Tragiczny pożar szpitala w Łodzi. Nie żyje pacjent, poszkodowane pielęgniarki
W nocy z poniedziałku na wtorek palił się szpital przy ul. Okólnej w Łodzi. Nie udało się uratować jednego z pacjentów, poszkodowane zostały dwie pielęgniarki.
Reklama.
W nocy z poniedziałku na wtorek palił się szpital przy ul. Okólnej w Łodzi. Nie udało się uratować jednego z pacjentów, poszkodowane zostały dwie pielęgniarki.
Informację o nocnym pożarze szpitala przy ul. Okólnej 181 w Łodzi (to Wojewódzki Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej Centrum Leczenia Chorób Płuc i Rehabilitacji) potwierdziły służby w rozmowie z reporterem TVN24.
Jak przekazała Komenda Wojewódzka Straży Pożarnej, zgłoszenie o pożarze w placówce wpłynęło 35 minut po północy. Ogień zajął łóżko jednego z pacjentów w szpitalnym pawilonie "C". To właśnie tego pacjenta, mężczyzny w wieku 70 lat, nie udało się uratować. Sala, w której przebywał, doszczętnie spłonęła.
Ranne są dwie pielęgniarki, które mają obrażenia "o charakterze wziewno-oddechowym".
32 pacjentów i osiem osób z personelu udało się ewakuować, a na miejscu trwają działania służb. Pożar nie przeniósł się na inne pomieszczenia, doszło jednak do zadymienia.
W nocy pożar został ugaszony, w akcji działu sześć zastępów straży. Służby wciąż prowadzą działania na miejscu, są już pierwsze ustalenia. – Prawdopodobnie doszło do zaprószenia ognia w wyniku palenia papierosa przez ofiarę – przekazał w rozmowie z Polsat News mł. kpt. Łukasz Górczyński, oficer prasowy KM PSP w Łodzi. Jak dodał, przyczyny pożaru będą jednak dokładnie wyjaśniane przez policję.
Po zdarzeniu głos zabrał także wicemarszałek województwa łódzkiego, Piotr Adamczyk. –Personel zachował się wręcz wzorcowo, był niedawno z resztą cyklicznie przeszkolony. W ostatnich tygodniach kolejny raz był przeszkolony przez strażaków, jak zachowywać się właśnie w sytuacjach pożaru, zadymienia, jak ewakuować bezpiecznie pacjentów – powiedział.
– Dzięki temu doszło do bardzo sprawnej akcji ewakuacji pacjentów bezpośrednio z sąsiednich pokoi znajdujących się w pobliżu miejsca, w którym wybuchł pożar oraz pozostałego piętra nad tym pożarem, gdzie również pacjenci się znajdowali – zaznaczył
We wtorek po południu przekazano też ważną informację dot. działania szpitala. Jak podał, do środy 28 grudnia włącznie szpital nie będzie przyjmować nowych pacjentów z wyjątkiem dzieci na oddziale pulmonologicznym. –Na oddziale, który był w całości zalany wodą [podczas akcji gaśniczej– red.], znajdują się pomieszczenia tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego. Musimy ocenić, czy tam nie doszło do istotnych uszkodzeń, czy zalania sprzętu – powiedział dyrektor placówki dr Waldemar Kowalczyk.
Śledztwo w sprawie pożaru nadzoruje Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty.