Ujawniono kolejny e-mail, który ma pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka. Tym razem wiadomość dotyczy sytuacji sprzed wyborów parlamentarnych w 2019 r. Z korespondencji dowiadujemy się, w jaki sposób PiS mogło formować listy wyborcze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nowego e-maila opublikował portal poufnarozmowa.top. To kolejna odsłona słynnej "afery mailowej", czyli ujawniania korespondencji, która podobno pochodzi z prywatnej skrzynki pocztowej m.in. Michała Dworczyka.
Chodzi o wiadomość, która została wysłana 14 czerwca 2019 r. Maila o tytule "przyjazna opozycja w proszku" Dworczyk miał wysłać do premiera Mateusza Morawieckiego. Jeszcze jako szef KPRM podsumowywał "rozmowy z mijającego tygodnia".
"Rozmowy z Kukiz 15 (Kukiz, Tyszka, Rzymkowski) – generalnie przebierają nogami, aby wejść na nasze listy, niezbyt wierzą w możliwość współpracy z Bezpartyjnymi" – czytamy.
"Rozmowy z 'Federacją' (Jakubiak, Liroy, A. Zawisza) – marzą o koalicji z nami na zasadzie Gowin/Ziobro i trafieniu na nasze listy. Uważają, że jak wyjdą w ostatniej chwili z Konfederacji (formalnie ją współtworzą) to mogą skomplikować im od strony prawnej start w wyborach" – wskazano dalej.
"Rozmowy z Bezpartyjnymi (Raczyński, Przybylski) – chcą startować sami, cały czas nie wiedzą, na kogo ze swojego środowiska mogą liczyć. Mają spotkanie w najbliższy wtorek we Wrocławiu – gdzie mają się policzyć (kto przyjedzie z PL). Raczyński chce iść sam (choć wprost tego nie mówi) Przybylski chciałby z Kukizem. Oficjalną decyzję o starcie chcą ogłosić na przełomie czerwca/lipca" – napisał dalej autor.
"Bez noża na gardle – nie dogadają się"
W kolejnej części maila zamieszczono podsumowanie. "Dwie pierwsze grupy – poczucie przegranej, brak wiary w możliwość pozostania w polityce poza wejściem na nasze listy. Ostatnia grupa – Bezpartyjni – mimo braku wewnętrznej spójności – najbardziej przekonani do samodzielnego startu. Wszystkie grupy liczą na nasze wsparcie" – miał ocenić Dworczyk.
Na końcu znalazła się rada, która de facto jest propozycją planu działania. "Na tym etapie uważam, że powinniśmy działać następująco: 1. pozbawić ich złudzeń, że mają szansę na start z naszych list – to może zmobilizuje ich do działania i współpracy 2. zdecydowanie zadeklarować poparcie dla nich, ale tylko w przypadku połączenia przez nich sił (minimum Bezpartyjni i Kukiz). Moim zdaniem bez noża na gardle – nie dogadają się" – dodano.
Mateusz Morawiecki prawdopodobnie zapoznał się z korespondencją, ale nie odniósł się do niej szerzej. Miał odpowiedzieć jednym słowem: "Tak".