Do tragicznego zdarzenia doszło w czasie Świąt Bożego Narodzenia w jednym z domów w podkarpackiej miejscowości Wrzawy. W łazience został znaleziony nieprzytomny mężczyzna. To strażak-ochotnik lokalnej ochotniczej jednostki pożarniczej. Jego życia nie udało się uratować.
Reklama.
Reklama.
Informację o zgonie mężczyzny podała lokalna OSP we Wrzawach, ale potwierdziły ją także inne służby
Prawdopodobną przyczyną śmierci było zatrucie czadem
Strażacy apelują, by osoby posiadające instalacje gazowe oraz kotły na węgiel i drewno instalowały czujniki czadu
22-letni mężczyzna został znaleziony w łazience jednego z domów we Wrzawach na Podkarpaciu. Mimo podjętej akcji ratunkowej nie udało się go uratować.
Strażak zatruty czadem
O zgonie strażaka poinformował brygadier Jacek Widuch, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu. Jak powiedział w rozmowie z portalem nowiny24.pl, badania urządzeniem pomiarowym przeprowadzone przez służby co prawda nie wykazały obecności tlenku węgla, ale to nie oznacza, że to nie ten był przyczyną zgonu młodego człowieka.
– To jednak absolutnie nie wyklucza, że właśnie czad był przyczyną śmierci młodego człowieka. Do czasu przyjazdu strażaków pomieszczenia zostały bowiem przewietrzone. Przyczynę śmierci wskaże sekcja zwłok – dodał rzecznik PSP w Tarnobrzegu.
"Na miejscu zastano mężczyznę bez funkcji życiowych. Ratownikom medycznym oraz strażakom, mimo wysiłków, nie udało się uratować życia mężczyźnie" – podaje serwis Tarnobrzeg 112 - Ratownictwo Powiatu Tarnobrzeskiego
O śmierci jednego ze swoich druhów poinformowała na Facebooku także lokalna grupa OSP Wrzawy, która złożyła kondolencje rodzinie.
Zatrucia czadem można uniknąć
Mimo licznych apeli i kampanii, do zatruć tlenkiem węgla, również ze skutkiem śmiertelnym, dochodzi co roku. Ze statystyk strażaków wynika, że na przestrzeni trzech pierwszych miesięcy zeszłorocznego sezonu grzewczego (październik-grudzień 2021) śmiertelnie czadem zatruły się 23 osoby, 520 wymagało interwencji medycznej, a służby podejmowały akcję w związku z zagrożeniem zatrucia blisko 1300 razy.
Specjaliści niezmiennie zachęcają, by osoby, które opalają domy węglem, drewnem lub posiadają w mieszkaniach piece gazowe czy kotły, instalowały czujniki czadu.
Tlenek węgla jest niewidoczny i bezwonny, dlatego tak trudno jest uniknąć śmierci w przypadku rozszczelnienia się instalacji. Czujniki można kupić za kilkadziesiąt złotych i wystarczają na wiele lat. Urządzenia te, gdy tylko pojawia się zagrożenie, wydają głośny dźwięk, który jest sygnałem, że instalacje są nieszczelne.