nt_logo

Kaczyński znów wyśmiewał osoby LGBT+. Podał zastanawiający przykład z Anglii

Natalia Kamińska

26 października 2022, 21:15 · 3 minuty czytania
Jarosław Kaczyńskie słynie ze swoich wypowiedzi, które uderzają w społeczność LGBT+.– W Anglii człowiek, który powie w radiu czy telewizji, że z par jednopłciowych nie ma dzieci, może się spodziewać, że następnego dnia policja się u niego zjawi – przekonywał w Radomiu.


Kaczyński znów wyśmiewał osoby LGBT+. Podał zastanawiający przykład z Anglii

Natalia Kamińska
26 października 2022, 21:15 • 1 minuta czytania
Jarosław Kaczyńskie słynie ze swoich wypowiedzi, które uderzają w społeczność LGBT+.– W Anglii człowiek, który powie w radiu czy telewizji, że z par jednopłciowych nie ma dzieci, może się spodziewać, że następnego dnia policja się u niego zjawi – przekonywał w Radomiu.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński Fot. Sebastian Nowik/REPORTER
  • Jarosław Kaczyński regularnie atakuje osoby LGBT+. Uparcie też przekonuje, że Polsce zagraża Zachód, a przynajmniej jego wartości i otwartość na inność
  • Nie inaczej było podczas jego spotkania w Radomiu, gdzie znów rzucał takimi nienawistnymi uwagami pod adresem mniejszości seksualnych

– Najbardziej życzliwa cywilizacja świata dla człowieka to chrześcijaństwo. W tej chwili jest ona zagrożona razem z wolnością. Widzimy to na Zachodzie i to zaczyna się także w Polsce – mówił w środę do mieszkańców Radomia Jarosław Kaczyński.

Jak zauważył, walka, którą "toczymy to walka o naszą wolność, suwerenność i zachowanie zdrowego rozsądku". – Musimy wykorzystać polskie szanse, żeby po bardzo wielu wiekach przyszły dla nas dobre czasy i szczęście – stwierdził.

Kaczyński znów rzuca nienawistne uwagi o ludziach LGBT+

Nie zabrakło i tym razem ataku na osoby LGBT+. – W Anglii człowiek, który powie w radiu czy telewizji, że z par jednopłciowych nie ma dzieci, może się spodziewać, że następnego dnia policja się u niego zjawi – przekonywał.

– Pewnych rzeczy oczywistych nie można już powiedzieć. To się zaczyna także w Polsce. Lewactwo jest u nas bardzo aktywne. (...) Musimy z tym sobie dać radę, bo to może nas zniszczyć – perorował.

Zwracając się do zebranych na sali, podkreślał, że przecież widać, że siedzą tu panie (kobiety) i panowie (mężczyźni). Z imienia i nazwiska, a raczej tylko z nazwiska przywołał jedynie byłego prezydenta miasta Andrzeja Kosztowniaka.

– Oni twierdzą, że pan prezydent tu siedzący, może jutro się obudzić i powiedzieć: "Nie, ja jestem Anna Kosztowniak" – rzucił do tłumu. Obecni na sali zaczęli się śmiać. Rubasznie zarechotał też sam prezes PiS.

Takich wypowiedzi Kaczyńskiego było więcej. Jedna z nich padała podczas spotkania w Kaliszu. – Nasza Konstytucja, już nie mówiąc o naszych genach, wyraźnie stwierdza, że na świecie są kobiety i mężczyźni. Zostałem ostatnio ukarany przez komisję etyki za to, że kilka razy o tym wspomniałem – burzył się wówczas.

Natomiast w Jedliczu podkreślił, że w jego ugrupowaniu "mają zdrowy rozsądek". – My nie chcemy takich zjawisk jak 12-latki, które ogłaszają się lesbijkami. Jak stwierdzenia, żeby każdy z państwa mógł oświadczyć, że jest innej płci, niż jest – mówił tam.

Rząd PiS coraz gorzej sobie radzi, co widać w sondażach

Warto tutaj zauważyć, że takimi wypowiedziami Kaczyński może chcieć odwracać uwagę od fatalnej sytuacji gospodarczej Polski oraz coraz gorszych notowań rządu.

Przypomnijmy, że z najnowszego badania CBOS wynika, iż w październiku rząd Mateusza Morawieckiego ma aż 47 proc. przeciwników (wzrost o 1 punkt). Popiera go tylko 26 proc. badanych (mniej o 2 punkty procentowe niż we wrześniu). Obojętny stosunek wyraża 23 proc. pytanych.

"Są to najgorsze notowania rządu Mateusza Morawieckiego w historii, z rekordowo wysoką przewagą przeciwników nad zwolennikami (wynoszącą 21 punktów)" – zwraca uwagę CBOS.

Nie lepiej wypada sam Morawiecki. Niezadowolenie z tego, że to on kieruje rządem, wyraża obecnie 54 proc. badanych (spadek o 2 punkty proc.), a 29 proc. wyraża aprobatę (spadek o 2 punkty). 17 proc. Polaków wybrało odpowiedź "trudno powiedzieć".