Jak informowaliśmy, do tragicznego wypadku doszło 3 stycznia w okolicach godziny 19:20 na drodze ekspresowej S5 pomiędzy węzłami Śmigiel Północ i Kościan Południe. W zdarzeniu brały udział dwa samochody osobowe. Jeden z samochodów potrącił śmiertelnie kobietę i mężczyznę.
Za kierownicą audi, które potrąciło parę, znajdowała się 55-latka. Kobieta najprawdopodobniej najpierw najechała na mężczyznę, a później na kobietę. Po zdarzeniu zatrzymała się, a następnie zjechała w stronę barierki energochłonnej. Za nią zatrzymał się drugi samochód, który również brał udział w wypadku.
Materiały zgromadzone przez śledczych z miejsca wypadku wskazywały na to, że potrąceni kobieta i mężczyzna już leżeli na drodze w chwili uderzenia przez audi. Ślady na samochodzie nie były typowe dla potrąceń osób, które znajdowałyby się w pozycji pionowej. W związku z tym pojawiły się hipotezy, że uprzednio mogło dojść do zabójstwa ofiar.
Ciała ofiar zostały zabezpieczone do sekcji zwłok. Policja odpowiedziała w sprawie jednej z głośnych hipotez, o czym informowaliśmy 8 stycznia.
– Wstępnie nie jest brane pod uwagę, by doszło do zabójstwa. Ale proszę dać działać śledczym, będzie sekcja zwłok, która miejmy nadzieję, wiele wyjaśni – przekazało biuro prasowe wielkopolskiej policji.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak przekazał w poniedziałek 9 stycznia w rozmowie dla PAP przełomowe informacje. Przeprowadzona sekcja zwłok potwierdziła także, że para w momencie uderzenia leżała już na jezdni.
– Przyczyną zgonu były obrażenia wielonarządowe – powiedział rzecznik. Sprecyzował także, że według wstępnych ustaleń, potrącona para przed zdarzeniem jechała samochodem z jeszcze jedną osobą.
Prokurator Wawrzyniak stwierdził, że mężczyzna nie mógł kierować pojazdem, ponieważ znajdował się pod wpływem alkoholu. Mężczyzna ponoć w pewnym momencie zaczął się awanturować i zażądał zatrzymania pojazdu.
– Wysiadł, położył się na środku jezdni, a kobieta do niego dobiegła i wtedy zostali potrąceni – powiedział rzecznik, informując o okolicznościach tragedii.
Prokurator podkreślił także, że potrącona para nie zginęła w wyniku celowego działania osób trzecich, jak głosiła pierwsza z hipotez. Dodał, że służby cały czas wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia oraz dlaczego para znalazła się na drodze.
Radio RMF FM przekazało wcześniej, że kobieta pochodziła z Dolnego Śląska, a mężczyzna z Poznania. Oboje mieli po 39 lat.