Sprawa Iwony Wieczorek pozostaje nierozwiązana od ponad dekady. W ostatnim czasie jednak policja bada wiele nowych tropów, w tym teren wokół dawnej Zatoki Sztuki. Całą sprawę skomentował w poniedziałek prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przypomnijmy, że 19-letnia wówczasIwona Wieczorekzaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Dziewczyna wracała piechotą z sopockiego klubu "Dream Club". Po godz. 4:00 rano dzwoniła do koleżanki Adrii, a niedługo później rozładowała się jej komórka.
Działania służb na terenie dawnej Zatoki Sztuki
Co istotne, śledczy zabezpieczyli przed świętami teren dawnej Zatoki Sztuki, gdzie przeprowadzono pierwsze czynności pod nadzorem prokuratury. – Z uwagi na dobro postępowania nie udzielamy informacji na temat trwających czynności procesowych – przekazał wówczas w rozmowie z naTemat.pl Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej. Według nieoficjalnych doniesień przeszukania miały być związane z zaginięciem Iwony Wieczorek.
Z kolei w zeszły wtorek trójmiejska "Gazeta Wyborcza" informowała, że sprzed budynku dawnej Zatoki Sztuki został już zabrany wojskowy namiot i wozy ze sprzętem kryminalistycznym.
Prokuratura nadal niewiele mówi na ten temat. – Czynności cały czas są prowadzone i nie jestem w stanie określić, kiedy się zakończą – przekazał gazecie prok. Karol Borchólski z biura prasowego Prokuratury Krajowej.
O dawnej Zatoce Sztuki było także głośno w związku z przestępstwami ujawnionymi przez lokalnych dziennikarzy. Dotyczyły działań wspomnianego Krystiana W. ps. "Krystka" (oskarżony o 65 przestępstw, w tym 40 o charakterze seksualnym) i jego współpracowników (w tym także m.in. Marcina T. "Turka").
To, co się działo wcześniej na terenie Zatoki Sztuki oraz obecne działania służb skomentował właśnie prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Prezydent Sopotu o sprawie dawnej Zatoki Sztuki
- My, jako samorząd sopocki, ale też inne samorządy w takich przypadkach, zrobiliśmy wszystko, żeby skończył się ten niecny proceder. Z przerażeniem patrzę, że system prawa w Polsce doprowadza do tego, że osoby, które gwałciły czy dopuszczały się procederu pedofilskiego, a nawet ich mocodawcy, chodzą na wolności i otwierają swoje interesy, także poza granicami Polski - stwierdził w poniedziałek w rozmowie z Wirtualną Polską.
Dodał także, że niestety, "mamy w dużych i atrakcyjnych miastach tak, że działają tam pewne ekipy, które chcą przejąć atrakcyjne nieruchomości (...) i czynią takie niecne procedery".
- Zrobiliśmy wszystko, żeby z jednym i drugim skończyć. Niestety, z przerażeniem patrzę, jak jestem atakowany przez farmy trolli, jak takie osoby chodzą na wolności. Niestety, pojawiają się także w tzw. publicznych mediach i atakują tych, którzy ich łapią. Jak mają czuć się policjanci albo ofiary tych osób, kiedy te osoby są ciągle na wolności? To dla mnie jest rzecz niepojęta. I jest zapytanie: dlaczego są na wolności? - pytał prezydent Sopotu.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.