
Nigdy nie była na wojnie, ale leczy się ze stresu bojowego. Grażyna Jagielska zapłaciła wysoką cenę za zawód męża Wojciecha, najbardziej znanego polskiego korespondenta wojennego. Jej najnowsza książka przypomina, że podobną cenę płacą inni: rodziny reporterów i żołnierzy. Chorują, choć wojny nie widziały.
Wojna w domu
Cenę za mój zawód płacili i płacą najbliżsi, w tym przypadku Grażyna, która jak nikt była świadoma tego, co robię.
"Pani Jagielska to nie wyjątek"
Pani Jagielska to nie jest wyjątek. Dostajemy sygnały, że stres bojowy dotyka w coraz większym stopniu rodzin żołnierzy, które przecież na wojnach nie były.
Czytaj także: Marcin Ogdowski, autor bloga zAfganistanu.pl - pierwszy w Polsce "bloger wojenny" [wywiad]
Książka Grażyny Jagielskiej może mieć charakter edukacyjny. W tym sensie, że pokazuje drugą stronę medalu. W przypadku Wojtka Jagielskiego mieliśmy z jednej strony chwałę i nagrody, a z drugiej straszny dramat. Warto byłoby o tym pomyśleć nie tylko w kontekście dziennikarzy, ale także żołnierzy.
A jak rozpoznać taką chorobę? O objawach PTSD (zespół stresu pourazowego) tak kilka miesięcy temu mówiła w rozmowie z naTemat Alicja Bukowska-Durawa, psycholog kliniczny ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. – Podstawowym objawem jest odtwarzanie wydarzenia traumatycznego, które wraca za pomocą koszmarów sennych i tzw. flashbacków (autentycznych, intensywnych obrazów, dźwięków, zapachów). Zespołowi stresu pourazowego towarzyszą również objawy natury fizycznej i emocjonalnej: permanentne pobudzenie, powracające poczucie zagrożenia oraz dominują emocje negatywne np. złość. Często dochodzą również problemy ze snem.

