W czołowej szóstce środowych kwalifikacji znalazło się aż trzech polskich skoczków. Na Schattenbergschanze w Oberstdorfie drugi był Dawid Kubacki, piąty Piotr Żyła, a szósty Kamil Stoch. Czy czwartkowy konkurs otwierający 71. Turniej Czterech Skoczni będzie równie udany dla Polaków? Wiele na to wskazuje.
Reklama.
Reklama.
Turniej Czterech Skoczni rozgrywany jest od 1953 roku
Najwięcej zwycięstw w historii (5) TCS zaliczył Fin Janne Ahonen
Trzykrotnie Złotego Orła zdobył Kamil Stoch, w 2017, 2018 i 2021 roku
Przede wszystkim reprezentacja prowadzona przez Thomasa Thurnbichlera ma w swoich szeregach doświadczonych ludzi, którzy dobrze wiedzą, jak smakują sukcesy w Turnieju Czterech Skoczni. Najbardziej zadowolony pod tym względem może być Kamil Stoch, trzykrotny triumfator tego prestiżowego cyklu w sezonie skoczków narciarskich.
Stoch w środowych kwalifikacjach potwierdził, że jest w dobrej formie. Pomimo fatalnych warunków do skakania, wiejącego w plecy wiatru, trzykrotny mistrz olimpijski osiągnął odległość 127,5 metra. Dodając do tego dużą rekompensatę, Stoch przegrał tylko o 0,1 punktu miejsce w czołowej piątce. Z tego grona wypchnął go... Piotr Żyła.
"Wiewiór" to obok Dawida Kubackiego najpewniejszy punkt w kadrze Biało-Czerwonych od początku sezonu. Można odnieść wrażenie, że jego słowa o zakończeniu kariery po nieudanych igrzyskach olimpijskich w Pekinie, można na dobre schować między bajki. Żyła jest w stanie wdrapać się nawet na konkursowe podium. Choć gdybyśmy mieli obstawiać, to Stoch wydaje się mieć narzędzia do tego, żeby ponownie pozytywnie zaskoczyć kibiców.
Kubacki liderem Biało-Czerwonych
Thurnbichler ma też spory atut w postaci lidera Pucharu Świata po swojej stronie. Kubacki imponuje formą od startu letniej Grand Prix, którą zdominował od A do Z. Dobre skakanie medalista olimpijski z Pekinu przełożył na wersję zimową.
– Na pewno nogi nie są jeszcze na tyle przygotowane, na dzisiaj. Było wyłączenie treningu, te nogi są trochę "gumulaste". Mimo braku aktywacji nie są jeszcze takim napięciu, w jakim powinny być, ale się sprawdzają. To nie jest jakiś duży problem. Takie miałem zadania na dzisiaj, żeby technicznie odpowiednio to przypilnować. Jakby noga jeszcze mocniej popchała, to efekt mógłby być jeszcze lepsze. I tak jednak było okej – komentował Kubacki przed kamerą Eurosportu po drugim miejscu w środowych kwalifikacjach.
Lider klasyfikacji PŚ oraz kadry Biało-Czerwonych w ostatnich dniach faktycznie miał problemy zdrowotne, ale wydaje się, że Kubacki będzie gotowy do walki o czołowe lokaty w czwartkowym konkursie. Ba, nawet walki o zwycięstwo, a najgroźniejszym konkurentem wydaje się Norweg Halvor Egner Granerud.
czwarty konkurs, Paul-Ausserleitner-Schanze (Bischofshofen) | godz. 16:30
Polski pojedynek Żyły z Hulą
Warto przypomnieć, że w zawodach TCS w pierwszej serii konkursowej obowiązuje zasada KO, w której do finałowej części wchodzi zwycięzca z rywalizującej pary. Co więcej, poza 25 szczęśliwców, znajdzie się także miejsce dla tzw. lucky losers, czyli najlepszej piątki wśród przegranych. Na ten drugi scenariusz liczymy w przypadku polskiego pojedynku Żyły z niżej notowanym Stefanem Hulą.
Czwartek będzie też ważnym dniem dla młodego debiutanta w polskiej kadrze, Jana Habdasa. W grudniu tego roku skoczek skończył dopiero 19 lat, a już za chwilę może zdobyć pierwsze punkty w swoim debiucie na zawodach z cyklu Turnieju Czterech Skoczni.
"Polskie" pary na czwartkowy konkurs w Oberstdorfie:
Jan Habdas (Polska) – Kristoffer Eriksen Sundal (Norwegia)
Z ciekawszych par bez polskich akcentów wyjątkowo gorąco może być w rywalizacji Austriaka Stefana Krafta z Niemcem Karlem Geigerem. Rewelacyjny Turek Fatih Arda Ipcioglu również tanio skóry nie sprzeda w starciu z innym reprezentantem gospodarzy, doświadczonym Markusem Eisenbichlerem. Zapowiada się naprawde ciekawe skakanie.
Już w czwartek 29 grudnia o godzinie 16:30 ruszy pierwszy konkurs i walka o Złotego Orła. Na Schattenbergschanze w Oberstdorfie zobaczymy komplet sześciu Polaków: Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Kamila Stocha, Pawła Wąska, Jana Habdasa i Stefana Hulę. Cały 71. Turniej Czterech Skoczni pokażą na swojej antenie Eurosport oraz telewizja TVN.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.