Serbia, która jest oceniania jako sojusznik Rosji w Europie, nagle zdaje się zmienić front. Prezydent Aleksandar Vučić odrzucił roszczenia Władimira Putina wobec terytoriów Ukrainy i potępił działania grupy Wagnera w sprawie serbskich ochotników.
Reklama.
Reklama.
Serbia jest wieloletnim sojusznikiem Rosji w Europie
Prezydent Serbii zdaje się zmienić stosunek do inwazji na Ukrainę
Vučić odrzucił putinowskie roszczenia
We wtorek 17 stycznia prezydent Aleksandar Vučić udzielił wywiadu dla serbskich mediów, w którym odrzucił roszczenia terytorialne Władimira Putina dotyczące Ukrainy. Przekazał także, że jeśli chodzi o konflikt, to "najgorsze dopiero nadejdzie". Vučić przez ostatnie lata odbył dziesiątki spotkań z rosyjskim przywódcą. Teraz jednak stwierdził, że nie rozmawiali od "wielu miesięcy".
– My od samego początku mówiliśmy, że nie jesteśmy w stanie i nie możemy poprzeć rosyjskiej inwazji na Ukrainę – powiedział. Dodał: "dla nas Krym to Ukraina, Donbas to Ukraina – i tak pozostanie".
Vučić: "to niezgodne z naszymi przepisami". W tle grupa Wagnera
Jak informował Reuters, Aleksandar Vučić apelował również w poniedziałek 16 stycznia do Rosji o zaprzestanie prób rekrutacji serbskich żołnierzy do grupy Wagnera do walki z Ukrainą. Prezydent krytykował rosyjskie media społecznościowe za zamieszczanie reklam w języku serbskim, które miały na celu wzywanie serbskich ochotników do udziału w wojnie.
– Dlaczego wzywacie kogokolwiek z Serbii, skoro wiecie, że jest to niezgodne z naszymi przepisami? – powiedział Vučić w belgradzkiej telewizji Happy TV.
Słowa te poparł ambasador USA w Serbii, mówiąc: "Ucieszyłem się, słysząc od prezydenta Vučicia i jego administracji, że dostrzegają zagrożenia dla pokoju i stabilności przez Grupę Wagnera potencjalnie działającą w Serbii".
Prezydent Chorwacji: "Sankcje i obalenie Putina to głupoty"
Przypomnijmy, że w tym tygodniu prozachodnia Chorwacja negatywnie oceniła pomoc Ukrainie. Podczas niedzielnej konferencji prasowej 15 stycznia prezydent Chorwacji Zoran Milanović otwarcie stanął po stronie Kremla. W przekazanej mediom wypowiedzi polityk powtarzał nawet hasła typowe dla rosyjskiego reżimu.
Zdaniem prezydenta Chorwacji zarówno sankcje, jak i próby obalenia Putina są bez sensu. – Planem nie może być obalenie Putina, planem nie mogą być sankcje. To wszystko głupoty, dzięki którym niczego nie osiągniemy. Nawet Miloszevicia nie złamali sankcjami, skaczą tylko z wojny na wojnę, a my mamy być amerykańskimi niewolnikami? – zapytał retorycznie.
Dotąd Chorwacja wspierała Ukrainę, ponieważ kluczowe decyzje podejmował opozycyjny wobec prezydenta parlament, jednak w grudniu zdecydowano o odrzuceniu ustawy, która miała dopuścić do szkolenia ukraińskich żołnierzy na terenie ich kraju. Niezbyt przychylną postawę wobec Ukrainyzaprezentował wówczas jednoizbowy parlament chorwacki.
Tę decyzję od początku wspierał natomiast premier Chorwacji Andrej Plenković. Jak powiedział "konsekwencje odmowy wsparcia ofiar rosyjskiej agresji będą nękać Chorwację długo".