Serj Tankian
Serj Tankian chciał opuścić System Of A Down? Fot. Serj Tankian/agefotostock/East News

W 2020 roku System Of A Down nagrał pierwsze piosenki od 15 lat, w 2005 roku wydał ostatnią płytę. Czy zanosi się na kolejny album? Raczej nic na to nie wskazuje. W zaskakującym i gorzkim wywiadzie perkusista SOAD John Dolmayan wyjawił, że wokalista Serj Tankian od dawna nie chce być w zespole, a czekając na jego zaangażowanie, grupa "zmarnowała 15-20 lat".

REKLAMA

W rozmowie w "Battleline Podcast" John Dolmayan opowiedział o kulisach wewnętrznej sytuacji w szeregach System Of A Down, która przez lata powstrzymywała zespół przed nagrywaniem i wydawaniem nowej muzyki, mimo że – według perkusisty – napisano wiele utworów, których dotąd nie wydano. Zespół tworzą oprócz niego wokalista Serj Tankian, gitarzysta Daron Malakian i basista Shavo Odadjian i to właśnie ten pierwszy miał już od dawna chcieć opuścić SOAD.

Serj już od dawna nie chciał być w zespole. I szczerze mówiąc, prawdopodobnie powinniśmy byli rozstać się około 2006 roku – mówił cytowany przez magazyn Dolmayan, prywatnie szwagier Tankiana. To wtedy SOAD ogłosił przerwę i powrócił cztery lata później, a do dziś koncertuje. Nowy materiał, dwie nowe piosenki ("Protect The Land" i "Genocidal Humanoidz" poświęcone konfliktowi w Górskim Karabachu), wypuścił w 2020 roku. – Wielokrotnie próbowaliśmy zebrać się, aby nagrać album, ale istniały pewne ustalone zasady, które utrudniały zarówno to, jak i samo utrzymanie integralności System of a Down oraz jego wartości. Więc tak naprawdę nie mogliśmy się spotkać i dojść do porozumienia – mówił perkusista System of a Down, dodając: "Po części jest to wina Serja, po części moja, a po części także Shavo i Darona".

Perkusista System Of A Down: "Zmarnowaliśmy 15-20 lat życia"

Dolmayan stwierdził, że "jeśli większość członków zespołu myśli w jeden sposób, a jedna osoba w inny, to bardzo trudno jest zebrać się razem i tworzyć muzykę (...). – Każdy członek tego zespołu jest bardzo ważny dla jego ogólnego brzmienia. A można się o tym przekonać, słuchając naszych pobocznych projektów: nigdy nie są tak dobre, jak te Systemu. W rzeczywistości myślę, że wiele z nich wcale nie jest dobra. Kiedy porównamy je z tym, co robimy razem jako System, zrozumiemy, dlaczego działanie razem ma znaczenie (...) – ciągnął muzyk w podcaście.

Perkusista SOAD podkreślił również, że zespół powinien "ruszyć do przodu w 2006 roku, a jeśli Serj nie chciał być wówczas w zespole, (SOAD) powinien robić muzykę z kimś innym".

– Tak się właśnie dzieje, gdy jesteś lojalny i naprawdę chcesz, żeby było dobrze. Zniesiesz rzeczy, które mogą być szkodliwe dla zdrowia zespołu lub całej sytuacji. Może byłoby lepiej, gdybyśmy poszli dalej, znaleźli kolejnego wokalistę na album lub dwa, dalej robili muzykę i sprowadzili Serja z powrotem później, gdyby chciał wrócić. To chyba byłoby lepsze. W tej chwili myślę, że zmarnowaliśmy 15, może 20 lat naszego życia na czekanie – podsumował gorzko John Dolmayan.

Jeden koncert System of a Down w roku

Muzyk podkreślił jednak, że na koncercie członkowie System of a Down mają świetną chemię. Problem w tym, że tych koncertów jest... mało. – To jest po prostu przygnębiające. Mamy zarezerwowany jeden koncert na przyszły rok. Jeden. To wszystko – zauważył, odnosząc się do majowego festiwalu Sick New World w Las Vegas.

– Wydaje mi się, że chcielibyśmy pracować dużo więcej, ale Serj ma teraz problem z kręgosłupem i po prostu nie chce koncertować tak często, jak reszta z nas. Gdyby moja żona powiedziała mi, że będziemy uprawiać seks raz w roku, byłbym rozwiedziony, więc tak to wygląda – powiedział Dolmayan w "Battleline Podcast".

Jak zaznaczył Dolmayan, "reszta z nas chce pracować o wiele więcej niż Serj". – Nie wiem, czy to oznacza, że ​​po prostu się rozstaniemy, zapomnimy o tym i zakończymy karierę, czy też ruszymy naprzód z kimś innym, czy może Serj się pojawi. Ostatecznie najlepszym scenariuszem dla mnie byłby ten, w którym Serj by powrócił i moglibyśmy dać jakieś 15, 20 koncertów rocznie. Nawet to by wystarczyło. Moglibyśmy jeździć w różne miejsca, w których nie graliśmy od dawna i występować przed fanami, którzy nigdy nie widzieli nas na żywo. To dla mnie ważne – ciągnął perkusista SOAD.

Ostatni album, "Hypnotize", System of a Down wydał w 2006 roku. Czy fani doczekają się nowej płyty? John Dolmayan nie owijał w bawełnę. – Nie wiem, co się wydarzy. Nawet mówienie o Systemie mnie wkurza, bo wiem, jaki mamy potencjał. I wiem, że jeśli nagramy album, będzie fantastycznie, bo mamy piosenki, które są gotowe od pięciu, sześciu lat. Musimy tylko się zebrać i je nagrać. Nie wiem, czy to się stanie, czy nie – podsumował.