Na środowym posiedzeniu Sejmu ruszyć mają prace nad ustawą o Sądzie Najwyższym oraz nad projektem PiS w sprawie zmian w kodeksie wyborczym. Czy PiS będzie miał większość? Na wspólnej konferencji prasowej rzecznik rządu i rzecznik PiS próbowali tłumaczyć, że partia rządząca... liczy na pomoc opozycji, co nie wyszło im zbyt dobrze.
Reklama.
Reklama.
Potwierdziły się doniesienia, że tuż przed startem sejmowych obradPrawo i Sprawiedliwośćnie ma pewności, czy projekt ustawy dotyczący zmian w Sądzie Najwyższym będzie miał większość: nawet w obozie Zjednoczonej Prawicy. Wcześniej premier kilkukrotnie spotykał się ze Zbigniewem Ziobrą, by przekonać go do projektu.
PiS zapewnia, że "ma większość", ale liczy na... opozycję
Rzecznik rządu Piotr Müller na konferencji prasowej poprzedzającej sejmowe obrady przekonywał, że liczy na głosy opozycji za tym projektem.
– Liczę na to, że pomimo różnic politycznych ten cel, czyli środki z KPO, nie będzie dzielił a łączył – mówił, dodając, że "ci, którzy zagłosują przeciw, będą przeciw wypłaceniu Polsce środków z KPO".
– Ta ustawa ma otworzyć drogę do wypłaty środków z KPO. Wiemy, że budzi on pewne emocje, ale liczymy, że w toku prac legislacyjnych zostaną one rozwiane – dodał.
– Mamy większość w obozie rządzącym, proszę państwa. Są pewne różnice zdań, ale większość jest – zapewniał. Pytany, jak zatem zagłosuje Zbigniew Ziobro w sprawie zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, odparł: – Wyraz stanowiska Solidarnej Polski znajdzie się w głosowaniu.
PiS chce zmienić Kodeks wyborczy. "Ludzie rezygnowali z uczestnictwa w wyborach"
Politycy zajmą się proponowanym przez PiS projektu ustawy ws. zmian w Kodeksie wyborczym (odbędzie się jego pierwsze czytanie). W parlamencie we wtorek odbyły się pierwsze konsultacje w tej sprawie. Przypomnijmy: zakłada on m.in. dowożenie niektórych seniorów pod komisje wyborcze.
W tej sprawie PiS... również liczy na głosy opozycji. – To jest projekt prodemokratyczny, więc liczymy, że opozycja go poprze, jeśli jest za takimi wartościami – przekonywał Rafał Bochenek.
– Te zmiany wprowadzane przez projekt mają się przyczynić do tego, żeby zmniejszyła się m.in. liczba komisji wyborczych – mówił, dodając, że obecnie "niektórzy ludzie nie mają dostępu do lokali wyborczych".
– Zdecydowaliśmy się przygotować taki właśnie projekt, dzięki któremu będzie łatwiejszy dostęp obywateli w komisji. Powstanie tych komisji dodatkowo około 6 tysięcy – dodał. – Nie było transportu, nie było dobrej komunikacji, z tego powodu wielu wyborców rezygnowało [z udziału w wyborach – red.] – przekonywał.
"Jesteśmy szerokim namiotem"
Podczas konferencji prasowej polityków zapytano też o przegrane przez PiS wtorkowe głosowanie w komisji ds. administracji i spraw wewnętrznych. Dzięki głosowi posłanki Solidarnej Polski Anny Marii Siarkowskiej, która zagłosowała przeciw, projekt PiS ws. powołania Komisji weryfikacyjnej ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022 nie został przyjęty.
– To pokazuje, co się dzieje w koalicji, skoro posłanka Solidarnej Polski głosuje inaczej niż PiS, prawda? – zwróciła uwagę jedna z dziennikarek, przypominając wtorkową przegraną.
– Szanowni państwo, jesteśmy szerokim obozem politycznym, szerokim namiotem, w tym namiocie jest miejsce dla każdego, to jest kwintesencja demokracji. Najważniejsze, że na koniec dochodzimy do konsensusu i głosujemy wspólnie. Zdarzają się wypadki przy pracy – próbował tłumaczyć Bochenek.
Jak dodał, jeśli chodzi o komisję ds. administracji i spraw wewnętrznych, to PiS planuje "zmiany personalne w jej składzie". Nie potwierdził, czy chodzi o usunięcie Siarkowskiej.