Stało się to, czego można się było spodziewać. Cristiano Ronaldo okazał się piłkarzem, którego nie chciał żaden poważny klub ze Starego Kontynentu. Portugalczyk pogrzebał swoje nadzieje na ostatni duży transfer w karierze przez trzy kwestie. Po pierwsze, żądania finansowe. Po drugie, forma sportowa. I po trzecie, kulisy rozstania z Manchesterem United.
Przypomnijmy, że Portugalczyk udzielił szokującego wywiadu, w którym wprost skrytykował niemal wszystkich z angielskiego klubu.
– Poczułem się zdradzony i poczułem, że są tutaj ludzie, którzy nie chcą mnie w klubie. Tak było w zeszłym sezonie i tak jest teraz. Mówię, co myślę, bo powinni poznać prawdę. Ten klub zatrzymał się w czasie, nie mogę tego zrozumieć. Nic nie zmieniło się od czasów Sir Aleksa i on wie, że klub nie jest na dobrej drodze. A ludzie? Albo tego nie widzą i są ślepi, albo zwyczajnie nie chcą tego widzieć – przyznał CR7 w wywiadzie, jakiego udzielił Piersowi Morganowi w magazynie "Uncensored".
Mundial w Katarze niewiele zmienił i choć Portugalczyk zdołał zdobyć gola na MŚ 2022, to nawet w kadrze narodowej stracił miejsce w wyjściowym składzie. Ostatecznie Portugalia zakończyła turniej na etapie ćwierćfinału, przegrywając z reprezentacją Maroka.
Pół miliarda dolarów dla CR7
Cristiano wybrał za to pieniądze. Portugalczyk zaszokował swoją decyzją tych, którzy liczyli, że zobaczą swojego ulubieńca np. w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Nic z tego, kolejnym przystankiem CR7 zostało saudyjskie Al-Nassr.
Portugalczyk stał się najlepiej zarabiającym piłkarzem świata. Klub z Arabii Saudyjskiej łącznie za 2,5 roku pobytu CR7 zapłaci bajońską kwotę pół miliarda dolarów.
Al-Nassr błyskawicznie wzbudziło ogromne zainteresowanie internautów. Saudyjski klub poczuł, czym jest tzw. efekt Cristiano Ronaldo. Przykładem są zarówno sprzedawane koszulki z numerem 7 na plecach, jak i ruch w mediach społecznościowych.
Transfer Portugalczyka sprawił, że z niecałego miliona obserwujących na Instagramie, saudyjski klub może teraz liczyć na ponad sześć milionów followersów. Co ważne, ta liczba ciągle rośnie i można się spodziewać, że wkrótce przekroczy kolejne bariery.
Cristiano marzył o powrocie do Realu Madryt
Ciekawe informacje w ostatnich kilkudziesięciu godzinach przekazała hiszpańska "Marca". Zdaniem dziennikarzy CR7 długo zwlekał z podjęciem decyzji o swojej klubowej przyszłości ze względu na chęć powrotu do Realu Madryt.
Możliwość ponownej gry w barwach Królewskich była wielkim marzeniem Portugalczyka. Mistrzowie Hiszpanii oraz obrońcy pucharu Champions League nie brali jednak pod uwagę opcji zatrudnienia portugalskiego gwiazdora.
Co ciekawe, Eduardo Cornago z hiszpańskiego dziennika "AS" poinformował, że miejsce w Realu może znaleźć... syn Cristiano Ronaldo. Mający dopiero 12 lat młodzieniec to spory talent. Ronaldo Junior może okazać się następcą wielkiego ojca w barwach Królewskich. To jednak melodia przyszłości, teraźniejszość to CR7 w tej samej lidze, co Grzegorz Krychowiak.
Przypomnijmy, że w 2022 roku reprezentant Polski został zawodnikiem Al-Shabab.
Zobacz także