Wielki rywal "Lewego" jednak odchodzi z Barcelony. Wzmocni jej wielkiego konkurenta
Krzysztof Gaweł
19 stycznia 2023, 10:30·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 19 stycznia 2023, 10:30
Przygoda Memphisa Depaya z FC Barcelona właśnie dobiega końca. Holender odchodzi po pół roku siedzenia na ławce i oglądania bramek oraz popisów Roberta Lewandowskiego. Zaskakuje kierunek: Barca oddała snajpera do Atletico Madryt, czyli jednego z wielkich rywali w LaLiga. Ale co ciekawe, zarobiła na transferze gracza, który miał odejść za darmo.
Reklama.
Reklama.
FC Barcelona pozbywa się kolejnego kosztownego i niechcianego gracza
Wkrótce piłkarzem Atletico Madryt ma zostać Holender Memphis Depay
Snajper Oranje przegrał walkę o miejsce w składzie z Robertem Lewandowskim
Barca zarobi na transferze Holendera kilka milionów euro, co ułatwi przetrwanie
Holenderski napastnik Memphis Depay odchodzi z FC Barcelonapo niespełna dwóch latach spędzonych na Camp Nou. Do klubu sprowadził go Ronald Koeman, który uparł się na transfer swojego rodaka. Ten miał być nową gwiazdą w ofensywie, podpisał umowę do 30 czerwca 2023 roku i jest już pewne, że jej nie wypełni. Pozycja Holendra była mocna przez kilka miesięcy, a gdy zespół objął Xavi Hernandez, stopniowo słabła i słabła.
Latem 2022 roku zapadła decyzja, by ściągnąćRoberta Lewandowskiego. Polak z miejsca stał się napastnikiem numer jeden w hierarchii trenera, a Memphis Depay został rezerwowym. Oddał numer "9" polskiemu snajperowi, zanosiło się na to, że odejdzie. Barca chciała go sprzedać za 20 mln euro, ale ten sprytny plan się nie udał. Rywale czekali do końca okienka transferowego, by wziąć piłkarza za darmo.
Zainteresowanie wyraziły już Juventus Turyn i Chelsea Londyn, ale Holender nie kwapił się z odejściem z klubu. Chciał spróbować raz jeszcze zdobyć miejsce w składzie, ale Barca zwyczajnie go nie chciała. Pojawiły się nawet doniesienia, że jeśli piłkarz nie zgodzi się na transfer, jego umowa zostanie rozwiązana z końcem sierpnia. Dlaczego? Bo zarabiał 10,5 mln euro za sezon, co mocno obciążało budżet klubu.
Holender był blisko Starej Damy, ale pod koniec sierpnia zerwał rozmowy z Włochami i w klubie został. Juventus Turyn kupił więc Arkadiusza Milika, a Memphis Depay spędził jesień na ławce dla rezerwowych. Potem pojechał z kadrą Oranje na mundial do Kataru, gdzie Pomarańczowi odpadli w ćwierćfinale z Argentyną (2:2 i 3:4 w karnych), a gwiazdor swoją formą nie zachwycił. I chyba zrozumiał, że nie może dłużej siedzieć na ławce. Z "Lewym" nie miał w walce o pierwszy skład żadnych szans.
Pojawiła się więc oferta z Madrytu, bo swoją ofensywę chce wzmocnić Atletico. I co ciekawe, Barca przystała na ofertę wielkich rywali i już wkrótce Memphis Depay zostanie jej piłkarzem. Odejdzie za ok. 4 mln euro, do tego zwolni miejsce w budżecie na płace. Duma Katalonii poszła na rękę Rojiblancos, bo wciąż spłaca im zaległe raty transferu Antoine'a Griezmanna, który też wrócił do stolicy i w Katalonii furory nie zrobił.
Tak interesy robi w świecie piłki chyba tylko FC Barcelona.
Duma Katalonii, już bez Memphisa Depaya, który w Madrycie ma testy medyczne, w czwartek zagra o awans do ćwierćfinału Copa del Rey. Duma Katalonii stawi na wyjeździe czoła ekipie AD Ceuta, czyli ostatniej drużynie trzeciej ligi. Co ciekawe, mecz rozegrany zostanie w Afryce, bo tam leży hiszpańskie miasteczko. Robert Lewandowskima zagrać od pierwszych minut, bo wciąż pauzuje w LaLiga za czerwoną kartkę. Początek od 20:00.