
Do "Wesela" przez rozmowę o sukniach ślubnych i modzie weselnej, do Gombrowicza przez piosenkę "Chcemy być sobą" – tak nauczyciele starają się skłonić młodych ludzi do czytania. – Młodzież trzeba "wkręcić" w temat – mówią. Czy takie zachęty wystarczą?
Wydaje się, że w dzisiejszych czasach, gdy uwaga młodych ludzi w sposób naturalny kieruje się ku internetowi, telewizji, czy kolorowej prasie, trudno oczekiwać, że znajdą oni czas na trudne, ambitne lektury. W natłoku informacji bombardujących nas z każdej strony, młodzi ludzie są skazani na wybór. W dyskusji o dzisiejszych inteligentach, jaka wywiązała się na łamach naTemat, tak pisał o tym w imieniu młodego pokolenia jeden z naszych czytelników:
Urodziliśmy się w czasach, gdy mieliśmy wybór. Wybieraliśmy między kilkoma różnymi rodzajami cukierków, decydowaliśmy, jakie chcemy oglądać bajki, czy na którym placu zabaw się pobawić. Tak zostaliśmy wychowani, żeby wybierać. W szkole, sklepie, domu czy w pracy. Nasi rodzice chcieli dla nas jak najlepiej. Chcieli dać nam więcej niż sami mieli. Nie możemy ich za to winić. CZYTAJ WIĘCEJ
Jakie książki wybierają więc młodzi ludzie? – Trzeba pamiętać, że choć szkolny kanon jest z definicji kontestowany, a samo słowo “lektura” dyskwalifikuje w opinii wielu młodych osób daną książkę, to jednak młodzież wciąż czyta – przekonuje prof. Bobiński. Opowiada o licznych literackich modach, którym ulegają nastolatkowie: – Najpierw był Harry Potter, później “Zmierzch”, dziś jest choćby seria “Felix, Net i Nika”. Nie można też zapominać o Tolkienie. To są książki, które naprawdę nieźle się sprzedają – ocenia polonista.
Fantastyka, powieści dla dzieci i młodzieży – niezbyt ambitny zestaw? Zdaniem Bobińskiego, jeśli zależy nam na masowym czytelnictwie wśród młodych Polaków, trzeba uszanować to, że sięgają oni po takie książki. – Nie mamy prawa oczekiwać, że nagle wszyscy jak jeden mąż z wypiekami na twarzy czytać będą “Lalkę” lub “Zbrodnię i karę” – mówi.
Lekcję dotyczącą Gombrowicza zaczynam od wysłuchania piosenki “Chcemy być sobą” i analizy jej tekstu. To przecież poezja.
– Lekcję dotyczącą Gombrowicza zaczynam od wysłuchania piosenki “Chcemy być sobą” i analizy jej tekstu. To przecież poezja – mówi Michalina Butkiewicz. – W ten sposób chcę “otworzyć” ich na twórczość pisarza, który pokazuje, jak bardzo sobą nie jesteśmy – tłumaczy.
Moi rozmówcy podkreślają także, że niezwykle istotne jest odwoływanie się na lekcjach do innych tekstów kultury: filmów, piosenek, a nawet gier komputerowych. – Jeśli uczniowie używają Youtube’a, to czemu nie wykorzystać go na lekcjach? Nauczyciel powinien szukać ciekawych treści razem z uczniami. Skończyły się już czasy, kiedy wszechwładny belfer wychodził przed klasę i mówił, co jest ważne. Dziś trzeba pokazać młodym ludziom, jak sami mogą docierać do wartościowych książek, filmów czy artykułów – mówi Michalina Butkiewicz

