Wypowiedziane na konferencji prasowej 18 stycznia słowa Siergieja Ławrowa przytacza Agencja Reutera. Jak wskazano, szef rosyjskiej dyplomacji stwierdził, że Stany Zjednoczone stworzyły "koalicję krajów europejskich", chcąc rozwiązać "kwestię rosyjską" w taki sam sposób, w jaki Adolf Hitler podczas II wojny światowej szukał "ostatecznego rozwiązania" w celu wykorzenienia Żydów z Europy.
– Tak jak Adolf Hitler chciał ostatecznego rozwiązania "kwestii żydowskiej", tak teraz, patrząc na zachowanie zachodnich polityków… Oni wyraźnie mówią, że Rosja musi ponieść strategiczną klęskę – powiedział Ławrow. Jego wystąpienie wpisuje się w propagandę Kremla, który utrzymuje, że to Rosja jest obiektem ataków, a nie krajem atakującym. Podobne tezy wygłasza też Władimir Putin.
– Jak Napoleon, który zmobilizował prawie całą Europę przeciwko Imperium Rosyjskiemu… Jak Hitler... (...). Teraz Stany Zjednoczone utworzyły koalicję z większością wszystkich Europejczyków, którzy są częścią NATO, i nie tylko – także członkami Unii Europejskiej – mówił.
Ławrow ani razu nie stwierdził, że to Rosja napadła na Ukrainę i atakuje ją na zmasowaną skalę od blisko roku. Stwierdził za to, że NATO "poprzez Ukrainę prowadzi wojnę przeciwko naszemu krajowi".
– Z dokładnie tym samym celem, którym jest ostateczne rozwiązanie kwestii rosyjskiej. Tak jak Hitler chciał ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej – mówił, dodając, że niektórzy zachodni politolodzy "dyskutują, że konieczna jest dekolonizacja Rosji, która znowu jest za duża".
Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej to eufemistyczne określenie nazistowskiego planu zagłady europejskich Żydów, które przedstawiono na konferencji w Wannsee 20 stycznia 1942 roku. Jego realizacja doprowadziła do systematycznego wymordowania 6 milionów Żydów i członków innych mniejszości.
Ławrow podczas swojego wystąpienia dla rosyjskich dziennikarzy stwierdził też, że "pewnego dnia wojna się skończy", ale nie może on sobie na razie wyobrazić, jak będzie wyglądał świat po niej. – To będzie zależało od Europy – mówił.
Dziennikarze Agencji Reutera przypominają, że Ławrow już w ubiegłym roku wywołał międzynarodowe poruszenie, nawiązując do działań Adolfa Hitlera. Chodzi o wypowiedź z maja ubiegłego roku.
Wtedy Ławrow w rozmowie z włoskim kanałem Rete 4 próbował przekonywać, że Rosja walczy w Ukrainie o "denazyfikację" regionu. W pewnym momencie porównał do Hitlera prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. – On wysuwa argument: jaka może być denazyfikacja, skoro sam jest Żydem. Mogę się mylić, ale Hitler też miał żydowską krew. To absolutnie nic nie znaczy. Mądry naród żydowski mawia, że najbardziej zapiekli antysemici zwykle są Żydami.
Wówczas premier Izraela, Ja’ir Lapid, natychmiast wówczas zareagował. "Słowa Ławrowa są niewybaczalne i oburzające, a dodatkowo stanowią straszny błąd historyczny. Żydzi nie mordowali w Holokauście samych siebie. Najniższym poziomem rasizmu wobec Żydów jest oskarżanie ich o antysemityzm" – wskazał. Na dywanik wezwano też rosyjskiego ambasadora w Izraelu.
Po lutowym ataku Rosji wojna w Ukrainie trwa już 329. dni. W ostatnich dniach celem ataków był m.in. Dniepr. Tam Rosjanie ostrzelali m.in. blok mieszkalny w Dnieprze. Zginęło 44 cywilów, w tym pięcioro dzieci. Rannych jest 79 osób, w tym 16 dzieci. Kancelaria prezydenta Wołodymyra Zełenskiego podała, że w ostrzale zniszczono ponad 200 mieszkań, których mieszkańcy musieli zostać przesiedleni.
Czytaj też: Relacja ocalałej 23-latki w wyniku ataku rakietowego w Dnieprze. "Spadły na mnie drzwi" Z kolei w środę 18 stycznia media obiegła informacja o katastrofie śmigłowca w Browarach pod Kijowem. Zginęło w nim m.in. ukraińskiego MSW. Na razie nie wiadomo, co doprowadziło do katastrofy śmigłowca. Prezydent Wołodymyr Zełenski zlecił przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie. Pod uwagę brane są różne scenariusze, m.in. błąd załogi bądź sabotaż.
Czytaj też: Katastrofa pod Kijowem – Zełenski zlecił śledztwo. "Czy to był sabotaż? Awaria sprzętu?"