Daniel Obajtek zrezygnował z zasiadania w radzie nadzorczej Energi, jednej ze spółek Grupy Orlen. W opublikowanym w środę komunikacie podano, że jego oświadczenie w tej sprawie "zostało złożone bez podania przyczyny rezygnacji".
Reklama.
Reklama.
Informacja o tym, że Daniel Obajtekzrezygnował z zasiadania w radzie nadzorczej Energi, pojawiła się wieczorem w komunikacie giełdowym spółki. Prezes Orlenu nie zapowiadał wcześniej, że podejmie taką decyzję, nie skomentował jej też w mediach społecznościowych.
"Zarząd Energa SA informuje, że w dniu 21 grudnia 2022 roku pan Daniel Obajtek złożył oświadczenie o rezygnacji z upływem tego samego dnia z pełnienia funkcji Członka Rady Nadzorczej Spółki" – podano, wskazując jednocześnie, że oświadczenie Obajtka "zostało złożone bez podania przyczyny rezygnacji".
Obajtek nie będzie już w radzie nadzorczej Energi. Rezygnacja bez podania przyczyny
W komunikacie Energi poinformowano także, że Orlen, jako akcjonariusz większościowy spółki, złożył oświadczenie ws. powołania do jej rady nadzorczej Agnieszki Żyro oraz Pawła Kosztyły.
Daniel Obajtekbył członkiem rady nadzorczej Energi od 20 kwietnia tego roku i pełnił tę funkcję bez przyjmowania wynagrodzenia. Obecnie jest prezesem i dyrektorem generalnym PKN Orlen (od 2018 roku), a wcześniej – od 2017 do 2018 roku był prezesem Grupy Energa. Jeszcze wcześniej, w latach 2016-2017, Obajtek kierował Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Energa wchodzi w skład Grupy Orlen m.in.wraz z Lotosem i PGNiG, zajmuje się wytwarzaniem, dystrybucją i sprzedażą energii elektrycznej.
We wtorek branżowy portal Parkiet.com informował o "czarnych chmurach nad Energą" i o tym, że do prokuratury i KNF zostały złożone zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw i podejrzeniu manipulowania informacjami przez spółkę. Złożył je Jan Trzciński, współtwórca projektu "Pokażmy siłę inwestorów Energa", który zarzuca Enerdze manipulowaniu informacjami zawartymi w raportach bieżących.
Nerwy Obajtka na konferencji prasowej i pytania o umowę z Saudi Aramco. "To są zwykłe kartki"
W ostatnich dniach o Danielu Obajtku mówiono m.in. za sprawą konferencji prasowej, na której – nie kryjąc wzburzenia – komentował doniesienia mediów nt. umowy między Orlenem a Saudi Aramco (od końca listopada jest właścicielem 1/3 Rafinerii Gdańskiej).
Wcześniej dziennikarze "Czarno na białym" TVN 24 dotarli do projektu umowy, z którego wynikało, że po fuzji Orlenu i Lotosu nasz kraj mógłby utracić kontrolę nad rafinerią w Gdańsku, co z kolei mogłoby zagrażać bezpieczeństwu energetycznemu Polski i umożliwić Saudom blokowanie decyzji polskiego rządu.
Orlen nie zaprzeczył wprost, że opublikowane przez TVN 24 ustalenia ws. brzmienia projektu umowy są prawdziwe, w sprawie zawiadomiono też prokuraturę (wniosek złożyli przedstawiciele Polski 2050), o kontrolę w sprawie została też poproszona Najwyższa Izba Kontroli.
Obajtek podczas konferencji sugerował dziennikarzom, że "działają na czyjeś zlecenie" i zwracał się do nich słowami: "Po pierwsze, jakie ujawnione umowy? Czy pan uważa, że kartki, które krążą po kraju, to są ujawnione umowy?! To są zwykłe kartki, których nie będę komentował! To jest po pierwsze, nie będę komentował, żaden prezes międzynarodowego koncernu nie komentuje umów i państwo dobrze to wiecie".
W pewnym momencie prezes Orlenu wyraźnie stracił kontrolę i wykrzykiwał do jednego z dziennikarzy: "Ale wie pan, czego dotyczy prawo weta? Nie jest pan przygotowany! Niech pan nawet pytań nie zadaje!".