Sprawa Iwony Wieczorek pozostaje nierozwiązana od ponad dekady. W ostatnim czasie jednak policja bada wiele nowych tropów, w tym teren wokół dawnej Zatoki Sztuki. Służby nie potwierdzają jednak oficjalnie, że chodzi o zaginięcie Wieczorek. Sprawę skomentował także były policjant z Wydziału Terroru Kryminalnego i Zabójstw KSP nadkomisarz Dariusz Loranty.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Iwona Wieczorek zaginęła w połowie lipca 2010 roku. Służbom do tej pory nie udało się ustalić, co się z nią stało
Były policjant Dariusz Loranty w rozmowie z "Wprost" wyjawił, co sądzi o jej zaginięciu
Były policjant z Wydziału Terroru Kryminalnego i Zabójstw KSP nadkomisarz Dariusz Loranty w rozmowie z "Wprost" stwierdził, że policja prawdopodobnie postanowiła "pogrzebać" przy temacie Zatoki Sztuki, ale niekoniczne w związku z Iwoną Wieczorek.
– Mam nadzieję, że policja mnie za to nie zlinczuje, ale nie mam cienia wątpliwości, że powiązanie zaginięcia Iwony Wieczorek z Zatoką Sztuki, a więc lokalem, w którym działy się niecne rzeczy, tak naprawdę służy do prowadzenia działań policyjnych w zupełnie innej sprawie. Stąd te przekopy – tłumaczył.
Były policjant mówił też o tym, że "wraz z upływem czasu narasta liczba dziwnych hipotez, które często nie mają związku z realną sytuacją". – Wiele z tych rzekomych przełomów nie wnosi nic nowego, bo informacje, które są podstawą tych przełomów, były znane od lat – przypomniał.
Loranty: Mam dwie wersje kryminalistyczne tej historii
Loranty podzielił się z gazetą także swoimi hipotezami ws. zaginięcia Wieczorek. – Mam dwie wersje kryminalistyczne tej historii. Pierwsza jest związana z przypadkowo spotkaną osobą, indywidualnym zachowaniem kogoś, kogo Iwona wcześniej nie znała. Być może dała się uwieść perspektywie imprezy na złość komuś, np. byłemu chłopakowi. Sytuacja mogła wymknąć się spod kontroli. Może ktoś próbował ją zmusić do stosunku seksualnego, a ona nie chciała i doszło do tragedii. Takie historie wychodzą na światło dzienne z reguły po latach, gdy delikwent, targany wyrzutami sumienia, przyzna się do czegoś lub prawda wyjdzie na jaw zupełnie przypadkowo. Szanse na wykrycie takiego sprawcy są minimalne – mówił "Wprost".
Były policjant nie wyklucza też, że dziewczyna wsiadła dobrowolnie do jakiegoś samochodu i nim odjechała. Coś mogło wydarzyć się także w części parku, gdzie nie było kamer.
19-letnia wówczasIwona Wieczorekzaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Dziewczyna wracała piechotą z sopockiego klubu "Dream Club". Po godz. 4:00 rano dzwoniła do koleżanki Adrii, a niedługo później rozładowała się jej komórka.
O dawnej Zatoce Sztuki było także głośno w związku z przestępstwami ujawnionymi przez lokalnych dziennikarzy. Dotyczyły działań wspomnianego Krystiana W. ps. "Krystka" (oskarżony o 65 przestępstw, w tym 40 o charakterze seksualnym) i jego współpracowników (w tym także m.in. Marcina T. "Turka").
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.