Polityk PiS przypadkowo oskarżył własną partię o hejt. Szybka interwencja Ogórek
redakcja naTemat
16 grudnia 2022, 21:46·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 16 grudnia 2022, 21:46
Do zabawnej sytuacji doszło na antenie TVP Info. Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Ryszard Bartosik zaskoczył Magdalenę Ogórek swoją wypowiedzią uderzającą we własną partię. Prezenterka musiała interweniować.
"Skala agresji i nienawiści, którą sieje D. Tusk i PO jest ogromna. Podczas świątecznych zakupów zostałem napadnięty, wulgarnie wyzwany, uderzony i przewrócony. Agresywny napastnik wyrwał mi telefon i rzucił na podłogę. Bojówki Tuska posuwają się do najgorszych czynów" – relacjonował to zajście Stanisław Karczewski na Twitterze.
– Człowiek nie zaatakował mnie, bo mu się nie podobała moja fryzura, tylko zaatakował mnie, bo jestem z PiS. My się czujemy po prostu zaszczuci. To już nie jest nienawiść - to jest szczucie – dodał w rozmowie z Polską Agencją Prasową. W piątek MSWiA podało, że mężczyzna ten został zatrzymany.
To zajście omawiano w programie TVP Info. – Na pewno nie chciałby pan być potraktowany, prawda? - pytała najpierw Magdalena Ogórek posła KO Artura Łąckiego. – A dlaczego mnie pani pierwszego pyta? - odparł polityk i stwierdził: "Nie ma prawa ktoś być bity, lżony, i zabierane mają mu być telefony". Podkreślił też, że to niedopuszczalne.
Wpadka polityka PiS i interwencja Ogórek
Potem na ten temat wypowiedział się wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Ryszard Bartosik (PiS). - Niestety jakoś tak się dziwnie składa, że brylują w tym wszystkim politycy Prawa i Sprawiedliwości i to oni zachęcają do takich zachowań, a szczególne zasługi tutaj ma - mówił jak gdyby nigdy nic Bartosik.
Wtedy Ogórek mu przerwała i dopytała, czy na pewno mówi o przedstawicielach PiS. -Platformy Obywatelskiej, przepraszam. Szczególne zasługi ma tu przewodniczący Donald Tusk - poprawił się szybko polityk.
Dodajmy przy tym, że w czwartek wraz z nowym budżetem przegłosowano kolejne ogromne wsparcie dla telewizji publicznej. Dokładnie oznacza to, że w 2023 roku państwowi nadawcy otrzymają z pieniędzy podatników aż 2 miliardy 700 milionów złotych. Ten ruch ze strony rządzącej koalicji nie spodobał się Polakom, którzy w przeważającej większości ocenili go źle.
Sondaż w tej sprawie wykonał Kantar dla TVN24 i "Faktów" TVN. "68 procent pytanych źle oceniło decyzję o zwiększeniu tej subwencji. Decyzję władzy poparło 22 procent pytanych. Odpowiedzi "nie wiem/trudno powiedzieć" udzieliło 10 procent respondentów" - podano na stronie stacji.