Rosjanie znowu zaatakowali Chersoń. W sobotę 24 grudnia wojska rosyjskie ostrzelały miasto – celem byli mieszkańcy miasta. Wiadomo o co najmniej 8 ofiarach śmiertelnych.
Reklama.
Reklama.
Wojska rosyjskie wycofały się z Chersonia 9 listopada
Dwa dni później Siły Zbrojne Ukrainy ogłosiły wyzwolenie miasta
Dzisiaj Rosjanie dokonali zmasowanego ataku na cywilów
Jak przekazał gubernator obwodu chersońskiego Jarosław Januszewicz, wojska rosyjskie zaatakowały Chersoń. Atak nastąpił rankiem 24 grudnia. W jego wyniku zginęło co najmniej 8 osób. Rannych jest przynajmniej 58. Z kolei 18 osób jest w stanie krytycznym.
Do ataku odniósł się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który nazwał go terrorem i zabijaniem dla "zastraszenia i przyjemności".
"Rano, w sobotę, w przeddzień Bożego Narodzenia, w centralnej części miasta" – powiedział Zełenski. "To nie są obiekty wojskowe. To nie jest wojna według określonych zasad" – dodał.
Podkreślił, że świat musi zobaczyć i zrozumieć zło płynące z Rosji, z jakim mierzy się naród ukraiński.
Przypomnijmy, że Rosjanie dokonali już brutalnego ataku na Chersoń 24 listopada. Wówczas zginęło 7 osób, a 21 zostało rannych.
Chersoń wyzwolony po 8 miesiącach rosyjskiej okupacji
Chersoń został oficjalnie wyzwolony przez ukraińskie wojska 11 listopada 2022 roku, co ogłosiły Siły Zbrojne Ukrainy. To była wielka radość szczególnie dla mieszkanek i mieszkańców miasta, które było okupowane przez 8 miesięcy.
Mieszkańcy świętowali na ulicach przez kilka następnych dni. Dzień po ogłoszeniu wyzwolenia na Placu Wolności w Chersoniu mimo mrozu wyległ ogromny tłum. Śpiewane były pieśni narodowe, ludzie wiwatowali, wymachiwali flagami.
Szczególne podziękowania były składane ukraińskim żołnierzom, z którymi robiono sobie zdjęcia i ustawiano się do nich w kolejce, by móc ich osobiście przytulić i podziękować. Żołnierze okazywali radość również między sobą. Z kolei czołgi ukraińskich wojsk wjeżdżających do miasta mieszkańcy obrzucali kwiatami.
Oprócz samego miasta wyzwolone zostały również zachodnie tereny obwodu chersońskiego. Jak relacjonowali mieszkańcy, już kilka dni wcześniej mogli zaobserwować uciekających z miasta żołnierzy w cudzych autach. Jednak w każdej rozmowie podkreślali, że "Chersońscy to Ukraińcy" a "Chersoń zawsze był i będzie ukraiński".
Jak pokazała tragedia z 24 grudnia, rosyjscy okupanci nie mogą się pogodzić z utratą miasta.
Mieszańcy Chersonia torturowani
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, wolontariuszka fundacji Via Vitae podzieliła się również tragicznymi informacjami. Do mediów przedostały się dramatyczne doniesienia.
– Podczas wyzwalania okolic Chersonia zostały odkryte sale tortur – przekazał dziennikarzom Walerij Prychodko, przewodniczący gminy Szewczenkowa. – Tych miejsc (tortur – przyp. red.) było kilka. Jedno z nich znajduje się w gospodarstwie, w którym działały windy. Zabrali tam ludzi, związali im ręce z tyłu i podnosili windą – dodał Prychodko. Podchersońskie wsie tuż po wyzwoleniu z rosyjskiej okupacji odwiedziła wolontariuszka fundacji Via Vitae, Iza Mazurek.