– Moje wystąpienie będzie krótkie. Nie mamy wiele czasu. Czas składa się z tych minut, z dni i z lat – mówił Wołodymyr Zełenski podczas zdalnego połączenia z uczestnikami Forum Ekonomicznego w Davos. Poprosił o minutę ciszy za ofiary katastrofy śmigłowca pod Kijowem i wzywał do większych nacisków na Rosję. – Dzisiaj światu nie wolno się już wahać, nigdy więcej! – mówił.
Reklama.
Reklama.
– Cały wolny świat jest dziś terroryzowany przez jeden kraj – powiedział Wołodymyr Zełenski, który w środę zdalnie połączył się z uczestnikami Forum Ekonomicznego w Davos. Poprosił też wszystkich o uczczenie minutą ciszy śmierć ofiar rosyjskiej agresji oraz osób, które zginęły w wyniku katastrofy śmigłowca w Browarach pod Kijowem.
Zginęło w niej m.in. część kierownictw ukraińskiego MSW (wraz z szefem tego resortu), ale też m.in. osoby, które w chwili zdarzenia znajdowały się w przedszkolu, na które runął rozbity śmigłowiec.
Po oddaniu pamięci zmarłym Zełenski ponownie zabrał głos. – To tylko minuta, ale upamiętnia tak wiele osób. 14 stycznia rosyjska rakieta potrzebowała trzech minut, by uderzyć w budynek mieszkalny w Dnieprze. Zabiła 45 osób – powiedział, wspominając zdarzenie z weekendu.
– Moje wystąpienie będzie krótkie. Nie mamy wiele czasu. Czas składa się z tych minut, z dni i z lat. Trzy lata temu przemawiałem w Davos po raz pierwszy. Mówiliśmy wtedy, jak zbudować spójny świat. A teraz pytam was: jak znaleźć to coś, co ten podzielony świat zjednoczy? – pytał.
Zełenski wskazywał, że "świat przegrywa z wyzwaniami, z kryzysem żywnościowych i energetycznym". – I w tym momencie doszedł kolejny kryzys. To wymaga naszych wspólnych działań, szybkości podejmowanych decyzji, reakcji cywilizowanego świata. Tragedie wyprzedzają życie, Rosja potrzebowała mniej niż jednej sekundy, by rozpocząć wojnę. Świat potrzebował tak wiele czasu, by odpowiedzieć na to sankcjami – przypominał.
Podkreślił też, że wolny świat jest dziś szantażowany przez "terrorystyczny kraj, Rosję", a Ukraina i jej sojusznicy opierają się agresji już prawie przez rok. – Nasze szybkie działania przyniosły dobre wyniki, jedność, to wszystko uratowało miliony żyć. Nie tylko w Ukrainie, bo to nie tylko Ukraina, ale cały świat potrzebuje tej szybkości działań – mówił prezydent Ukrainy.
"Rosja eksportuje terror. Musimy być szybsi niż Rosja"
Jak podkreślił, ma też żal do świata za zbyt opieszałe reakcje względem Rosji w przeszłości. – W 2014 roku, gdy Rosja zajęła Krym, świat się wahał. W 2022 roku, gdy Rosja pełnowymiarowo napadła na Ukrainę, świat się wahał. Dzisiaj światu nie wolno się już wahać, nigdy więcej! Rosja eksportuje terror i zagraża wolnemu światu, nam wszystkim – mówił.
Nawiązał też do pokojowego planu Ukrainy. O jego powstawaniu wiadomo od grudnia, ukraińskie władze zamierzają pokazać go pod koniec lutego, w pierwszą rocznicę rosyjskiej inwazji. – Ukraina oferuje pokój w dziesięciu krokach. Musimy być szybsi niż Rosja, musimy wyprzedzić mobilizację naszego wspólnego wroga. Trybunał ds. Zbrodni Wojennych musi wyprzedzić popełniane przez nich [Rosjan – red.] zbrodnie – mówił.
– Świat nie docenia zagrożeń. A musi na nie odpowiadać zawsze jednomyślnie. Wspólnie możemy te zagrożenia pokonać. I tyle można powiedzieć w kilka minut. Tyle można zrozumieć w kilka minut. Świat zwycięży, ale decyzje należy podejmować wcześnie. Chwała Ukrainie – zakończył swoje wystąpienie Zełenski. Jego wypowiedź została nagrodzona owacją na stojąco.