Nolaniarze dostali wcześniejszy prezent pod choinką - pierwszy zwiastun "Oppenheimera" od ich ulubionego reżysera. Tym razem Christopher Nolan wziął się za prawdziwą historię "ojca bomby atomowej": Robert Oppenheimera. Lista aktorek i aktorów, którzy zagrają w filmie też jest bombowa.
"Oppenheimer Christophera Nolana jest oparty na biograficznej książce "Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej". W 2006 roku autorzy, Kai Bird i Martin J. Sherwin, dostali za nią nagrodę Pulitzera. Tytuł książki mówi nam sporo o samej postaci genialnego, ale i skomplikowanego jak niektóre wzory z fizyki, amerykańskiego naukowca.
Robert Oppenheimer był fizykiem, który w czasie II wojny światowej stanął na czele Projektu Manhattan. Jego celem było stworzenie pierwszej bomby atomowej. Projekt zakończył się sukcesem, ale Oppenheimer patrzył na to inaczej. Po udanym teście w Nowym Meksyku Oppenheimera pomyślał o sobie: "Stałem się śmiercią; niszczycielem światów". To właśnie owoce pracy naukowców zaangażowanych w projekt zostały zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki w 1945 roku.
Po wielu miesiącach od pierwszych wzmianek o filmie i oszczędnych materiałach promocyjnych, w końcu dostaliśmy pierwszy zwiastun "Oppenheimera". Po pełnym akcji "Tenecie" z 2020 roku Nolan szykuje teraz zupełnie inny rodzaj opowieści. Znając wcześniejsze dokonania reżysera, możemy być jednak pewni, że to nie będzie schematyczny film biograficzny.
Christopher Nolan nie byłby też sobą, gdyby nie stawiał na praktyczne efekty specjalny. Co prawda nie będzie powtarzał Projektu Manhattan, ale przełomowy naziemny test bomby ma być zekranizowany bez użycia efektów komputerów. Reżyser skorzystał z najnowszych osiągnięć pirotechniki i ma wyglądać to bardzo przekonująco. I ja mu to wierzę.
Każdy aktor chciałby zagrać w filmie Christophera Nolan i patrząc na listę nazwisk, można pomyśleć, że w "Oppenheimerze" gra 3/4 Hollwyoodu. Cillian Murphy ("Peaky Blinders") zagra "niszczyciela światów", Emily Blunt ("Ciche miejsce") jego żonę, a Florence Pugh ("Małe kobietki") jego kochankę - psychiatrę i komunistkę Jean Tatlock.
Matt Damon ("Jason Bourne") wcieli się w postać generała Lesliego Grovesa, a Robert Downey Jr. ("Iron Man") wykreuje przeciwnika Oppeheimera, Lewisa Straussa (nie mylić z Levi Straussem)., Rami Malek ("Bohemian Rhapsody") będzie naukowcem, a Benny Safdie ("Goodtime") Edwardem Tellerem, węgierskim fizykiem. To i tak nie wszyscy.
W osadzie są jeszcze: Josh Hartnett ("Penny Dreadful") jako Ernest Lawrence, Dane DeHaan ("Kronika"), Jack Quaid ("The Boys"), Matthew Modine ("Stranger Things") jako Vannevar Bush, Dylan Arnold ("Halloween") jako Frank Oppenheimer, Alden Ehrenreich ("Han Solo: Gwiezdne wojny – historie") jako Richard Feynman, David Krumholtz ("The Santa Clauses") jako Isidor Isaac Rabi, Michael Angarano ("Sky High") jako Robert Serber, Kenneth Branagh ("Śmierć na nilu"), David Dastmalchian ("The Suicide Squad"), Jason Clarke ("Lakers: Dynastia zwycięzców"), Josh Peck ("Drake & Josh") jako Kenneth Bainbridge, Devon Bostick ("Diary of a Wimpy Kid") jako Seth Neddermeyer, Alex Wolff ("Hereditary").
Mało wam? To jedziemy dalej: Tony Goldwyn ("King Richard"), Gary Oldman ("Piąty element") jako Harry S. Truman, Casey Affleck ("Manchester by the Sea"), Scott Grimes ("The Orville"), Josh Zuckerman ("The Offer"), James D'Arcy ("Dunkierka"), Matthias Schweighöfer ("Armia umarłych"), Christopher Denham ("Pozłacany wiek") jako Klaus Fuchs, David Rysdahl ("No Exit"), Guy Burnet ("Pitch Perfect 3") jako Guy Eltenton, Danny Deferrari ("Shiva Baby") jako Enrico Fermi, Louise Lombard ("CSI"), Harrison Gilbertson ("Need for Speed"), Emma Dumont ("Licorice Pizza") jako Jackie Oppenheimer, Gustaf Skarsgård ("Wikingowie") jako Hans Bethe, Trond Fausa ("Lilyhammer"), Olli Haaskivi ("The Falcon and the Winter Soldier") i Olivia Thirlby ("Juno").
Christopher Nolan wyprodukuje film z Emmą Thomas (prywatnie jest jego żoną). Muzykę skomponuje Ludwig Göransson, a nagrania zmontuje Jennifer Lame, którzy pracowali też przy "Tenecie". Co ciekawe, 21 lipca 2023 roku premierę będzie mieć nie tylko "Oppenheimer", ale i "Barbie" - inny murowany hit przyszłego roku.
Zobacz także