesłuchania funkcjonariuszy przez Biuro Spraw Wewnętrznych Policji. Zabezpieczono zapis z kamer nasobnych policjantów, który poddawany jest oględzinom – podkreślił zastępca prokuratora rejonowego w Płocku.
Zaznaczył również, że podczas sekcji zwłok pobrane zostaną próbki do badań na zawartość alkoholu i środków psychoaktywnych.
Tragedia podczas interwencji policjantów w Świdnicy
Coraz częściej słyszy się o przypadkach, w których podczas policyjnych interwencji ktoś traci życie. W lipcu w trakcie interwencji świdnickiej policji zmarł 46-latek. Jak zeznali funkcjonariusze, mężczyzna był agresywny, nietrzeźwy i wcześniej pobił swoją żonę do krwi. Policjanci byli zmuszeni użyć wobec niego siły.
Policjanci zastosowali chwyty obezwładniające, ale te okazały się nieskuteczne, więc użyli pałki służbowej "uderzając w umięśnione części uda" a potem zastosowali ręczny miotacz pieprzu. Kiedy zakładali 46-latkowi kajdanki na ręce, ten osłabł i zemdlał. Policjanci podjęli próbę reanimacji, która się nie powiodła. Mężczyzna zmarł.
Prokuratura Rejonowa w Świdnicy wszczęła wówczas śledztwo w sprawie tego, czy funkcjonariusze nie przekroczyli swoich uprawnień.