W Rzeszowie w sobotę odbyło się spotkanie sympatyków Prawa i Sprawiedliwości. Nie pojawił się na nim jednak prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nadal przechodzi on rekonwalescencje po operacji. Podczas wydarzenia odczytano od niego list, w który zwrócił się z ważnym apelem do zwolenników partii.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W wyborach parlamentarnych w 2019 roku w obu podkarpackich okręgach PiS zdobył ponad 60 proc. głosów
W sobotę w największym mieście regionu, czyli Rzeszowie odbyło się spotkanie z sympatykami tej partii
Choć nie było tam Jarosława Kaczyńskiego, to odczytano tam list, który napisał
List Jarosława Kaczyńskiego przeczytał podczas tego spotkania sekretarz generalny partii Krzysztof Sobolewski.
"Potrzebujemy w wymiarze wewnętrznym kontynuacji najszerzej pojętego procesu 'dobrej zmiany', a w wymiarze zewnętrznym utrzymania dotychczasowego kursu w polityce zagranicznej, kursu zorientowanego na umacnianie naszej podmiotowości oraz na rzeczywistą pomoc bohatersko walczącej z barbarzyńską rosyjską agresją Ukrainie"– napisał Kaczyński do swoich sympatyków w Rzeszowie. Podkarpacie jest bastionem PiS. W wyborach w 2019 roku w obu podkarpackich okręgach PiS zdobył ponad 60 proc. głosów.
Kaczyński: Europa potrzebuje rządzonej przez prawicę Polski
Prezes PiS jest zdania, że zwycięstwo PiS potrzebne jest także państwom regionu, ponieważ "ich racją stanu jest zwiększenie roli politycznej krajów naszej części kontynentu". "Z kolei Europa potrzebuje rządzonej przez prawicę Polski, by mogła skutecznie przeciwdziałać dominującym w europejskiej polityce, miejmy nadzieję, że do czasu, siłom lewicowo-liberalnym" – wskazał Kaczyński, po raz kolejny atakujące liberałów i lewicę.
Prezes nie zapomniał, że wkrótce mamy wybory, a sytuacja PiS w sondażach jest niepewna. "Stawka tych wyborów jest więc ogromna, a w pewnym sensie coraz większa. Mamy poważną szansę na ich wygranie i nie możemy jej zmarnować. Polski na to nie stać" – napisał. Poprosił zatem "o wytężoną, codzienną pracę polityczną".
Z tego sondażu wynika, że gdyby wybory odbywały się w minioną niedzielę, Koalicja Obywatelska otrzymałaby 34,4 proc., a obecny obóz władzy, czyli Zjednoczona Prawica – 34,25 proc. wszystkich głosów.
Na trzecim miejscu znalazła się Polska 2050 Szymona Hołowni, która może liczyć na 13,2 proc. poparcia. Czwarte miejsce należy do Konfederacji (8,45 proc.). I tylko te cztery ugrupowania znalazłyby się w nowym Sejmie – progu wyborczego w sondażu nie osiągnęły Lewica (4,33 proc.), PSL – Koalicja Polska (4,13 proc.) i Agrounia (1,24 proc.).
Według wyliczeń StanPolityki.pl siły polityczne rozłożyłyby się następująco: PiS zdobyłoby 191 mandatów, Koalicja Obywatelska – 177, Polska 2050 – 56, a Konfederacja – 35. Żeby rządzić, Koalicja Obywatelska musiałaby wejść w koalicję z ugrupowaniem Szymona Hołowni.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.