– Dziś pod kątem finansowym oceniamy nawet swoje pierwotne instynkty – ubolewa trzydziestoletni Robert, dziennikarz i przede wszystkim ojciec trzynastolatka. Podobnie jak wielu ludzi w Polsce udało mu się pogodzić wychowanie dziecka z karierą i normalnym życiem. Tymczasem młodzi Polacy coraz później decydują się na założenie rodziny. – Porażka naszego pokolenia – ocenia Robert.
Ekonomista Robert Gwiazdowski w dosadny sposób przestrzega przed wiecznym odkładaniem założenia rodziny. W rozmowie z serwisem Fronda.pl Gwiazdowski straszy wręcz katastrofą.
Trudno jednak patrzeć na posiadanie dziecka głównie przez pryzmat ekonomii. – Stało się coś strasznego. Dziś już wszystko szacujemy, czy nam się opłaca, czy nie opłaca – mówi trzydziestoletni Robert, dziennikarz i ojciec trzynastolatka. – Pojawia się we mnie bardzo wiele emocji, gdy rozmawiam ze swoimi rówieśnikami, którzy nie mają dzieci. Dziś pod kątem finansowym oceniamy nawet swoje pierwotne instynkty. To porażka naszego pokolenia – ocenia Robert.
Czy ciąża przeszkadza w karierze? – W wielu przypadkach raczej tak – stwierdza Magdalena Karolius, mama półtorarocznej Hani. Niestety, decydując się na dziecko częściowo wypadamy z obiegu, normalnego rytmu pracy. Zmieniają się też nasze priorytety i przestajemy być bardzo dyspozycyjnymi pracownikami, co niektórym się nie podoba. Z drugiej strony, na własnym przykładzie przekonałam się, że dziecko bardzo uczy odpowiedzialności i organizacji pracy, co później czyni matki efektywnymi pracownikami – uważa Magdalena Karolius.
Mama Hani zauważa jednocześnie, że ciąża może być niezwykle inspirującym okresem w życiu kobiety. – Wiele matek przekwalifikowuje się z pracowników etatowych w przedsiębiorców realizujących własne pasje, a przy okazji zarabiających własne pieniądze. Zapewne, gdyby nie ten przystanek w "karierze korporacyjnej" w życiu by o tym nie pomyślały. Generalnie macierzyństwo potrafi być zarówno pięknym i wiele uczącym nas okresem, jak i ogromną frustracją i przeszkodą życiową - zależy, jak do niego podejdziemy i je wykorzystamy – uważa Magdalena.
Przestańmy szukać sobie wymówek
O ile czasem trudno jest nam znaleźć rozwiązanie trudnej sytuacji, to jesteśmy mistrzami znajdowania wymówek. Kariera i zbyt małe zarobki to najczęściej pojawiające się powody, dla których rezygnujemy z posiadania dzieci. Mnóstwo osób pokazuje jednak każdego dnia, że posiadanie dziecka nie tylko nie przeszkadza w karierze, ale niekiedy pomaga także dojrzeć.
Dominika Korzeniewska urodziła dziecko na studiach. Miała 24 lata i musiała wziąć urlop dziekański. – Było mi o wiele trudniej. Gdy starałam się o pracę, nie mówiłam, że mam dziecko – wspomina. Później rozpoczęła własną działalność.
– Miałem 18 lat, gdy urodził się mój syn. To zmusiło mnie, abym zaczął wreszcie robić coś ze swoim życiem – wspomina Robert, który dziś jest dziennikarzem jednej z prywatnych stacji telewizyjnych. – Nie wiem, gdzie bym skończył, gdyby nie przyjście na świat mojego dziecka. Być może byłbym teraz studentem piątego już kierunku, imprezował i nie wiedział co ze sobą zrobić – zastanawia się Robert.
Dziecko zmusiło Roberta do poważniejszego podejścia do życia. Przeprowadził się do Warszawy, zaczął pracę w ogólnopolskich mediach. Narodziny dziecka były więc nie tylko początkiem wyrzeczeń, ale i kołem zamachowym kariery – Gdy człowiek się przeprowadza, zostawia dawnych znajomych, rezygnuje z części imprez. Ale to naprawdę nie są rzeczy najważniejsze, gdy pojawia się dziecko – twierdzi Robert.
Magdalena Karolius ma podejście podobne. Podobnie jak Robert twierdzi, że im później, tym trudniej byłoby jej zdecydować się na dziecko – Nie wiem, czy za 5-10 lat byłoby podobnie – zastanawia się Magda. – Moja decyzja była podejmowana w bardzo komfortowych warunkach - odpowiedzialny mąż, zatrudnienie w firmie, która wspiera matki i zabezpieczenie finansowe. W innych okolicznościach może bym wolała zaczekać kilka lat - nie wiem.
Życie to nie tylko kumple i wakacje
Robert doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda życie jego rówieśników. Twierdzi jednak, że niczego im nie zazdrości. Przeciwnie. – Nie jeżdżę na wakacje do Kenii, nie imprezuję kilka razy w tygodniu. Ale mam dziecko. W wieku 60 lat kumpli już nie będzie, a i wakacje nie będą wtedy najważniejsze. Będę miał zaś osobę, która będzie mogła mnie odwiedzić – dostrzega dziennikarz.
Posiadanie dziecka zmusiło go, by szybciej dojrzeć, przez co czasem nie znajduje już wspólnego języka z kolegami w swoim wieku. – Gdy rozmawiam ze swoimi rówieśnikami nie posiadającymi dzieci, to okazuje się, że nie mamy wspólnych tematów. Są na poziomie studentów II roku. Ci ludzie są nie tylko wygodni, ale też niedojrzali – uważa Robert.
Z wielu rzeczy musiała zrezygnować również Dominika Korzeniewska, która sama wychowuje sześcioletnią córkę. – Trzeba tak poukładać swoje życie, aby był czas na wszystko. Najważniejsze jest spędzanie czasu z dzieckiem i jego wychowanie. Później jednak musi pojawić się praca, która zapewnia temu dziecku życie na odpowiednim poziomie. Czasem trzeba poświęcić pracę dla dziecka, a czasem dziecko dla pracy – uważa mama Wiktorii.
Skąd brać pieniądze na dziecko?
Na pewno nie od państwa. Robert wspomina swoje początki w Warszawie. – Zarabiałem wtedy jakieś 1500 - 2000 zł i przeżyłem, a czasy są teraz zdecydowanie trudniejsze niż dawniej, kiedy państwo pomagało znacznie bardziej. Trzeba jednak ustalić priorytety – podpowiada Robert, któremu udało się pogodzić koniec z końcem.
Robert przyznaje, że na początku było bardzo trudno. – Trzeba było naprawdę bardzo dużo pracować, aby przeżyć, a dziecko to dość drogi biznes – wspomina Robert. Dodatkową trudność mają młode osoby, które zdecydowały się na dziecko, a żyją w obcym mieście. Wówczas nie ma dziadków, którym można "podrzucić" dziecko na kilka godzin. – Przedszkole jest czynne tylko do 18.00, a ty pracujesz przykładowo do 20.00 i jest kłopot. Ale i z tym jakoś ludzie są w stanie sobie poradzić – twierdzi Robert.
Kiedy jest czas na dziecko?
Każdy czas jest dobry, aby mieć dziecko, jeśli się naprawdę tego chce. Okazuje się jednak, że im później się na nie zdecydujemy, tym trudniej będzie nam pogodzić to z codziennymi obowiązkami – Gdybym miał teraz zdecydować się na dziecko, to miałbym pewnie podobne rozterki, jak duża część ludzi w moim wieku – mówi trzydziestoletni dziś Robert. Jego syn ma już trzynaście lat. – Każdemu dziś powiem, że warto mieć dzieci. To nie jest żaden obowiązek wobec państwa. Jeśli w pewnym wieku nie zdecydujesz się na dzieci, to tak, jak byś żył w połowie – stwierdza Robert.
Dominika Korzeniewska ma dziś prawie trzydzieści lat. Gdyby nie miała dziecka, najprawdopodobniej w najbliższych latach by się na nie nie zdecydowała. – Teraz na pewno nie miałabym na to czasu. 9 miesięcy ciąży, później opieka nad niemowlęciem... Musiałabym przerwać swoją działalność. Prowadzę firmę Agencja PR 1event, a to branża, w której łatwo stracić klientów. Ciężko byłoby ich odzyskać za rok czy dwa – mówi szczerze Dominika Korzeniewska.
Zdaniem Dominiki, nie należy odkładać w nieskończoność urodzenia dziecka. – Większość moich koleżanek dość późno zdecydowało się na dziecko, po trzydziestce. To powoduje trudności z zajściem w ciążę, komplikacje i poronienia. Znacznie gorzej też znoszą te ciąże. A wiele z nich nadal nie zdecydowało się na dziecko i być może już się nie zdecyduje – stwierdza.
– Wydaje mi się, że najlepiej urodzić jeszcze na studiach – podpowiada wszystkim wahającym się w kwestii posiadania dziecka Dominika. – Ciało kobiety w wieku 23 - 24 lat jest do tego najlepiej przystosowane. Wystarczy wziąć urlop dziekański, a po roku się wraca i kończy się studia. Przynajmniej nie ma obawy, że ktoś zwolni cię z pracy – zauważa mama Wiktorii.
Dalej niczego nie robimy, bo my zajmujemy się wyborami w 2014 r., więc kto się będzie teraz tym martwił co będzie 2065? A będzie wtedy katastrofa emerytalna. Jeśli wyż demograficzny stanu wojennego nie osiągnie takiego samego wyniku jeśli chodzi o dzietność, czyli jeśli nie będzie dzieci - to będziecie w czarnej d... Całej tej młodzieży należy to mówić dzień po dniu. CZYTAJ WIĘCEJ
Magdalena Karolius
Mama półtorarocznej Hani
Niestety, decydując się na dziecko częściowo wypadamy z obiegu, normalnego rytmu pracy. Zmieniają się też nasze priorytety i przestajemy być bardzo dyspozycyjnymi pracownikami, co niektórym się nie podoba.
Robert
dziennikarz telewizyjny
Nie jeżdżę na wakacje do Kenii, nie imprezuję kilka razy w tygodniu. Ale mam dziecko. w wieku 60 lat kumpli już nie będzie, a i wakacje nie będą wtedy najważniejsze. Będę miał zaś osobę, która będzie mogła mnie odwiedzić
Dominika Korzeniewska
Mama Wiktorii
Teraz na pewno nie miałabym na to czasu. 9 miesięcy ciąży, później trzeba odchować... Musiałabym przerwać swoją działalność.