nt_logo

Dlaczego lider Black Eyed Peas trzymał telefon na scenie? To wcale nie była ściąga

redakcja naTemat

31 grudnia 2022, 22:59 · 1 minuta czytania
Mocno nieoczekiwany przebieg miał "Sylwester Marzeń" TVP. Zespół Black Eyed Peas w roli gwiazdy wieczoru zastąpił Melanie C z przytupem i strollował rządzących w Polsce homofobów. Poza tym cześć fanów emocjonuje się jednak innym zachowaniem lidera grupy z USA, który podczas występu w Zakopanem w dziwny sposób trzymał swój telefon.


Dlaczego lider Black Eyed Peas trzymał telefon na scenie? To wcale nie była ściąga

redakcja naTemat
31 grudnia 2022, 22:59 • 1 minuta czytania
Mocno nieoczekiwany przebieg miał "Sylwester Marzeń" TVP. Zespół Black Eyed Peas w roli gwiazdy wieczoru zastąpił Melanie C z przytupem i strollował rządzących w Polsce homofobów. Poza tym cześć fanów emocjonuje się jednak innym zachowaniem lidera grupy z USA, który podczas występu w Zakopanem w dziwny sposób trzymał swój telefon.
Dlaczego Will.i.am z Black Eyed Peas w Zakopanem cały czas miał telefon przed oczami? Fot. kadr z TVP 2

Jak już informowaliśmy w naTemat.pl, wbrew wcześniejszym obawom, zespół Black Eyed Peas współpracę z TVP postanowił wykorzystać nie tylko do zainkasowania milionowej gaży. Już podczas pierwszego występu na "Sylwestrze Marzeń", który Telewizja Polska zorganizowała w Zakopanem, muzycy z USA pokazali się w tęczowych opaskach.


Kiedy przyszła kolej na ich następny utwór - kultowe "Where Is the Love?" - Will.i.am, Taboo, Apl.de.ap i J Rey Soul rozpoczęli od wygłoszenia krótkiego, ale treściwego manifestu. – Dedykujemy tę kolejną piosenkę wszystkim tym, którzy doświadczyli hejtu w tym roku. Społeczności żydowskiej - kochamy was, ludziom pochodzenia afrykańskiego na całym świecie – kochamy was, społeczności LGBTQ - kochamy was! – powiedział lider grupy.

Will.i.am zarówno w trakcie wygłaszania tej dedykacji, jak i podczas śpiewania piosenki cały czas miał przed oczami swój telefon. Najpierw wyglądało to tak, jakby czytał ze smartfona tekst na temat tolerancji, a później na ściągę ze słowami utworu. "Po co mu ten telefon?"; "Tekstu to mógł się jednak nauczyć na pamięć" - szybko w sieci pojawiło się sporo tego typu komentarzy.

W rzeczywistości chodziło jednak o coś zupełnie innego. Will.i.am z Black Eyed Peas po prostu przez cały czas prowadził własną relację w mediach społecznościowych. Jej efekty można teraz zobaczyć na koncie słynnego muzyka na Instagramie.

Szczególnie ciekawa jest końcówka relacji, której Amerykanin odpowiada tym, którzy sądzili, że zespół sprzeniewierzył się prezentowanym przez lata wartościom. - Jesteśmy The Black Eyed Peas! Czy też PEACE - pokój, równość, harmonia. Nie jesteśmy Black Eyed PiS (tu Will.i.am dla podkreślenia różnicy powtórnie przeliterowuje skrót partii rządzącej w Polsce). Jesteśmy za miłością, tolerancją, jednością - stwierdził.