Nie milkną komentarze po tym jak zespół The Black Eyed Peas wyszedł na koncercie organizowanym przez TVP w tęczowych opaskach na ramieniu. Sprawa zbulwersowała środowiska skrajnie prawicowe, w tym polityków Solidarnej Polski, ale obiła się również o najwyżej postawione osoby w państwie. Wśród nich jest premier Mateusz Morawiecki, który powiedział, że... "PiS jest partią pełną tolerancji"
Reklama.
Reklama.
Podczas "Sylwestra Marzeń" w Zakopanem zespół The Black Eyed Peas wyszedł na scenę z tęczowymi opaskami na ramieniu
Ponieważ tolerancja wobec osób LGBT+ nie jest wartością uznawaną przez środowiska związane z partią rządzącą i Telewizją Polską, gest wywołał ogólnopolski skandal
Komentarza w sprawie udzielił również premier RP Mateusz Morawiecki
O tęczowych opaskach powiedział już Joachim Brudziński, którego przekaz brzmiał "tolerancja tak, afirmacja niekoniecznie". Ze sprawy zażartowała nawet Krystyna Pawłowicz, która po koncercie napisała, że "teraz powinniśmy dostać środki z KPO", w domyśle dając do zrozumienia, że Polska jest bardzo tolerancyjna, skoro pozwoliła podczas koncertu, organizowanym przez rządowe media, na taki gest.
Sprawę skomentował już jednak nawet premier Mateusz Morawiecki. I to na dodatek w podobnym tonie. – Jeżeli ten zespół, który jednocześnie bardzo podziękował Polsce za wsparcie dla Ukrainy i te słowa też poszły w świat, zrobił to, co zrobił, to my jesteśmy partią pełną tolerancji, zrozumienia dla różnych środowisk. Na pewno nie będziemy cenzurowali w najmniejszym stopniu ekspresji artystycznej – powiedział podczas konferencji prasowej.
Szef rządu dodał także jednak, co przyświeca Prawu i Sprawiedliwości. – My w oczywisty sposób dbamy o rodzinę, o to, żeby wszystkie wartości bliskie sercom ogromnej większości Polaków były pielęgnowane, ale też jesteśmy bardzo tolerancyjni dla wszystkich. Także w tym przypadku – zaznaczył.
PiS tolerancyjny na pokaz?
Po występie Black Eyed Peas pojawia się wiele spekulacji na temat tego, czy zespół postanowił zagrać organizatorom na nosie, czy o planach zespołu organizatorzy wiedzieli znacznie wcześniej. Do tego zresztą starał się przekonać Tomasz Kammel, który prowadził koncert.
Wśród hipotez pojawia się jednak również ta, że w roku wyborczym Prawo i Sprawiedliwość może będzie chciało odżegnać się od radykalnych tez, które dotyczą społeczności LGBT, bo to może wpłynąć negatywnie na wizerunek partii.
W sondażachPrawo i Sprawiedliwośćniezmiennie traci, szczególnie biorąc pod uwagę ostatni okres wzmożonej aktywności politycznej Jarosława Kaczyńskiego. Ten, w ramach objazdówek po Polsce spotykał się z mieszkańcami. Przy tej okazji, niemal podczas wszystkich spotkań drwił z osób transpłciowych.
Wśród głoszonych przez prezesa PiS haseł było to, że zmiana płci może być spontaniczną decyzją, którą podejmuje się z godziny na godzinę, a mieszkańców Radomia przekonywał, że "w Anglii człowiek, który powie w radiu czy telewizji, że z par jednopłciowych nie ma dzieci, może się spodziewać, że następnego dnia zjawi się u niego policja".