Prezes PZPN przeprosił po mundialu. "Dodatkowych premii nie będzie. I dobrze"
Krzysztof Gaweł
19 grudnia 2022, 18:26·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 19 grudnia 2022, 18:26
Prezes PZPN Cezary Kulesza przyznał, że afera premiowa i zamieszanie wokół Biało-Czerwonych po powrocie z mundialu były niepotrzebne i w imieniu reprezentacji Polski przeprosił kibiców. – Tak jak zapowiedział premier Morawiecki, dodatkowych premii nie będzie. I dobrze. Bo to kończy tę sprawę – powiedział Interii szef polskiej piłki.
Reklama.
Reklama.
Prezes PZPN Cezary Kulesza przeprosił polskich fanów za zamieszanie po MŚ
Polacy odpadli w 1/8 finału, wrócili do kraju i zaczęła się afera premiowa
Cezary Kulesza szuka już nowego selekcjonera, jego nazwisko poznamy wkrótce
Cezary Kulesza, prezes PZPN, wreszcie zbrał głos ws. afery z premiami dla reprezentacji Polski po mundialu w Katarze i opowiedział Interii o tym, co wydarzy się w sprawie nowego selekcjonera Biało-Czerwonych. Jak przyznał szef polskiej piłki, nie miał pojęcia o tym, że piłkarze i sztab mają dostać nawet 50 mln złotych od premiera Mateusza Morawieckiego. Moment na dzielenie łupów okazał się bardzo zły, tuż po fatalnym meczu z Argentyną.
– Szkoda, że nie znalazł się ktoś, kto powiedział: "Panowie, zostawmy to, skupmy się na piłce". Ale to już przeszłość dlatego definitywnie kończę wypowiadanie się na ten temat. To już niczego nie zmieni. Ja w dzieleniu premii nie uczestniczyłem, nie byłem także pomysłodawcą tego tematu. Ale myślę, że jako prezes PZPN powinienem przeprosić wszystkich polskich kibiców, że do takiej sytuacji w ogóle doszło – powiedział.
– I z tego miejsca przepraszam. Tak jak zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, dodatkowych premii nie będzie. I dobrze. Bo to kończy tę sprawę – stwierdził Cezary Kulesza. Prezes PZPN jest wściekły na selekcjonera Czesława Michniewicza za całą sprawę, zwłaszcza po tym, jak na ostatnim zarządzie związku o kulisach całej sprawy opowiedział menedżer reprezentacji i jej rzecznik prasowy, Jakub Kwiatkowski.
Po turnieju dużo mówiło się, że trzeba zmienić selekcjonera ze względu na fatalny styl gry naszej drużyny. Cezary Kulesza zgodził się z taką opinią. – Po meczu z Francją kilku piłkarzy, w tymRobert Lewandowskiczy Piotr Zieliński, jednoznacznie powiedziało, że mogliśmy grać odważniej, ofensywniej. Ja też tak uważam. Mamy potencjał, mamy odpowiednich wykonawców – zaznaczył szef polskiej piłki. Poszukiwania nowego trenera już trwają.
Czesław Michniewicz z końcem roku przestanie pełnić rolę naszego szkoleniowca, a od 2023 roku Polacy będą mieć nowego opiekuna. PZPN może wydać na pokrycie umowy trenera nawet 2,5 miliona euro, co znacznie ułatwi nam poszukiwania. – Mogę powiedzieć tylko tyle, że w ostatnich dniach codziennie dostajemy po kilka zgłoszeń z całego świata. Także od trenerów poważnych, doświadczonych i z sukcesami – zapewnił Cezary Kulesza.
Decyzja zapadnie do końca roku, albo już na początku roku 2023. Im szybciej, tym lepiej. Biało-Czerwoni w marcu ruszają do walki o Euro 2024 i od razu zagrają w Pradze z Czechami, czyli naszym najtrudniejszym przeciwnikiem w kwalifikacjach. Potem czekają nas mecze z Albanią, Mołdawią oraz Wyspami Owczymi, awans uzyskają dwie czołowe ekipy.