Ukradli, czy wypożyczyli - pytają w Gdańsku, gdzie tydzień po uruchomieniu mobilnych bibliotek w tramwajach zniknęły z nich wszystkie książki. A nawet siateczki na nie...
Jeszcze przed tygodniem cała Polska zachwycała się pomysłem gdańskiego magistratu na zwiększenie czytelnictwa wśród gdańszczan. Do każdego z 35 najnowocześniejszych tramwajów trafiły specjalne siatki wypełnione książkami. Taki rodzaj biblioteki w komunikacji miejskiej, z której pasażerowie mogą skorzystać w długiej trasie, czy wówczas, gdy tramwaj utknie w korku.
Wszystko pod patronatem Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Josepha Conrada w Gdańsku. To ona dostarczyła do mobilnych bibliotek ponad 200 książek. A po tygodniu ich funkcjonowania... musi dostarczyć ich więcej. W absolutnie wszystkich maszynach w środę nie było bowiem już ani jednego tytułu.
Optymiści twierdzą, że to efekt wielkiego głosu gdańszczan na dobrą literaturą. Pesymiści wskazują jednak, że razem z książkami zniknęły nawet charakterystyczne czerwone torby, które przymocowano do foteli. Pierwsi twierdzą więc, że większość książek po przeczytaniu wróci na miejsce, ci drudzy sugerują, że znikną kolejne.
Pomysłodawcy akcji na łamach trójmiejskiej prasy zapewniają jednak, że nieznany dziś los setek wyłożonych w tramwajach tytułów wcale ich nie zraża i wkrótce w komunikacji miejskiej pojawią się nowe zasoby. Idea spodobała się też zwykłym gdańszczanom, którzy przyłączają się do niej wrzucając do książki ze swojego domowego zbioru. Do tego konieczne jest jednak, by ktoś oddał choćby siateczki...
Jak mówi w rozmowie z trójmiejską edycją "Gazety Wyborczej" Alicja Mongird, rzecznik gdańskiego Zakładu Komunikacji Miejskiej, codziennie do mobilnych bibliotek dokładane był cztery książki, z czego połowa znikała. - Mamy jeszcze trochę w zapasie, ale nie jest to dużo tytułów - ostrzega. Większy optymizm wykazuje szefostwo WiMBP. - Nie oznacza to jednak, że akcja zostanie przetrwana. Będziemy uzupełniać zbiory - zapewnia dyrektor biblioteki, Paweł Braun. Dodaje jednak, że także biblioteczne zbiory nie są nieograniczone i książki nie będą dokładane bez końca.