Osama bin Laden spędził ostatnie miesiące życia w domu pełnym zazdrości między jego żonami. Najstarsza z nich w końcu go zdradziła – twierdzi pakistański śledczy.
Trzypiętrowy budynek, a w nim prawie trzydzieści osób – dwie żony, dzieci, wnuki i ochroniarze. Ciasno, ale spokojnie. Do czasu. Najbardziej poszukiwany terrorysta świata mógł przez lata unikać wzroku CIA, ale nie uciekł przed jednym z najbardziej ludzkich uczuć – zazdrością.
Koniec sielanki
Na początku zeszłego roku w domu w Abbottabad nagle pojawiła się najstarsza żona bin Ladena. Terrorysta poślubił ją w połowie lat 80., ale nie widział jej od niemal dekady – gdy zaczęła się wojna w Afganistanie, Khairiah Saber przeniosła się do Iranu. Tam trafiła do aresztu domowego. Po uwolnieniu (wymieniono ją za pakistańskiego dyplomatę) postanowiła wrócić do męża. Ale nie spodobało jej się to, co zastała.
Bin Laden dzielił sypialnię na ostatnim piętrze ze swoją najmłodszą i ulubioną żoną, Amal. W pomieszczeniu obok mieszkała inna małżonka, Siham. Mająca ponad 60 lat Khairiah musiała zadowolić się pokoikiem na niższym poziomie, z dala od centrum dyskusji – i uwagi męża. W domu co i rusz wybuchały kłótnie, a atmosfera stawała się coraz bardziej toksyczna. W trakcie jednej ze sprzeczek Saber złowrogo wysyczała, że „ma do spełnienia ostatni obowiązek wobec swojego męża”.
Zdrada i demencja
- Kiedy Khairiah się pojawiła, wszyscy byli wobec niej podejrzliwi. Nikt jej nie ufał – powiedział „Guardianowi” gen. bryg. Shaukat Qadir, wpływowy emerytowany wojskowy, który miał dostęp do informacji pakistańskiego wywiadu i zapisu przesłuchań żon bin
gen. Shaukat Qadir
Cytując Williama Dongrave'a
"Piekło nie zna furii gorszej niż wzgardzona kobieta"
Ladena. - Była do tego tak agresywna, że aż wzbudzała strach. Sądzę, że to ona sprzedała go USA, a nie jakiś fikcyjny kurier. Wszystkie problemy zaczęły się, gdy wróciła. Do tego czasu Amerykanie nie wiedzieli nic – dodał. Biały Dom od początku utrzymuje, że lidera al-Kaidy znaleziono namierzając telefon jednego z jego posłańców.
Zdaniem brytyjskiego dziennika, Qadir „stworzył najbardziej przekonujący do tej pory opis życia bin Ladena po 2001 roku”. Krótko po ataku na WTC słynny terrorysta przeszedł operację przeszczepienia nerki, dzięki czemu nie potrzebował codziennych dializ. Mimo wszystko, stan jego zdrowia ciągle się pogarszał, aż w końcu dowództwo al-Kaidy zaproponowało mu emeryturę w Pakistanie. Z czasem zaczął wykazywać coraz więcej oznak demencji i otępienia; miał całkiem siwe włosy i wyglądał na znacznie więcej niż 54 lata.
Pułapka
Qadir z zaskoczeniem odkrył również, że dom w Abbottad, w którym bin Laden zginął 2 maja 2011 roku, był zadziwiająco słabo chroniony. Nie miał piwnicy, alarmu, ani nawet
wyjść awaryjnych. - W przypadku ataku zamieniał się w śmiertelną pułapkę dla jego mieszkańców – ocenił.
Wczoraj pakistańska prokuratura oskarżyła wszystkie trzy żony terrorysty o złamanie przepisów emigracyjnych. Można jednak przypuszczać, że sprawa szybko ucichnie. Amerykanie od dawna podejrzewali Pakistan o chronienie lidera al-Kaidy. Islamabad raczej nie będzie chciał, by żony bin Ladena opowiadały na głos, dlaczego przez lata nie potrzebowały odpowiednich wiz.