Wiadomo, że we wtorek o godzinie 13 odbędzie się konferencja Polskiego Związku Piłki Nożnej, na której przedstawiony zostanie nowy selekcjoner polskiej kadry. Nazwisko następcy Czesława Michniewicza oficjalnie wyjawi wówczas dziennikarzom Cezary Kulesza.
Nie sprawdziły się jednak wcześniejsze doniesienia mediów, według których nowym selekcjonerem miałby być Paulo Bento – relacjonuje Sport.pl. Portal ustalił, że samolot z nowym selekcjonerem na pokładzie wylądował w poniedziałek po południu na lotnisku w Warszawie.
Nowym trenerem polskiej kadry ma być 68-letni Fernando Santos, były selekcjoner Portugalii (z kadrą tego kraju rozstał się przed miesiącem), który z reprezentacją tego kraju dotarł do ćwierćfinału mundialu, a wcześniej – w 2016 roku – wygrał złoty medal mistrzostw Europy. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że Santos po przylocie na lotnisko Chopina z dwiema innymi osobami udał się na spotkanie z Cezarym Kuleszą.
Nie wiadomo, czy umowa z nowym trenerem już została podpisana, czy stanie się to właśnie podczas poniedziałkowego spotkania.
Ten swojego rodzaju zwrot ws. nowego trenera polskiej kadry może tłumaczyć ostatnie słowa Kuleszy, który – pytany o nazwisko nowego selekcjonera – w rozmowie ze Sport.pl powiedział: "Niektórzy się zdziwią, niektórzy zachwycą".
Już wcześniej wiadomo było, że PZPN zdecyduje się na współpracę z trenerem spoza Polski. 17 stycznia prezes PZPN powiedział: "Wiem już, kto będzie nowym selekcjonerem reprezentacji. Kulesza zaznaczył wówczas, że nowy trener polskiej reprezentacji "jest z zagranicy". Podkreślił, że czeka na akceptację drugiej strony, by ujawnić jego nazwisko.
– Rozmowy dobiegły już końca (...). Po prostu czekam na odpowiedź z drugiej strony. Czekam na akceptację. Gdyby to ode mnie zależało, to ja bym to ogłosił nawet w tej chwili, ale nie mogę tego zrobić – doprecyzował. Jak dodał, to osoba, która ma już doświadczenie w pracy z inną reprezentacją. To właśnie miało być kryterium kluczowe dla PZPN-u.
Już wtedy Kulesza informował też, że nowe nazwisko trenera polskiej kadry ma zostać wyłoniona do końca stycznia. Nowy trener będzie miał więc mało czasu, by poznać zespół i przygotować go do pierwszych meczów w eliminacjach Euro 2024. A Biało-Czerwoni już 24 marca w Pradze stawią czoła reprezentacji Czech i to może być kluczowy mecz dla losów pierwszej lokaty w grupie.
Czytaj też: Ciuciubabka trwa, czyli PZPN wybiera selekcjonera. Szykuje się potężna sensacja
Tymczasem media wybory nowego trenera reprezentacji nazywają "ciuciubabką". W sprawie już kilkukrotnie pojawiły się błędne tropy. Do ostatniej chwili myślano, że wybór padnie na Paulo Bento, ale dziennikarze Meczyków.pl ustalili przed kilkoma dniami, że najprawdopodobniej nie został zaproszony na wtorkową prezentację selekcjonera.
Drugim pewnym nazwiskiem miała być kandydatura Szwajcara Vladimira Petkovića, który również miał odpaść z "rozgrywki" w ostatnich dniach. Cezary Kowalski z Polsat Sport przekazał wcześniej: "Mocno rozczarowany postawą ludzi z polskiego związku jest Petković. Oczekiwał on, że zgodnie ze standardami zostanie przynajmniej powiadomiony, że nie on został wybrany".