Nieoficjalne spekulacje wydają się sprawdzać. Aaron Taylor-Johnson, 32-letni aktor, znany między innym z ról w "Kick-Assie", Filmowym Uniwersum Marvela (MCU) czy "Bullet Train", staje się poważnym kandydatem do roli Jamesa Bonda. Brytyjczyk spotkał się z producentką serii filmów o agencie 007, Barbarą Broccoli. Istnieje jednak pewne ryzyko.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak pisaliśmy w naTemat, pod koniec listopada niespodziewanie wyrósł zupełnie nowy faworyt do roli Jamesa Bonda. To 32-letni angielski aktor Aaron Taylor-Johnson. Tak przynajmniej informował brytyjski tabloid "The Sun", powołując się na wewnętrzne informacje z castingu.
– Aaron poszedł na test ekranowy do roli Bonda we wrześniu, a producenci i Barbara go pokochali. Jest teraz jednym z faworytów – poinformowało źródło redakcję dziennika. Wówczas nie odniósł się do tego ani Taylor-Johnson, ani nikt z producentów serii o Jamesie Bondzie.
Aaron Taylor-Johnson zostanie Jamesem Bondem?
Wszystko wskazuje na to, że te spekulacje były prawdziwe. Jak informuje Matthew Belloni z portalu Puck News, który często jest źródłem wiarygodnych informacji z Hollywood, Aaron Taylor-Johnson miał ostatnio spotkać się z producentką filmów o agencie 007 Barbarą Broccoli, a spotkanie miało pójść dobrze.
Jak z kolei podkreśla portal Collider, gwiazdor "Kick-Assa" czy "Bullet Train", wydaje się idealnym kandydatem do roli Bonda. "Taylor-Johnson spełnia wszystkie kryteria, jakich producenci szukają w kolejnym aktorze do roli najsłynniejszego szpiega na świecie" – czytamy. Nie tylko jest po 30. roku życia (a twórcy szukają nowego agenta 007 właśnie w takim wieku), ale ma również doświadczenie w filmach akcji.
Według Belloniego istnieje jednak ryzyko, że po premierze swoich dwóch nowych filmów, komiksowego "Kraven the Hunter" (premiera: 6 października 2023 roku) i "The Fall Guy" z Ryanem Goslingiem i Emily Blunt (1 marca 2024 roku), Taylor-Johnson będzie zbyt sławny do roli Bonda. Zwłaszcza że zdjęcia na planie nowego filmu z serii nie rozpoczną się przez przynajmniej dwa lata. Broccoli wyjawiła wcześniej, że scenariusz nie jest jeszcze gotowy.
Kim jest Aaron Taylor-Johnson?
Aaron Taylor-Johnson najbardziej znany jest z roli tytułowego bohatera w serii "Kick-Ass", a także z postaci Pietra Maximoffa w filmach Marvela z MCU ("Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz", "Avengers: Czas Ultrona").
Urodzony jako Aaron Perry Johnson w High Wycombe w hrabstwie Buckinghamshire w Anglii w 1990 roku zaczął występować w wieku sześciu lat i pojawił się w takich filmach jak "Rycerze z Szanghaju", "Iluzjonista", "Złodziejaszki" oraz "Angus, stringi i przytulanki".
Przełom nastąpił w 2009 roku w "John Lennon. Chłopak znikąd" ("Nowhere Boy"), w którym Taylor-Johnson wcielił się w zmarłego członka The Beatles. Potem grał m.in. w "Albercie Nobbsie", "Annie Kareninie", "Savages: Ponad bezprawiem", "Godzilli" i "Zwierzętach nocy", za które w 2017 roku zdobył Złoty Glob za najlepszą rolę drugoplanową męską.
W ostatnich latach Aaron Taylor-Johnson wystąpił m.in. w "Królu wyjętym spod prawa", "Tenecie", "King's Man: Pierwsza misja" oraz "Bullet Train". Dołączył również do uniwersum Marvela wytwórni Sony i w 2023 roku zadebiutuje w tytułowej roli we wspomnianym już filmie "Kraven the Hunter".
Prywatnie Aaron Taylor-Johnson od lat jest związany z o 23 lata starszą reżyserką Sam Taylor-Wood (wcześniej: Sam Taylor-Wood). Spotkali się na planie filmu "John Lennon. Chłopak znikąd", kiedy on miał 18 lat, a ona 42. Pobrali się w 2012 roku i oboje połączyli swoje nazwiska. Mają dwie córki (12 i 10 lat), aktor jest również ojczymem dwóch córek swojej partnerki z pierwszego małżeństwa (25 i 15 lat).
Kto zastąpi Daniela Craiga?
Pytanie, kto będzie nowym Jamesem Bondem, fani agenta 007 zadają sobie już od kilku lat. Jednak po premierze "Nie czas umierać", ostatniego filmu z Danielem Craigiem, spekulacje są coraz gorętsze. Zwłaszcza, że do tej pory największego faworyta, czyli Idrisa Elbę, wydaje się eliminować... wiek (aktor ma 50 lat).
Wśród innych kandydatów do roli Jamesa Bonda wymienia się m.in. Toma Hardy'ego, Henry'ego Cavilla, byłą gwiazdę "Bridgertonów" Regé-Jeana Page'a, Cilliana Murphy'ego "Peaky Blinders", filmy Christophera Nolana), Richarda Maddena ("Gra o tron, "Bodyguard") czy Jamesa Nortona ("Happy Valley", "Małe kobietki", "Grantchester"). Na razie to jednak tylko rozważania fanów i dziennikarzy.