Katarzyna Skrzynecka w 2011 roku urodziła córkę Alikię Ilię. W najnowszej rozmowie z Magdą Mołek zdradziła, że jej droga do macierzyństwa była długa i niełatwa. – Wcześniej za każdym razem była ta nadzieja – wspomina aktorka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Skrzynecka została mamą w wieku 40 lat. Dziś jej córka Alikia jest już nastolatką
Aktorka wystąpiła w programie internetowym Magdy Mołek "W moim stylu", gdzie opowiedziała o staraniach o dziecko
Artystce od lat z powodzeniem udaje się połączyć wychowywanie córki z działalnością w zawodzie. Skrzynecka jest w szczęśliwym związku z Marcinem Łopuckim, z którym doczekała się w listopadzie 2011 roku córki Alikii Ilii.
Skrzynecka u Magdy Mołek o drodze do macierzyństwa
We wtorkowym odcinku programu internetowego Magdy Mołek zagościła Katarzyna Skrzynecka. Panie w pewnym momencie poruszyły temat macierzyństwa. Aktorka podzieliła się swoimi trudnymi przejściami.
– Ja 4 razy oczekiwałam dziecka, zanim moja Alikia się szczęśliwie i zdrowo urodziła. Urodziłam Alisię dopiero, mając 40 lat skończone. Wcześniej za każdym razem była ta nadzieja i w którymś momencie po 3, po 4, po prawie 5 miesiącach najdalej jednak okazywało się, że jeszcze nie tym razem, że jeszcze się nie uda – mówiła.
Jednocześnie zwróciła się do kobiet, które tak jak ona kiedyś, marzą o dziecku.
– Ja tej nadziei nigdy nie straciłam i zawsze mówię kobietom, które planują macierzyństwo lub marzą o macierzyństwie, niestety przechodzą te nieudane próby: nie poddawajcie się. Dopóki medycyna nie powie wam, że absolutnie nie możesz, nie dasz rady (...), dopóki nie usłyszysz takiej diagnozy, że po prostu się nie da, nie wolno się poddawać i trzeba próbować – apelowała.
Skrzynecka poruszyła też temat utraty pracy w Polsacie
Ostatnio głośno było o Katarzynie Skrzyneckiej w kontekście jej zwolnienia z programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Prezenterka zwierzyła się Magdzie Mołek z sytuacji, w których nagle musiała pożegnać się z planem zdjęciowym.
– Takie momenty, kiedy w fajnej pracy, długoletniej pracy, ta praca się kończy z dnia na dzień, były tak naprawdę trzy momenty w mojej pracy – zaznaczyła.
Wspomniała, że pierwszy raz, kiedy niezapowiedzianie straciła pracę, był podczas prowadzenia "Tańca z Gwiazdami". Format wówczas był emitowany na antenie TVN. Aktorka była wtedy w ciąży. Drugi raz był natomiast niedługo po tym, kiedy swoją działalność zakończył Teatr Bajka, gdzie grała wszystkie spektakle. Trzeci raz to teraz. Po dekadzie pożegnała się z "TTBZ".
– Mnie nie było dane poznać powodów tej decyzji, ale takie decyzje bywają i zdarzają się w tego typu programach rozrywkowych – oznajmiła gwiazda.
– Jest to naturalne w tej formule, że częściej lub rzadziej obsada programu, czy prowadzący, czy jurorzy się zmieniają. Po to, żeby, jak twierdzi stacja, tak to motywuje, odświeżyć format – dodała.
– Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Trzeba się zbierać do jakichś nowych projektów, które mogą się zdarzyć za chwilę. I oby się zdarzyły. Zawsze staram się myśleć bardzo pogodnie i pozytywnie. Każdemu zdarzają się różne sytuacje zawodowe. Raz jesteśmy u szczytu, (...) raz tych propozycji zawodowych jest mało albo nie ma ich wcale i człowiek czeka wiele miesięcy, aż będzie miał pracę. Taka jest prawidłowość wolnego zawodu – przyznała.
Podkreśliła, że mimo wszystko najważniejsze są dla niej bliskie osoby i dom. – Moje istnienie jest przede wszystkim dla mojej rodziny – stwierdziła.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.