16 stycznia do tygodnika "Gazeta Polska" załączony będzie najnowszy film śledczy Anity Gargas o katastrofie smoleńskiej, „Anatomia upadku”. Niespodzianki spodziewać się nie można. Nowy dokument, tak jak poprzedni autorstwa Gargas, lansował będzie tezę o zamachu pod Smoleńskiem.
"W 'Anatomii upadku' widzowie zobaczą nowych świadków, którzy wskazują, że przebieg ostatnich sekund lotu Tu-154M nie był taki, jak to przedstawiają raporty MAK i komisji Millera. Relacje świadków są natomiast zbieżne z ustaleniami ekspertów, głównie współpracujących z zespołem parlamentarnym ds. zbadania przyczyn
katastrofy smoleńskiej, a także naukowców, którzy zorganizowali w październiku konferencję smoleńską" - mówi dla portalu Niezalezna.pl Anita Gargas.
Jak twierdzi, w filmie zobaczymy także nowe zdjęcia z miejsca katastrofy, które pozwolą się przekonać, że raport Millera i MAK zawiera kłamstwa. Autorka nie ujawnia jednak, kim są "nowi świadkowie". W filmie wypowiadają się m.in. Lucyna Gągor, wdowa po szefie Sztabu Generalnego, Dymitr Książek, lekarz z lotniczego pogotowia ratunkowego, który pomagał w Moskwie przy identyfikacjach ofiar oraz prof. Marek Żylicz, członek komisji Millera.
Obok potwierdzenia tezy o zamachu w filmie znajdziemy oskarżenia pod adresem polskiego rządu. Jak pisze prawicowy portal, najnowszy dokument Gargas "ukazuje całkowitą bierność i uległość wobec strony rosyjskiej".