Oliwia Bieniuk rozwija skrzydła w stolicy. Przede wszystkim koncentruje się na nauce w Warszawskiej Szkole Filmowej Bogusława Lindy. Częściej pojawia się również na różnych eventach, budując sieć kontaktów. Ostatnio pochwaliła się makijażem od Magdaleny Pieczonki. W komentarzach zawrzało. 20-latka zareagowała na kąśliwości.
Reklama.
Reklama.
Oliwia Bieniuk poszła w ślady mamy, Anny Przybylskiej. Pragnie rozwijać i szlifować aktorskie umiejętności
Jakiś czas temu dołączyła do obsady serialu "Gliniarze", a poza tym kształci się na uczelni Bogusława Lindy w Warszawie
Pod ostatnim postem 20-latki rozpętała się burza. Obserwatorki ją zaatakowały za wygląd, a ona nie omieszkała odnieść się do krytyki
Oliwia Bieniuk skrytykowana za makijaż i grzywkę. Ostro odpowiedziała
W ubiegłą niedzielę (15 stycznia) na instagramowym profilu makijażystki gwiazd, Magdaleny Pieczonki i Oliwii Bieniuk zagościł nowy post. Pochwaliły się efektami pracy. 20-latka w delikatnym make-up'ie, który uwydatnił jej usta i podkreślił brwi, prezentuje się naprawdę korzystnie.
Takiego zdania nie była jednak grupka obserwatorek, które zaatakowały córkę Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka. "Mi też się nie podoba. Chyba jeden z najgorszych Pani makijaży, ale inne są piękne. Grzywka okropna"; "Bez grzywki zdecydowanie lepiej"; "Makijaż na tak. Ale te brwi... coś nie tak. Wyglądają na takie przerzedzone" – krytykowały.
Oliwia nie zostawiła tych słów bez komentarza. "A Pani to jest strasznie śmieszna. Proszę się skupić na swoim wyglądzie!" – zagrzmiała celebrytka.
"Życzliwa" internautka zaznaczyła, że wyraziła swoją opinię, dając "radę". "Ja nie powiedziałam tego, żeby obrazić, tylko doradzić. Pozdrawiam" – stwierdziła. Aspirująca aktorka odparła, że w interesie osób trzecich nie leży instruowanie jej, jak ma się malować, ubierać czy wyglądać.
"Ja nie potrzebuję Pani rad. Każdy wygląda tak, jak chce wyglądać, to jest moja sprawa i Pani nie powinna mieć nic do powiedzenia na ten temat. Pozdrawiam" – napisała wymownie.
Inna obserwatorka włączyła się w dyskusję, wytykając 20-latce, że jest za bardzo "pyskata". "Skoro nie można się wypowiadać na twój temat, to po co się pokazujesz na Insta? Tylko pozytywne komentarze można? A jak nie ma się tu czym zachwycać, to już pyskujesz?" – rzuciła pod adresem Oliwii.
Tutaj także córka byłego piłkarza odbiła piłeczkę hejterom. "Ja się zachowuję tak samo, jak Wy, Panie, czyli cieknie ode mnie jadem dla wszystkich" – skwitowała dosadnie Bieniuk.
Nadmieńmy, że pod koniec listopada ubiegłego roku Oliwia podzieliła się swoimi wrażeniami na temat rozpoczęcia studiów w stolicy. Choć była świadoma, że życie i studia w Warszawie będą wiązały się z codziennością na wysokich obrotach, to zdaje się, że liczyła na trochę więcej wolnego czasu.
– Nie mam ostatnio czasu na nic. Po studiach wracam do domu zmęczona i zazwyczaj szybko idę spać. Ale nie mieszka mi się źle, bo mieszkam z przyjaciółką – wyznała. 20-latka dobrze jednak wie, że sumienna praca jest filarem sukcesu. Oliwia nie chce być kojarzona z "chodzeniem na skróty".
– Wiem, że poprzeczka jest postawiona wysoko, dlatego pracuję teraz nad tym, by udowodnić kiedyś, że jestem w świecie filmu nie dlatego, że moją mamą jest Anna Przybylska, tylko ze względu na talent i umiejętności, które mam nadzieję, że mam. Chciałabym popracować na swoje nazwisko, a nie być znana tylko z nazwiska Przybylska. Ale do tego jeszcze długa droga. Muszę teraz na swoje ciężko pracować, by być aktorką – zaznaczyła na łamach "Faktu".
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.