Dziś The Kelly Family dla wielu osób jest tylko miłym wspomnieniem z dzieciństwa lub wczesnej młodości, ale w połowie lat 90. panował na nich istny szał – w naszym kraju byli równie popularni, co np. Spice Girls czy Backstreet Boys, choć od tych zespołów różniło ich praktycznie wszystko. Moda na długowłosą muzyczną rodzinę zaczęła słabnąć na początku XXI wieku, ale niektórzy członkowie grają dalej i odnoszą sukcesy, choć możemy o tym nie mieć pojęcia. Michael Patrick Kelly wystąpi zresztą na imprezie sylwestrowej Polsatu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
The Kelly Family wywodzi się ze Stanów, ale paradoksalnie tam są najmniej znani. Największą popularność zdobyli w Europie. W sumie sprzedali ponad 20 milionów płyt. Mało zespołów może im dorównać.
Na początku XXI w. grupa zaczęła się powoli rozpadać z różnych powodów, a muzycy rozpoczęli kariery solowe. Całkiem nieźle niektórym poszło, ale nie powtórzyli już sukcesu sprzed lat.
Jednym z aktywnie działających członków jest Michael Patrick Kelly - dawniej znany jako "Paddy". Autor przeboju "An Angel" wystąpi na "Sylwestrowej Mocy Przebojów" Polsatu.
Piosenki i wizerunek The Kelly Family stały w kontrze do popularnych w latach 90. girls- i boysbandów. Folkowo-rockowe ballady grane przez rodzinę wędrownych hippisów (tudzież bardów) wydawały się nie pasować do tamtych czasów, ale jednak to chwyciło – możliwe, że młodzi słuchacze po prostu zazdrościli "starym", którzy przy podobnej muzyce się wychowywali.
Oczywiście nie każdy w swoim pokoju miał z nimi plakat z "Bravo", bo nie wszystkim takie granie pasowało. Mieli też całkiem spore grono hejterów, dla których cała otoczka wokół grupy była lekko sekciarska (choć sama rodzina była otwarcie katolicka). Nie zmienia to faktu, że słyszał o nich wtedy każdy, choć na swój sukces musieli długo pracować.
Jak The Kelly Family stało się tak popularne? Na sukces pracowali 20 lat
Historia The Kelly Family sięga aż lat 60. i Stanów Zjednoczonych. Stamtąd pochodziła głowa rodziny Daniel Kelly, zwany Papą, oraz jego żona Janice vel Joanne. Łącznie mieli czworo dzieci (Daniela Juniora, Caroline, Kathleen i Paula), z którymi wyemigrowali w 1965 roku. Papie Kelly'emu przeszkadzał m.in. konsumpcyjny styl życia Amerykanów. Przenieśli się do Hiszpanii i otworzyli tam sklep z antykami.
Danielowi przestało się układać z Joanne i para się rozwiodła. Ona wróciła do Ameryki, a on wyszedł za opiekunkę ich dzieci Barbarę Ann. Razem z Danielem mieli ośmioro pociech (czyli łącznie gromadka liczyła 12 dzieci). Zamiast chodzić do szkoły, uczyły się w domu - Papa Dan dawał im też lekcje tańca i śpiewu. Razem z najstarszymi dziećmi w 1974 r. założył zespół The Kelly Kids, do którego wkrótce dołączyły pozostałe podrastające pociechy.
Sceniczny wizerunek The Kelly Family nie był przekłamany – faktycznie grupa była tworzona przez członków rodziny, którzy byli sami sobie menadżerami, producentami, dźwiękowcami i podróżowali w piętrowym autobusie. Na początku grali na ulicach, pubach, a nawet w cyrkach. Pierwszy raz zostali szerzej usłyszani w 1975 roku, gdy wystąpili w hiszpańskiej telewizji. Rok później ruszyli w trasę po Europie już jako The Kelly Family.
W 1977 r. przeprowadzili się do Irlandii i kontynuowali swoją muzyczną karierę. Niedługo podpisali umowę z niemiecką wytwórnią i w tym kraju zaczęli osiągać pierwsze poważne sukcesy. W 1980 roku piosenka "Who'll Come With Me (David's Song)" śpiewana przez 12-letniego Johna wspięła się na pierwsze miejsca list przebojów w Holandii i Belgii, a także byłą w czołówce niemieckiego serialu "Die Abenteuer des David Balfour".
W 1982 roku w rodzinie wydarzyła się tragedia – Barbara Anna zmarła na raka piersi (to właśnie jej Paddy zadedykował piosenkę "An Angel"). Stało się to niedługo po narodzinach najmłodszego z rodzeństwa, Angelo. Jej ostatnimi słowami miała być zachęta "Śpiewajcie dalej!". Jej mąż i dzieci wzięły to sobie do serca, a w latach 90. podbili całą Europę.
Albumy "Over the Hump" (1994 r.) i "Almost Heaven" (1996 r.) były przełomowe – to z nich pochodzi najwięcej hitów. Ta pierwsza tylko w samych Niemczech rozeszła się w grubo ponad 2 milionach egzemplarzy (w całej Europie 4,5 mln). Rodzina Kellych zaczęła koncertować na całym świecie, wypełniając przy tym sale po brzegi.
The Kelly Family ma wciąż wiernych fanów w Polsce
Przyszywanymi członkami rodziny Kellych byli z pewnością ich fani. Niektórzy słuchają i śledzą informację o zespole do dziś. Tak jak twórczynie strony kellyfamily.pl, która nadal jest aktywna i na bieżąco publikuje newsy. Udało mi się skontaktować z założycielką o pseudonimie Marii.
"Strona powstała w 2004 roku - w czasie, gdy w Polsce o rodzince pamiętało bardzo mało osób. Fanów z Polski aktywnych w internecie było wówczas kilkadziesiąt. Wszyscy praktycznie się znali i co jakiś czas organizowane były wspólne wyjazdy na koncerty do Niemiec" – wspomina.
Po największym boomie w latach 90. oraz powolnym rozpadzie zespołu (do tego przejdziemy za chwilę), liczba fanów zaczęła topnieć. Wznowienie zainteresowania nastąpiło kilka lat później. – W 2006 roku najmłodszy Kelly - Angelo – wydał pierwszy solowy album i przyjechał na koncert do Krakowa. Część starych fanów z lat 90. przypomniała sobie o Kelly i powróciła do fanowania. Był to też pierwszy solowy koncert członka tej rodziny w Polsce oraz pierwszy koncert po latach przerwy - poprzedzał go koncert rodzinki w Stodole w 2002 – mówi Marii.
– Przez kolejnych kilka lat Angelo wydawał co roku nowa płytę i co roku przyjeżdżał do nas na koncerty. Każdy był okazją do spotkań fanów, którzy zjeżdżali się z całej Polski. Często też po jednym koncercie był niedosyt, więc wynajmowaliśmy busa i wspólnie jechaliśmy na kolejne występy Angelo w innych krajach. W między czasie występował też z Kelly Family w Niemczech. Rodzinka wtedy występowała w różnych składach - zazwyczaj mocno okrojonych – mówi nasza rozmówczyni.
Największą popularność rodzina Kellych zdobyła w Niemczech i tylko tam byli w stanie koncertować w latach dwutysięcznych, czyli w czasach, gdy ich popularność przygasała. – Przed "Kellymanią", która rozpoczęła się w 1994 dzięki singlowi "An Angel", były momenty nazywane przez zespół oraz fanów street life. Kelly występowali wówczas w Niemczech na ulicach miast grając po trzy koncerty dziennie.
– Nie potrafię wytłumaczyć ich fenomenu, ani tego co mnie do nich przyciąga. Po koncercie w Dortmundzie, który był magicznym powrotem do przeszłości, zaliczyłam już 8 kolejnych, więc mogę stwierdzić że Kelly są "chorobą nieuleczalną". Poznałam dzięki nim wspaniałych ludzi, nauczyłam się języków, zjechałam pół Europy i rozkochałam w podróżach. Miałam też okazję z każdym Kelly zamienić kilka zdań i im za to wszystko podziękować, więc można stwierdzić że jestem fanem spełnionym – przyznaje.
The Kelly Family zaczęło się rozpadać na początku lat 00. Co się działo potem?
2002 był smutnym rokiem dla rodziny i jej fanów. Przede wszystkim z powodu śmierci ojca i lidera – Daniela Kelly'ego, który zmarł po kolejnym wylewie. Zespół miał też reprezentować Niemcy na Eurowizji z utworem "I Wanna Be Loved", ale zajął zaledwie czwarte miejsce w preselekcjach (członkowie zespołu twierdzili, że byli "ofiarami spisku" związanego z problemami z głosowaniem).
Z kolei Barby, czyli Barbara Ann nazwana tak na cześć matki, musiała opuścić szeregi zespołu z powodu problemów natury psychicznej (zmarła w 2021 roku). Z grupą pożegnał się też Paddy: przeżył załamanie nerwowe, ściął włosy i wstąpił do zakonu we Francji (wrócił na scenę kilka lat później). The Kelly Family w starym kształcie zaczęło powoli się sypać, ale członkowie rodziny kontynuowali solowe kariery muzyczne (często też grając potem w Polsce – oprócz Angelo występowali u nas Patricia, Kathy i Jimmy). Nie wszyscy, bo np. Joey został sportowcem.
Nałożyły się na to również wewnętrzne tarcia - nie każdemu np. podobał się narzucony "styl życia Huckleberry'ego Finna", jak to ujął Jimmy Kelly, największy buntownik w ekipie. Miał też pretensje do ojca, że nie zapewnił im normalnej edukacji, ani nie zadbał o ich przyszłość. – Chociaż jako The Kelly Family zarobiliśmy fortunę w latach 90., pod koniec nie zostało mi niemal zupełnie nic – przyznał w wywiadzie.
Z kolei Kathy, jedna z najstarszych z rodzeństwa, przez lata pomagała w zarządzaniu finansami i uważała, że Papa Kelly był "wolnym duchem, a nie tyranem". Przyznała, że niezależność była ich siłą, ale i doprowadziła do upadku. "Zbyt szybko urośliśmy do wielkich rozmiarów. Powinniśmy wcześniej ograniczyć wydatki lub przekazać je profesjonalnemu kierownictwu" – powiedziała.
Rodzeństwo rozpierzchło się po Europie i Stanach, rozwijało swoje projekty i zakładało rodziny. W 2017 roku powrócili jako The Kelly Family w siedmioosobowym składzie (bez Paddy'ego) i wydali kolejną płytę "We Got Love". Rok później wyjechali w trasę po Europie i nie ominęli na niej naszego kraju - w kwietniu 2018 roku zagrali w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie, Atlas Arenie w Łodzi i Tauron Arenie w Krakowie. To był też kolejny renesans ich popularności - nie tylko w naszym kraju.
Koncerty w w Polsce w 2017 roku poprzedziły te w Westfallenhalle w Dortmundzie. Wszystkie trzy zostały wyprzedane. Marii zwraca uwagę na to, że to miejsce w historii The Kelly Family ma duże znaczenie. W 1994 r. zagrali tam swój pierwszy halowy koncert wydany na 3 VHS-ach, a potem DVD, o nazwie "Tough Road". – Myślę, że nie ma fana, który by nie znał tego koncertu – zapewnia.
– Dla mnie był to też powrót do koncertów rodzinki po 9 latach przerwy. Także teraz z kilkuset fanów w Polsce zrobiło się kilka tysięcy. I o ile powrót Kellych do wspólnego koncertowania obudził starych fanów, tak Michael Patrick (dawniej Paddy - red.) przyciągnął całkiem nowych. W tym roku po raz pierwszy na koncercie w Warszawie czułam się dziwnie, bo nie znałam ludzi wokół. Zazwyczaj w czasie występów kogoś z rodzinki w małych halach znało się większość osób przynajmniej z widzenia – mówi.
Piosenki Michaela Patricka Kelly'ego są grane współcześnie w popularnych stacjach radiowych również. Możliwe, że słyszeliście np. jego "Throwback" (teledysk poniżej), ale nie mieliście pojęcia, że to właście członek słynnej rodziny. – Przewrotny los... Przez lata fani pisali maile do radiostacji z prośbą o emisję piosenek członków rodziny Kellly. Jak przestaliśmy się starać, to nagle sami zaczęli je grać. Michael Patrick przyciągnął całkiem nowych fanów, często nieznających jego historii – tłumaczy założycielka strony kellyfamily.pl.
Niektórzy członkowie The Kelly Family grają dalej, a ich płyty są bestsellerami. Najpopularniejszy obecnie jest Michael Patrick Kelly
W Google często wpisywane jest zapytanie: "Czy Kelly Family jeszcze istnieje?". Niby tak, ale nie do końca. Zespół nigdy oficjalnie się nie skończył, wrócili na trasę w latach 2018-2020 (potem przyszła pandemia), czasem grają świąteczne koncerty, ale członkowie działają głównie w pojedynkę:
Kathy Kelly (61 l.) - odeszła z zespołu jako jedna z pierwszych, już w 2000 roku. Później często występowała z całą rodziną lub poszczególnymi członkami, ale przede wszystkim solowo. Wydała jak na razie 7 długogrających albumów - ostatni w 2019 r. Rozwiodła się w 2001 roku, ma syna Seana.
Angelo Kelly (41 l.)pierwszą płytę, "I'm Ready", wydał w 2006 roku. Koncertował razem z pięciorgiem dzieci i żoną Kirą (dla której kiedyś napisał słynny przebój "I Can’t Help Myself") pod sprytną nazwą Angelo Kelly & Family, by teraz zakończyć ten projekt. Ich "The Last Show" weszła ostatnio na 5. miejsce niemieckiej listy przebojów. W tym roku poinformował też, że oficjalnie zakończył współpracę z The Kelly Family.
Maite Kelly (43 l.) – odeszła z zespołu w 2007 roku, a w 2009 r. wydała debiutancki krążek solo "The Unofficial Album" i jest bardzo znana Niemczech i Austrii. Jej szósta płyta z zeszłego roku "Hello!" dotarła na listy przebojów w obu krajach. W 2018 roku rozwiodła się z Francuzem Florentem Michelem Raimondem, z którym ma trzy córki.
Patricia Kelly (53 l.) – wydała kilka solowych płyt (ostatnią, "Unbreakable", w zeszłym roku), a także brała udział w różnych projektach - m.in. musicalu czy płycie z nauką liczb dla dzieci. W 2010 r. zdiagnozowano u niej raka piersi, ale udało jej się go pokonać. W 2001 roku wyszła za Rosjanina Denisa Sawinkina i mają dwóch synów.
Michael Patrick Kelly (45 l.) - "Paddy" w 2003 r., wydał solowy album "In Exile" i zaraz potem wstąpił do zgromadzenia św. Jana we Francji. Po opuszczeniu murów klasztoru wrócił do regularnego koncertowania w 2011 roku. Mieszka w Niemczech, jest tam popularny i jego albumy dobrze się sprzedają ("B.O.A.T.S" z ubiegłego roku wspiął się tam na 2. miejsce list przebojów). W 2013 r. ożenił się z dziennikarką Joelle Verreet, w której kochał się od nastoletnich czasów.
Część aktywnie muzycznych członków rodziny co jakiś czas wraca jako The Kelly Family (nawet niedawno wydali świąteczną składankę) i będzie to pewnie robić dalej. Przede wszystkim skupiają się na nagrywaniu własnych płyt w swoim stylu (mają na nich często kompletnie inne brzmienie) i promowaniu ich na trasach koncertowych. Może (jeszcze) nie powtórzyli sukcesu oryginalnego zespołu, ale i tak całkiem nieźle im idzie - jak na pozornie zapomnianych muzyków.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Historia praktycznie każdego fana zaczynała się w latach 90. Największą rzeszę rodzinka zyskała w Polsce swoim występem na festiwalu w Sopocie w 1996 r. Jednak są też fani, którzy zaczynali swoją przygodę z The Kelly Family dużo wcześniej. Moja, a jestem z rocznika 85', rozpoczęła się w 1993 r. od albumu "WOW" na kasecie przywiezionej z Niemiec. W przyszłym roku stuknie mi więc 30 lat fanowania... aż ciężko w to uwierzyć.
Marii
kellyfamily.pl
Fanów zdobywali swoją ciężką pracą, ale byli inni niż wszyscy... 9 osób w zespole. Każdy śpiewa, pisze piosenki i gra na kilku instrumentach. Miks różnych stylów muzycznych, do tego oryginalny wygląd, plus pewien pierwiastek magii, którego wytłumaczyć nie potrafię. Osobiście od lat słucham muzyki bardzo różniącej się od tego, co grają Kelly. Nowo poznani znajomi często żartowali, że jestem ostatnią osobą, którą by podejrzewali o słuchanie The Kelly Family.