Mateusz Morawiecki wziął udział w oficjalnych obchodach z okazji 50-lecia działalności politycznej Wolfganga Schäuble, czyli polityka CDU, ministra w rządach kanclerza Helmuta Kohla oraz Angeli Merkel, a także byłego przewodniczącego Bundestagu. Premier wygłosił tam przemówienie, w którym nie szczędził krytycznych słów wobec Rosji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Matusz Morawiecki wziął w poniedziałek udział w oficjalnych obchodach z okazji 50-lecia działalności politycznej Wolfganga Schäuble
Podczas spotkania poruszano tematy związane z sytuacją energetyczną i geopolityczną oraz omówiono działania związane z pomocą dla Ukrainy
Matusz Morawiecki przekonywał w Berlinie, że 30 lat liberalnego pokoju okazało się trzema dekadami przynajmniej częściowej iluzji. – Europa Zachodnia uwierzyła, że rosyjskiego niedźwiedzia można oswoić. Polska, która przez wiele lat żyła w cieniu Rosji, widzi, że imperializm jest najważniejszą częścią polityki Kremla – przekonywał.
Morawiecki: Okazało się, że stosunki z Rosją to pakt z diabłem
I dodał: "Okazało się, że stosunki z Rosją to pakt z diabłem. Polityka "Wandel durch Handel" (zmiana poprzez handel) i projekty, które miały związać Rosję z Europą, nie wypaliły. Okazało się, że założyliśmy sobie pętlę na szyję jako kraj zależny od rosyjskiego gazu. To widać wyraźnie podczas kryzysu w trakcie wojny w Ukrainie".
W przemówieniu premiera nie zabrakło kwestii kolejnych dostaw broni dla Ukrainy. – W rosyjskim myśleniu politycznym jest jasne, że istnienie niepodległej Ukrainy, niepodległych państwa bałtyckich i niepodległej Polski jest nie do pogodzenia z istnieniem rosyjskiego imperializmu – zauważył Morawiecki.
Wezwał też Berlin "do zdecydowanego działania polegającego na dostarczeniu wszystkich rodzajów uzbrojenia dla Ukrainy", gdyż "nie ma powodu do blokowania wsparcia dla Kijowa".
Baerbock na miejscu przekazała, że jej wizyta w Charkowie jest chęcią uzyskania obrazu sytuacji na miejscu. – Przede wszystkim chcę wysłuchać mieszkańców, którzy tak mocno ucierpieli w wyniku wojny podczas tej bardzo mroźnej zimy, kiedy temperatury w nocy spadają do -15 stopni Celsjusza – mówiła wówczas Baerbock.
Niemcy cały czas deklarują dalsze wsparcie dla Kijowa
Szefowa MSZ Niemiec podczas wizyty była m.in. w szpitalu dziecięcym i opustoszałej północno-wschodniej dzielnicy Sałtiwka. Charków leży około 50 do 60 kilometrów na południe od Rosji.
Polityczka podkreśliła także, że chce, aby cała Ukraina "od Charkowa przez Chersoń po Kijów" wiedziała, że "może liczyć na naszą solidarność i wsparcie". Baerbock obiecała Ukrainie także nową pomoc, taką jak generatory prądu i koce, wraz z "dalszymi dostawami broni".
Co ważne, na początku stycznia Berlin ogłosił nową pomoc wojskową dla Ukrainy. Komunikat na ten temat pojawił się wówczas po rozmowie kanclerza Olafa Scholza z prezydentem USA Joe Bidenem. Z Niemiec do Ukrainy trafią transportery opancerzone Marder i system Patriot. Niemcy będą szkolić do nich siły ukraińskie.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.